Elektryczne samochody są wreszcie w modzie. Nissan ogłosił rozpoczęcie masowej produkcji na europejski rynek Nissana Leaf – pierwszego 5-drzwiowego rodzinnego hatchbacka, a Renault chce poszerzyć ofertę swoich modeli nie emitujących zanieczyszczeń.
Te postępy w dziedzinie motoryzacji nie miały miejsca z dnia na dzień. Jedenastoletni sojusz Renault i Nissana zaowocował inwestycjami w kwocie około 200 milionów euro na badania i rozwój elektrycznych aut. Tak jak było to w przypadku poprzednich przełomowych projektów, takich jak hybrydowa Toyota Prius, te przyjazne ekologicznie pojazdy już pewnie niebawem znajdą się w ofercie firm zajmujących się wynajmem samochodów.
Andy Lewis, szef marketingu i e-commerce na Europę, Bliski Wschód i Afrykę (EMEA) firmy Budget Rent-a-Car mówi: – W najbliższych dwóch latach kupimy elektryczne samochody produkowane przez Nissana i Renault i sądzę, że większość liczących się firm z naszej branży podąży w tym kierunku.
Avis ogłosił nawiązanie współpracy z Renault i Nissanem, dzięki której elektryczne samochody są już dostępne, a Europcar – firma która wprowadziła elektryczne samochody w Paryżu już w 1999 roku – potwierdził złożenie zamówienia na 500 sztuk samochodu Renault (oraz na zbudowanie infrastruktury potrzebnej do ładowania pojazdów).
Hertz również podpisał umowę z Nissanem, planując wprowadzenie Nissana Leaf w USA i Europie. W styczniu 2010 Hertz kupił dla swego klubu współdzielenia samochodów Connect by Hertz w londyńskiej dzielnicy Camden, elektrycznego Citroëna C1 Evie.
Samochody elektryczne mają sporo zalet dla biznesowych podróżników, ale firmom wynajmu samochodów zależy też na zmniejszeniu emisji dwutlenku węgla. Pojazdy elektryczne nie emitują go – z wyjątkiem procesu ładowania – więc idealnie wpasowują się w regulacje UE dotyczące redukcji emisji tego gazu.
Dodatkowo koszt przejechania 100 km w takim pojeździe może wynieść jedyne 2 euro. Jednakże nie wszystko złoto, co się świeci. Nawet po całkowitym naładowaniu baterii, samochód elektryczny ma zasięg rzędu 110-160 km, a stacje ładowania nie są jeszcze w Europie rozpowszechnione.
Andy Lewis potwierdza: – Pojazdy elektryczne sprawdzają się na krótkich trasach, ale na dłuższych dystansach lepiej korzystać z pojazdów hybrydowych. Głównym problemem przy wprowadzeniu elektrycznych samochodów na masową skalę, będzie budowa infrastruktury niezbędnej do ładowania baterii.
Pod koniec kwietnia 2010, Komisja Europejska zainicjowała „Europejską strategię na rzecz ekologicznie czystych i energooszczędnych pojazdów”. Wiceprezydent Komisji, Antonio Tajani mówi: – Strategia ta ma za zadanie wypracowanie wspólnych standardów dla samochodów elektrycznych, by można było ładować ich baterie w każdym zakątku UE.
Neil Cunningham, dyrektor generalny firmy Hertz ds. projektów strategicznych w Wielkiej Brytanii i Europie, wyjaśnia, że obecnie w samym Londynie istnieje 200 punktów ładowania, ale liczba ta będzie niewystarczalna, gdyby z elektrycznych pojazdów korzystano na masową skalę. Ma się to jednak zmienić dzięki rządowemu projektowi o nazwie „Plugged-in Places” (Miejsca Podłączenia).
Ta nowa inicjatywa o budżecie w wysokości 30 mln funtów, ma za zadanie budowę w ciągu najbliższych trzech lat 11 tysięcy punktów ładowania na obszarze całej Wielkiej Brytanii. O planach w Polsce raczej nawet trudno obecnie myśleć.
Baterie samochodów elektrycznych są bardzo drogie (najdroższe materiały to nikiel i kobalt). Jak więc odbije się to na cenie wynajmu samochodów? Andy Lewis z Budget stwierdził: – Jeśli ceny elektrycznych pojazdów nie będą przystępne, wtedy ta technologia się nie przyjmie. Jednakże jeśli użytkownik pojazdu zobaczy, że samochód na benzynę jest droższy w utrzymaniu, zacznie szukać tańszych alternatyw.
