Ekstremalne narty w różnych zakątkach świata

Autor tekstu: , Data publikacji:

Jazda po ośnieżonych, słonecznych stokach Tatr, Alp czy Karpat to już przebrzmiała atrakcja. W tym sezonie zapaleni miłośnicy sportów górskich, białego puchu i szybkości zapierającej dech w piersiach wyruszają do Hiszpanii, Argentyny i Chile.

Niestraszny im konflikt na Bliskim Wschodzie ani gruzińskie bezdroża. Bez obaw będą szusowali w górach Turcji albo Libanu. Najważniejsza jest przecież przyjemność jazdy w nowym, egzotycznym miejscu i mrożący krew w żyłach widok graniczących z szaleństwem trudnych tras zjazdowych.

Góry z widokiem na morze

Hiszpania, kojarząca się zwykle z letnimi wakacjami, corridą i flamenco ma do zaoferowania narciarzom blisko 1000 kilometrów doskonale przygotowanych nartostrad.

Solynieve, miaseczko w malowniczym masywie Sierra Nevada, to wysunięty najdalej na południe narciarski kurort Europy. Od 1996 roku, kiedy na tym terenie odbyły się Mistrzostwa Świata w Narciarstwie Alpejskim, tutejsze trasy spełniają oczekiwania najwybredniejszych nawet narciarzy.

Z ośnieżonych szczytów, wysokich na ponad 3 000 metrów można zjechać wprost na jedną z najpiękniejszych hiszpańskich plaż – Costa del Sol. Amatorzy mniejszych i łagodniejszych stoków w hiszpańskich Pirenejach, m.in. najpopularniejszego w tym regionie ośrodka Alp 2500 (31 wyciągów, 111 km nartostrad), po dniu spędzonym na nartach również mogą przechadzać się brzegiem morzem, w rejonie Costa Brava.

Helikopter na Kaukazie!

Wśród szczytów Kaukazu Wielkiego leży kurort Gudauri. Od  stolicy Gruzji – Tibilisi dzieli go 120 km. To doskonały cel wycieczki dla bardziej zaawansownych narciarzy. Warto spróbować jednej z popularnych tu odmian sportu, tak zwanego heliskiingu – ekstremalnej formy narciarstwa, uprawianego w rejonach, w które można dotrzeć jedynie na pokładzie helikoptera. Gudauri należy do nielicznych ośrodków europejskich dysponujących odpowiednim zapleczem dla tego rodzaju atrakcji.

Można tam  również uprawiać bardziej konwencjonalne formy narciarstwa, ponieważ otwartych, bezpiecznych stoków do niemal nieograniczonej dyspozycji turystów nie brakuje. Oficjalnie sezon narciarski w Gudauri zaczyna się w święta Bożego Narodzenia i trwa co najmniej do końca kwietnia. W tym okresie można korzystać z trzech wyciągów liniowej kolejki Doppelmayer oraz eksplorować dzikie zbocza przeznaczone dla wielbicieli heliskiingu.

Śnieżny puch po turecku

W oddalonym o 1,5 godziny drogi od Stambułu ośrodku narciarskim Uludag, sezon trwa 5 miesięcy. Najwyższa góra wznosi się na wysokość 2 543 m n.p.m., a do stacji położonej na wysokości 2 000 metrów dowozi narciarzy zaledwie 14 wyciągów.

Dlatego bardziej lubiany przez amatorów sportów ekstremalnych jest region Paladoken, położony niedaleko granicy z Armenią i Iranem. Wysokie, wznoszące się na ponad 3 000 metrów góry, ogromne otwarte przestrzenie i tak charakterystyczny w tym regionie suchy śnieżny puch sprawiają, że miejsce to staje się coraz bardziej popularne.

Perła Ameryki Południowej

W Chile, które może poszczycić się najdłuższym łańcuchem górskim na świecie, leży Portillo – najsłynniejszy region narciarski Ameryki Południowej. Tylko 180 km dzieli go od Santiago – jak na przestrzenie typowe dla tej części świata, to odległość niewarta wzmianki. Ze wznoszących się na wysokość ponad 3 200 m n.p.m. stoków Portillo roztacza się widok na najwyższą górę obu Ameryk – liczącą 6 960 metrów Aconcaguę.

Teren nie obfituje w nowoczesne wyciągi, a trasy nie są zaliczane do najtrudniejszych. Jest to jednak doskonałe miejsce dla osób uprawiających heliskiing – helikopter podwozi narciarzy w najpiękniejsze, najbardziej niedostępne, ale jednak możliwe do pokonania tereny wysokogórskie. Stamtąd, w towarzystwie świetnie znającego teren przewodnika oraz kondorów majestatycznie unoszących się nad ośnieżonymi szczytami, można zjeżdżać do utraty tchu, szusując po trudnym, dziewiczym terenie.