Uczta w stylu francuskim, czyli najlepsze brasserie w Paryżu

Autor tekstu: , Data publikacji:

Nic nam bardziej nie przybliży smaku Paryża jak uczta w klasycznej brasserie. Nasz brytyjski korespondent John Brunton wybrał sześć najlepszych.

Wizyta w jednej ze wspaniałych paryskich brasserie to doświadczenie nie tylko kulinarne. Historia tych lokali sięga końca XIX w., gdy po aneksji Alzacji przez Niemcy w 1871 r. wielu jej mieszkańców znalazło schronienie w stolicy Francji. Urządzone głównie w stylu secesyjnym oraz art déco brasserie naznaczone są zarówno historią, jak i skandalami związanymi z tak słynnymi klientami, jak Pablo Picasso, Josephine Baker czy Henry Miller.

W tych swego rodzaju instytucjach kulinarnych tłok i gwar panują od rana aż do późnego wieczora, a kelnerzy uwijają się jak w ukropie. Serwowana w nich kuchnia być może nie aspiruje do gwiazdek Michelina, ale składniki potraw są zawsze świeże, ceny przystępne, a posiłek jest niezapomnianym przeżyciem.

W każdej dzielnicy Paryża znajdziemy co najmniej jedną wyróżniającą się brasserie i nie ma wątpliwości, że miejsca te są i na długo pozostaną nieodłącznym elementem krajobrazu tego miasta. Oto sześć najlepszych z nich.

BRASSERIE FLO

braserie flo 2

Brasserie Flo, znajdująca się nieco w głębi niewielkiego brukowanego dziedzińca, nieopodal stacji Gare de l’Est, jest jednym z najstarszych i najbardziej kameralnych lokali w mieście. Jedno jest pewne: gdy spróbujemy specjalności lokalu, czyli kiszonej kapusty duszonej w winie Sylvaner i serwowanej w towarzystwie frankfurterek, wędzonej wieprzowiny i żeberek, trudno będzie skupić myśli na barwnej przeszłości tego miejsca.

Flo, otwarta w 1886 r. pod nazwą Chez Hans, pełniła pierwotnie funkcję magazynu piwa sprowadzanego z alzackich browarów, ale już po kilku latach stała się ulubioną restauracją miejscowej bohemy teatralnej z Sarą Bernhardt na czele. To jednak nie zdołało powstrzymać Francuzów, nastawionych wrogo wobec Niemców, przed splądrowaniem lokalu tuż przed wybuchem pierwszej wojny światowej. Niezrażony tym faktem właściciel Chez Hans – Monsieur Floderer – drobiazgowo wyremontował zniszczoną brasserie i dyplomatycznie zmienił jej nazwę na Brasserie Flo. Okolica nadal tętni życiem, a miłośnicy muzyki powinni również skierować swoje kroki do New Morning (newmorning.com), najlepszego lokalu z muzyką jazzową na żywo.

Czynne codziennie w godz. 12:00-15:00 i 19:00-23:00 (w piątki i soboty do 0:00). Obiad dwudaniowy z menu: 28,50 euro. 7 Cour des Petites Ecuries; tel. +33 147 701 359; brasserieflo-paris.com

CHEZ JENNY

chez jenny

Chez Jenny mieści się tuż przy Place de la République, ogromnym placu, który kilka lat temu przywrócono do jego dawnej świetności. Jednak sama brasserie nie zmieniła się, odkąd niejaki Robert Jenny otworzył jej podwoje w 1931 r., czyniąc z niej „świątynię alzackiej kuchni”.

Wnętrza przypominają nieco muzeum sztuki art déco. Na ścianach widnieją ręcznie malowane obrazy z motywami przedstawiającymi życie w wiejskiej Alzacji, podłogi wyłożone są wzorzystymi płytkami, a ubrani w eleganckie, czarne stroje kelnerzy suną bezszelestnie między stolikami, dźwigając ogromne tace uginające się pod ciężarem owoców morza. Menu zawiera także takie alzackie specjały, jak flammekueche, czyli pizza na wyjątkowo cienkim cieście, zwieńczona crème fraîche, boczkiem i cebulą, a także desery, takie jak choćby przepyszny strudel z jabłkami czy nasączone rumem ciasto kugelhopf podawane z bitą śmietaną.

Czynne codziennie w godz. 12:00-0:00 (w pt. i sob. do 1:00). Przystawka plus danie główne: od 21 euro. 39 Boulevard du Temple; tel. +33 144 543 900; chez-jenny.com

TERMINUS NORD

terminus nord

Pierwszym przystankiem dla zagranicznych podróżnych wysiadających na stacji Gare du Nord jest często ogromna brasserie znajdująca się naprzeciw. Skromna, niegdyś dworcowa knajpka została w 1925 r. przekształcona prawdopodobnie w najznakomitszą brasserie w mieście, której wnętrza charakteryzuje wysmakowane połączenie stylów secesji i art déco.