Na skutek wprowadzenia przepisów UE dotyczących emisji dwutlenku węgla – średnia, którą musi uzyskać flota firmy wynajmujących samochody w UE to 130 gramów CO2 na kilometr. Producenci już tworzą bardziej ekologiczne samochody, co przełożyło się na wyniki firm wynajmu pojazdów. W czerwcu 2009 Hertz wprowadził serię Green Collection w ponad 70 stacjach, głównie na lotniskach i w dużych europejskich miastach. Flota tej serii nie przekracza emisji 140 gramów CO2 na kilometr, a połowa emituje mniej niż 120 gramów.
Lorraine Farnon, dyrektor sprzedaży Europcar mówi: – Nasi klienci mogą szybko ocenić jaki wpływ na środowisko będzie miało wynajęcie przez nich bardziej ekologicznego pojazdu, a także ile zaoszczędzą na paliwie. Pojazdy z najniższej grupy emisji nie przekraczają poziomu 130 g/km. Są to głównie 3-drzwiowe hatchbacki, takie jak Ford Ka.
Zielona flota Europcar jest dostępna w Belgii, Francji, Niemczech, Włoszech, Portugalii, Hiszpanii oraz w Wielkiej Brytanii, ale nie wszystkie firmy mają takie floty. Lewis mówi, że ta koncepcja nie sprawdziłaby się w firmie Budget. Niektórzy nasi konkurenci aktywnie promują zieloną flotę – my postanowiliśmy tego nie robić, głównie ze względu na trudności operacyjne. Zagwarantowanie dostępności danej marki i modelu w danym miejscu wiąże się ze zwiększonymi kosztami – wyjaśnia.
Budget oferował ekologiczne pojazdy takie jak Honda Civic Hybrid: – Okazało się, że choć na początku ludzie byli zainteresowani taką nowością, później zniechęcali się, gdy okazało się, że to będzie kosztować ich dziennie o 10 funtów więcej. Budget posiada również w swojej ofercie pojazdy na bioetanol. Są one jednak dostępne tylko w Skandynawii. Lewis wyjaśnia: – Połowa szwedzkiej floty jeździ na bioetanolu, ale w Wielkiej Brytanii nie ma odpowiedniej infrastruktury, by wprowadzić takie pojazdy.
Czy ludzie w ogóle pytają o ekologiczne pojazdy? Lewis odpowiada: – Klienci indywidualni raczej nie, ale oni i tak dostają więcej ekologicznych pojazdów, dzięki postępom w technologii. Duże firmy jednak pytają o nie dość często.
Cunningham z firmy Hertz mówi: – Ludzie są bardziej ekologicznie uświadomieni, a dla naszych klientów biznesowych ekologia to ważna sprawa. Gdy dostajemy zapytania ofertowe od firm, praktycznie w każdym znajdują się pro-ekologiczne wymagania.
W ostatnich latach zainteresowaniu ekologicznymi pojazdami pomogła również zmiana nastawienia do środowiska naturalnego. Lewis wyjaśnia: -W wielu przypadkach wybór bardziej ekologicznego pojazdu będzie wynikał z większej wrażliwości społecznej. Te produkty już są na rynku. Silnik o pojemności 3,8 litra przestaje być popularny, co oznacza, że ogromne, paliwożerne silniki są coraz mniej chętnie tolerowane.
Europejska strategia na rzecz ekologicznie czystych i energooszczędnych pojazdów szacuje, że do 2050 roku, aż 6 na 10 nowych samochodów będzie pojazdami elektrycznymi i będą one stanowić 25% ogólnej liczby pojazdów na świecie. To, czy samochód elektryczny się przyjmie zależy głównie od zmian kulturowych.
Lewis mówi: – W najbliższych latach doświadczymy wysypu samochodów elektrycznych. Podejrzewam, że będą one nieco jak Internet i telefonia 3G. Zaczną być dostępne na szeroką skalę i w ciągu 10 lat rynek pojazdów zmieni się nie do poznania.
Fakty:
- Jedna piąta globalnej emisji CO2jest dziełem pojazdów drogowych.
- Korzystanie z pojazdów elektrycznych na masową skalę, mogłoby zmniejszyć tę emisję o połowę.
- Od 2013 roku, fabryka Nissana w Sunderland będzie produkować rocznie 50 tysięcy sztuk Nissana Leaf. Nissan Leaf może przejechać bez ładowania do 160 km.
- Inne pojazdy elektryczne warte uwagi to nowy Ford Focus oraz hybryda „nowej generacji” debiutująca w roku 2012.
- Toyota pracuje nad nowymi hybrydami i pojazdami elektrycznymi, które dołączą do Toyoty Prius.
- BMW stworzyło testowe elektryczne Mini i ma podobne plany względem Concept Active E – elektrycznej wersji Coupé serii E.
- Audi zadebiutowało z elektryczną wersją A1, której przyspieszenie od 0 do100 km/h to 10,2 sekundy.