Marzec 2019

Początki lotnictwa są owiane romantyczną aurą osiągnięć na miarę Ikara, a jednocześnie spektakularnych porażek i katastrof. W 1938 roku rejs z Southampton do Afryki Południowej, odbywający się na pokładzie łodzi latającej Short Empire linii Imperial Airways, trwał cztery długie dni. Po drodze maszyna lądowała we Francji, Włoszech, w Grecji, Egipcie, Sudanie, Ugandzie, Kenii, Tanganice i Portugalskiej Afryce Wschodniej.

 Pasażerowie uczestniczący w takich rejsach musieli być przygotowani na cho-robę lokomocyjną, awarie, braki paliwa, a nawet przymusowe lądowania. Wypadki śmiertelne zdarzały się z zaskakującą regularnością. W ciągu pierw-szych 15 lat działalności linie Imperial Airways doświadczyły 20 takich incy-dentów, w tym dwóch awaryjnych wodowań w kanale La Manche, zatonięcia samolotu u wybrzeży północnych Włoch, zderzenia z masztem radiowym we Flandrii oraz katastrofy w Belgii po pożarze maszyny w trakcie lotu.

Wszystkie te perypetie pionierów podróży lotniczych są przedmiotem nowej, bogato ilustrowanej książki zatytułowanej „Taking to the Air”. Autorka Lily Ford opisuje drobiazgowo wydarzenia, które przyczyniły się do rozwoju lotnictwa cywilnego: pierwszy lot bez międzylądowania przez Atlantyk, który odbyli kapitanowie Alcock i Brown za sterami bombowca Vickers Vimy, maso-wą wyprzedaż przez brytyjski rząd maszyn RAF z pierwszej wojny światowej „za 5 funtów za sztukę” oraz pierwszy samotny lot z Nowego Jorku do Pary-ża, dzięki któremu Charles Lindenbergh „na kilka miesięcy stał się najbardziej znanym człowiekiem na świecie”.

Zapraszam do lektury skrótu tej historii, który znajdą Państwo w bieżącym wydaniu „Business Travellera”.

Pobierz całe wydanie w pliku .pdf