Postanowienie czy chwilowy zryw?
Wtorek, 25 stycznia.
– Spodziewałem się, że w klubie będą pustki – bo część osób nie wróciła jeszcze z ferii zimowych i tak naprawdę mało kto realizuje pod koniec stycznia swoje postanowienia noworoczne. Byłem przekonany, że kilkanaście dni nowego roku wystarczy, by zweryfikować słomiany – jak mi się wydawało – zapał osób, które postanowiły ćwiczyć „od Nowego Roku” – mówi 43-letni Adam. – Mocno się zdziwiłem, gdy parę minut po 18:00 w Zdroficie w Warszawie przy ul. Marynarskiej większość przyrządów do ćwiczeń była zajęta. Trenuję tu systematycznie, wpadam poćwiczyć raz, dwa w tygodniu, jednak styczeń zawsze mnie zaskakuje zwiększoną popularnością mojego klubu. – dodaje.
I rzeczywiście – z danych Benefit Systems wynika, że w ciągu pierwszych trzech tygodni stycznia liczba odwiedzających kluby sportowe wzrosła o około 20 proc. Dodatkowo największy zapał do ćwiczeń ma miejsce na początku tygodnia – po godzinie 17 od poniedziałku do środy kilkaset tysięcy posiadaczy kart MultiSport decyduje się na zajęcia fitness, siłownię lub basen. Czy podobnie będzie w kolejnych miesiącach? Oto kilka rad, które pomogą Ci wytrwać w postanowieniu!
W poszukiwaniu motywacji do działania
W drodze do sukcesu ważny aspekt stanowią entuzjazm i siła woli. Aby zwiększyć szanse na realizację swojego postanowienia, warto przypomnieć sobie powód, dla którego podjęliśmy wyzwanie – co chcemy dzięki temu osiągnąć i czego tak naprawdę pragniemy. O ile na pierwszy trening czy lekcję pędzimy jak na skrzydłach, z czasem nasze zaangażowanie spada. Dlatego najlepsza jest metoda małych kroków i regularność – kluczem do dotrzymania postanowienia jest wyrobienie sobie odpowiedniego nawyku. Zapiszmy się na jeden lub dwa treningi w tygodniu, a nie od razu na pięć.
– Gdy nowa czynność wejdzie nam w krew, rosną szanse powodzenia. Jedno dotrzymane postanowienie może pociągnąć za sobą kolejne, na zasadzie „efektu kuli śnieżnej” – przekonuje psycholog sportowy Joanna Kotek.
ZOBACZ WIDEO
Proste sposoby nadal są najlepsze
Pomocą w walce o lepszą formę i sylwetkę może okazać się… wykupienie karnetu. Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś i nadal korzystasz z jednorazowych wejściówek – spróbuj! Na wielu takie zobowiązanie działa motywująco. Warto wybrać coś, co oferuje jasne i przejrzyste warunki uczestnictwa, a przy tym umożliwia dostęp do nowoczesnej infrastruktury oraz opieki doświadczonych instruktorów i trenerów. Jedni wybierają karnety w konkretnym klubie, a inni rozwiązanie oferowane przez pracodawcę, które umożliwia korzystanie z wielu różnorodnych obiektów sportowych, np. karta MultiSport. Dążąc do naszych celów, nie zapominajmy o tym, że realizacja postanowień może być także świetną zabawą – zwłaszcza zimą! Ta pora roku to wspaniały czas, aby połączyć aktywność fizyczną i rozrywkę. Narty, snowboard, hokej – to tylko nieliczne ze sportów, do których uprawiania cały czas jeszcze możemy się przygotować. Dzięki karcie MultiSport możesz skorzystać także z oferty wielu lodowisk w całym kraju. Na szczególną uwagę zasługuje bogata oferta na Zimowym Narodowym.
Grupa na straży motywacji
Podziel się swoim postanowieniem z otoczeniem. Wychodzenie „do ludzi” w celu spełnienia swojego postanowienia ma ogromną zaletę nie do przecenienia – większą dawkę motywacji. Według psychologa R. Cialdiniego, który opisał zasadę konsekwencji, publiczne przyznanie się do naszych planów zwiększa szanse ich realizacji! Zatem nie czekaj, pochwal się! Kto wie, może ktoś ma podobny cel i zyskasz sojusznika?
Nie tylko rygor, czyli odrobina luzu nie zaszkodzi
To, co często przeszkadza nam w realizacji naszych celów to nasza nadmierna surowość względem samych siebie i perfekcjonizm. – Nic też tak nie motywuje jak widoczne efekty, ale w tym przypadku warto nieco wyluzować i dać sobie trochę czasu – przekonuje Joanna Kotek. Żeby zaobserwować pierwsze rezultaty, potrzeba przynajmniej paru treningów. A gdy już udało nam się tyle osiągnąć, szkoda byłoby zaprzepaścić takie efekty, prawda? Na diecie też należy nam się nagroda, dlatego od czasu do czasu pozwólmy sobie na „cheat meal” i zjedzmy to, na co mamy ochotę!
Co w momentach zwątpienia?
– Chwile słabości zdarzają się każdemu, ale i na nie jest sposób – mówi Joanna Kotek. – Nawet, gdy przerwiesz trening, nie musi być to jednoznaczne z tym, że się poddałeś. To, że zjadłeś tabliczkę czekolady, nie oznacza, że teraz możesz porzucić dietę. Owszem, zboczyłeś z kursu, ale nadal możesz na niego wrócić. Nie czekaj do kolejnego miesiąca, do poniedziałku, ani nawet do jutra – zrób to dziś! Trzeba uważać także na pułapkę „nadrabiania” przegapionych treningów czy dni w których nie dotrzymaliśmy postanowienia. O ile przy jednym dniu jest to jeszcze możliwe, przy większej ilości może to być dla nas przytłaczające – a wtedy albo zrezygnujemy z dążenia do celu albo (w ekstremalnych przypadkach) zrobimy sobie krzywdę. Lepiej zapomnieć o przerwie i pamiętać o następnym etapie – przekonuje psycholog.