Ale nowych połączeń jest więcej – pod koniec marca z lotniska w Modlinie wystartuje pierwszy samolot do Kopenhagi. Do Aten będzie można od końca marca dostać się z Modlina codziennie, do Lizbony – dwa razy w tygodniu (sobota i poniedziałek). Do rozkładu wracają też loty na Wyspy Kanaryjskie – na Teneryfę, Fuerteventurę i Gran Canarię. Piec razy w tygodniu polecimy także do Madrytu.
Podwarszawskie lotnisko w Modlinie staje się powoli zbyt ciasne dla Ryanaira, który w szczycie sezonu będzie latał stąd do ponad 30 miast. Także w innych portach w Polsce Ryanair dokłada nowe połączenia – np. Z Krakowa do Anglii i Irlandii. Rozwój połączeń to cześć planu szefa linii ekscentrycznego Michaela O’Leary. – W zeszłym roku w Polsce przewieźliśmy ponad 7 mln pasażerów. W ciągu 5 lat chcemy podwoić tę liczbę do 14 mln – mówił O’Leary.
Ryanair jest obecnie największym przewoźnikiem w Polsce i w Europie. Od lat mówi się, że Ryanair ma także ochotę na tanie linie transatlantyckie – tyle że nie ma w swojej flocie jeszcze samolotów, które takie rejsy mogłyby – bez międzylądowania – obsługiwać. Według zapowiedzi władz firmy loty za ocean będą możliwe najwcześniej w 2018 roku.