Choć po sali bilardowej i ekskluzywnych salonikach nie ma już śladu, goście nadal mogą cieszyć oczy wystrojem z czasów belle époque: wspaniałymi żyrandolami, rzeźbami, plakatami, reklamami i ekstrawaganckimi freskami z szalonych lat 20. Kuchnia jest nieco bardziej wyszukana, a w menu znajdziemy takie specjały, jak choćby grasicę cielęcą z mięsistymi smardzami. Jeśli natomiast chcemy zamówić coś na szybko, zdecydowanie najlepszym wyborem będzie Plateau du Marayeur, czyli półmisek z owocami morza: krabem, homarem, langustami, krewetkami i ostrygami.

Czynne wt.-sob. 7:30-12:00, niedz.-pon. 8:00-23:00. Talerz owoców morza: od 27 euro. 23 Rue de Dunkerque; tel. +33 142 850 515; terminusnord.com

LA COUPOLE

la cupole

Obiad w La Coupole jest jak podróż w czasie do dekadenckich lat 20. i cyganerii artystycznej znad Lewego Brzegu. Ta niezwykła brasserie, otwarta w 1927, była niegdyś największą restauracją w Paryżu. Trzeba przynać, że nawet dziś jej ogromna sala jadalna i kopuła robią spore wrażenie na gościach, podobnie jak 32 ręcznie malowane filary i intrygujące mozaiki.

Od otwarcia, na którym znamienici goście: Ernest Hemingway, Jean Cocteau czy Man Ray, wypili ponoć 1200 butelek szampana, La Coupole stała się ulubionym miejscem paryskich elit. Bywalu tu: Matisse, Chagall, a także Edith Piaf i Yves Montand. Zarówno kuchnia, jak i atmosfera wyróżniają to miejsce spośród innych brasserie. Mimo iż restauracja specjalizuje się w owocach morza, stali bywalcy chętnie zamawiają inne dania, takie jak jagnięce curry, płonącą wołowinę w wódce Armagnac czy też na pozór zwyczajną, ale świeżą grillowaną solę z gotowanymi ziemniakami.

Czynne codziennie w godz. 8:30-0:00 (w niedz. i pon. do 23:00). Przystawka plus danie główne: od 30 euro. 102 Boulevard du Montparnasse; tel. +33 143 201 420; lacoupole-paris.com

charlot

Na pierwszy rzut oka Charlot niczym nie różni się od pozostałych brasserie. Kiedy jednak przyjrzymy się bliżej jej wystrojowi, a szczególnie zdobiącym ją grafikom, szybko zauważymy, że nie przedstawiają one tradycyjnej wiejskiej scenerii, a to, co je łączy, to motyw żeglarski. Pierwszym właścicielem Charlot był niejaki Charles Lombardo, który przybył z południa Francji, pragnąc stworzyć w stolicy brasserie, która promowałaby kuchnię śródziemnomorską. Główna sala tego lokalu, położonego na skraju dzielnicy Pigalle, nieopodal Moulin Rouge, przywodzi na myśl stary kabaret, głównie za sprawą wszechobecnych luster.

Miłośnicy owoców morza ściągają tu z całego świata, by skosztować takich specjałów, jak płonący okoń morski w likierze Pastis, gigantyczny półmisek owoców morza, zupa z homara czy prawdziwa zupa rybna bouillabaisse rodem z Marsylii.

Czynne codziennie w godz. 12:00-15:00, 19:00-1:00. Bouillabaisse dla dwóch osób: 81 euro, przystawka plus danie główne: 30 euro. 12 Place de Clichy; tel. +33 153 204 800; charlot-paris.com

AU PIED DE COCHON

AU PIED DE COCHON

Dzielnica Les Halles była niegdyś głównym targowiskiem stolicy, swego czasu nazwanym przez Zolę „brzuchem Paryża”. Dziś znajdują się tu przede wszystkim butiki, centra handlowe i restauracje, ale jakimś cudem ostała się też najsłynniejsza w okolicy brasserie Au Pied de Cochon. Jest ona czynna nieprzerwanie od 1947, będąc jednym z niewielu miejsc w stolicy otwartych przez całą dobę, choć zwykle trudno znaleźć tu wolny stolik. Lokal przyciąga wielu klientów zaglądających tu za dnia, a także imprezowiczów wpadających w okolicach północy i balujących do wczesnych godzin porannych.
Miłośnicy eksperymentalnej kuchni powinni koniecznie zamówić Tentation de Saint-Antoine, czyli panierowany świński ogon, uszy i nóżki podane z gęstym sosem berneńskim. Tradycjonaliści mogą spróbować mniej wyszukanych potraw, takich jak zupa cebulowa czy płonące naleśniki.

Czynna od 7 do 24, www.pieddecochon.com