Styczeń – Luty 2024

„Podróż tysiąca mil zaczyna się od jednego kroku”. – Skąd znam to zdanie? – zastanawiałam się pakując walizkę do Szanghaju. „Czego sam nie pragniesz, nie czyń drugiemu” – myślałam stojąc na Placu Tiananmen w Pekinie, nad którym, tak samo jak w 1989 roku, kiedy byłam tam po raz pierwszy, góruje portret Mao Zedonga. Słowa te wypowiedział kiedyś Konfucjusz, chiński filozof niestrudzenie rozważający zawiłości ludzkiego życia, na którego ideach i przekazach opiera się porządek Azji już od tysiącleci.

Wiedziałam, że aby zrozumieć Chiny i całą Wschodnią Azję, a więc jedną trzecią populacji świata, muszę pójść za Konfucjuszem. Tym bardziej, że proponowany przez niego ideał moralny ma siłę, którą można porównać z religią. Nie nauczał niczego, czego by nie sprawdził swoim życiem. Starał się odpowiedzieć na pytanie – jak postępować, aby wspólne życie ludzi ułożyło się w sposób odpowiadający prawom porządku świata i prowadziło do szczęścia. Swoją myśl oparł na kulturze osobowości i prawach życia społecznego. Przekonywał, że aby uporządkować świat, potrzeba wykształconych, światłych ludzi, którzy będą sprawowali najwyższe stanowiska w państwie. Uważał, że tylko szlachetny charakter – gundsi, może porwać tłumy. Podstawowym prawem jest sumienność, dszung,

a także stosunek do innych ludzi, w którym podkreślał dobrowolne uznanie ich osobowości jako osobnego celu równorzędnego z własnym ja – szu. Na trudne czasy miał radę: „Szlachetny pozostaje w niedoli niewzruszony. Pospolity, gdy wpada w niedolę – staje się knąbrny”.

Zapraszam do lektury naszego Tematu z okładki i zachęcam do podróży – do Chin.