Tried and Tested. Z Warszawy do Lizbony TAP Portugal

Autor tekstu: , Data publikacji:

Podróż z Warszawy do Lizbony najwygodniej odbyć pod skrzydłami Tap Portugal, która oferuje oferuje dogodne połączenie Airbusami A320.

Boarding

Mając tylko bagaż podręczny zjawiłem się na Okęciu dopiero godzinę przed odlotem. Odprawa oraz kontrola bezpieczeństwa przebiegły szybko i już po chwili mogłem udać się do gate’u.
Boarding rozpoczęliśmy z lekkim opóźnieniem, o 14.35. W samolocie zająłem miejsce 3A przy oknie. Klasa biznes składała się z 4 rzędów po 2 fotele z lewej strony przejścia oraz 2 rzędów po 3 fotele z prawej. Samolot ogółem mógł pomieścić 159 pasażerów, oferując 145 miejsc w klasie ekonomicznej w konfiguracji 3×3. Równo o 15.00 odbiliśmy od rękawa, a 10 minut później byliśmy już w powietrzu.

Klasa biznes posiada 2 duże monitory wysuwane z sufitu. Można było na nich obejrzeć film z serii „Jaś Fasola” bez dźwięku, ponieważ na rejsach średniego zasięgu obsługiwanych przez TAP nie ma słuchawek. Przed posiłkiem stewardesy rozdały jednorazowe mokre ręczniczki z materiału, a następnie zaserwowały pasażerom lunch.

Menu

W menu znalazły się: na przystawkę wędzony kurczak z oliwkami i sałatą oraz – do wyboru – pasta papardelle z pomidorami, oliwkami, anchois i bakłażanami lub ryba gotowana w wytrawnym winie porto z warzywami na parze. Na deser – pudding cytrynowy. Wszystkie dania były naprawdę smaczne, a serwowane do nich portugalskie wina oceniam jako wyborne. Ja wybrałem czerwone wino Vale da Raposa z regionu Douro.

Jak na midhaul przystało, wszyscy pasażerowie klasy biznes otrzymali koc i poduszkę. Po krótkim odpoczynku poprosiłem o kawę i jakże miłym zaskoczeniem było ptasie mleczko, które podała mi do niej stewardesa. Na pokładzie do czytania dostępne były takie magazyny, jak: „The Economist”, „International New York Times”, polska „Gala” i „Forbes”. Nie zdążyłem ich jednak dokładnie przejrzeć, ponieważ lot trwał wyjątkowo krótko – zaledwie 3 godziny i 25 minut.

Ocena

Wygodne, szybkie połączenie na drugi koniec kontynentu. Wybierając klasę biznes portugalskiego narodowego przewoźnika byłem mile zaskoczony, gdy stewardesa na deser poczęstowała mnie polskim przysmakiem.