Najnowsze gadżety dla biznesu

Autor tekstu: , Data publikacji:

Pamiętacie scenę z „Gwiezdnych Wojen”, w której Księżniczka Leia wysyła mistrzowi Obi-Wan-Kenobi swój hologram? Dziś ta technologia nie jest już tylko wymysłem scenarzystów z Hollywood. To z pewnością rozwiązanie ciekawsze od slajdów w Power Poincie i wskaźnika laserowego.

Technologia rewolucjonizuje sposoby, w jaki prelegenci komunikują się z publicznością i wprowadza nowe formy przekazywania informacji. Niezwykle popularne wykłady TED (ted.com), są dobrym przykładem użycia technologii w służbie prezentacji, nie tylko za sprawą sławnych prelegentów, ale także dzięki nowym formom prezentacji danych. W sieci dostępne są zaawansowane i nierzadko darmowe narzędzia do tworzenia pięknych wizualizacji.

Retro Power Point

Wszystko to stoi w sprzeczności z panującą kilka lat temu opinią, że technologia jedynie utrudnia przeprowadzenie dobrej prezentacji, czego dowodem miały być nudne slajdy w Power Poincie. Doprowadziło to do chwilowej mody na minimalistyczne przemówienia, bez żadnych slajdów, ani notatek.

– Jednym z najciekawszych aspektów nowych technologii jest możliwość interakcji między prelegentami i słuchaczami – twierdzi Simon Bucknall, zwycięzca międzynarodowych mistrzostw w krasomówstwie Toastmasters Public Speaking Championship. – Zamiast marnować czas i pieniądze podróżując na seminaria w różnych zakątkach świata, wystarczy tablet. Nie trzeba już wysyłać prelegenta w podróż, skoro można przeprowadzić holograficzną transmisję z jego prezentacji. Często popełnianym błędem jest korzystanie z Power Pointa jak z telepromptera. Jeśli już używamy tego programu, nie przeładowujmy slajdów informacjami – każdy slajd powinien prezentować jeden punkt prelekcji. Technologia może być wspaniałym dodatkiem do prezentacji, jeśli tylko nie stosuje się jej w nadmiarze. Pamiętajmy, że słowo mówione ma największą siłę przebicia – dodaje Bucknall.

Moc przekazu

Oczywiście technologia ma też inne wady. Gdy padnie bateria, nie będziemy mogli pochwalić się grafikami, nad którymi siedzieliśmy przez całą noc. Przechowywanie danych w „chmurze” może być zdradliwe, bo wymaga dostępu do internetu. Dlatego warto sprawdzić jakość sygnału wi-fi. Dobrze też zarezerwować sobie osobne połączenie, na wypadek gdyby słuchacze nagle zaczęli masowo sprawdzać pocztę w swoich komórkach, wykorzystując całe dostępne pasmo. Jeśli wszystko dopniemy na ostatni guzik, prezentacja nie może się nie udać. To nie przypadek, że Steve Jobs osobiście prezentował produkty Apple’a – rozumiał moc bezpośredniego przekazu, choć i on od czasu do czasu nie ustrzegał się wpadek.
Gadżety, o których piszemy, pomogą stworzyć prezentację, którą będzie mógł podziwiać cały świat. Reszta zależy od was.

Hologram. Musion Eyeliner

Holograficzny obraz osoby można przesłać do każdego zakątka na ziemi. Sprzęt wymaga specjalnie zaprojektowanego studia po stronie prelegenta oraz odpowiednich projektorów po stronie publiczności. Cena jest astronomiczna, ale rezultat zapiera dech w piersiach. Na szczęście koszt zaczyna spadać. Kto wie – może właśnie w ten sposób będą wyglądać prezentacje przyszłości?

 

Cena: wynajem od ok. 19 000 zł,

zakup ok. 1 mln zł; musion.co.uk

Pilot. iPhone Smart Dot

Wskaźniki laserowe to przeszłość, i to nie z tego powodu, że dzieciaki używają ich masowo do oślepiania przechodniów i płoszenia zwierząt. iPhone Smart Dot to genialne urządzenie, które po podłączeniu do gniazda słuchawkowego telefonu, zmienia się w pilota do prezentacji. Gadżet ten oferuje masę opcji – od zwykłego przewijania po funkcję zdalnego touchpada, za pomocą którego możemy otwierać programy na naszym komputerze, bez potrzeby przerywania prezentacji.

Cena około 150 zł; tangramdesignstore.com