Luty 2016

Dzięki włączaniu niezależnych hoteli pod swoje skrzydła wielkie grupy hotelowe mogą zwiększyć zasięg, a podróżni zarabiać punkty lojalnościowe w coraz bardziej nietypowych destynacjach. Nasza brytyjska korespondentka Jenny Southan postanowiła przyjrzeć się nowym kolekcjom największych hotelowych marek i podzielić się z Państwem swoimi wrażeniami.

Kolekcje niezależnych hoteli, takie jak choćby Preferred Hotels and Resorts, Leading Hotels of the World, Relais and Châteaux, istnieją na rynku już od dobrych kilku lat. Duże sieci również starają się zagarnąć dla siebie kawałek tego rynku, budując pod swoim szyldem portfolio niezależnych hoteli, które spełniają ich kryteria. Dzięki temu podróżni mogą zatrzymywać się w ciekawych miejscach i zbierać punkty lojalnościowe w liczących się programach, zyskując przy tym gwarancję dobrej jakości i możliwość łatwej rezerwacji. Hotele zyskują na tym dzięki większej rozpoznawalności dużej marki, co zwykle przekłada się na wzrost liczby rezerwacji, a wymierną korzyścią dla sieci są pieniądze, jakie hotele płacą im za możliwość przynależenia do prestiżowego grona. Jak poznać, że zatrzymaliśmy się w hotelu, który należy do dużej sieci, i na jakie korzyści w związku z tym możemy liczyć – dowiedzą się Państwo, czytając nasz temat z okładki. Życzę udanej lektury!

Pobierz całe wydanie w pliku .pdf