Łyk Alaski

Autor tekstu: , Data publikacji:

Typowe skojarzenie, jakie nasuwa się, kiedy słyszymy o rejsie statkiem wycieczkowym: egzotyczna wyspa, palmy, plaża i ciepłe morze. Ale niezapomnianą podróż można odbyć w całkiem odmiennych warunkach i w zupełnie innych rejonach. Klimatycznych i kulturowych.

Alaska to jedno z tych miejsc, które bez wątpienia możemy określić słowem: magiczne. Opromienione sławą gorączki złota (a właściwie kilku gorączek), jest regionem, który przyciąga rzesze turystów. Alaskę można zwiedzać od strony lądu. Ale niewątpliwie bardziej oryginalnym i przynoszącym więcej niecodziennych przeżyć, jest oglądanie Alaski od strony morza, na statku Radiance Of The Seas – bo tylko w ten sposób można naprawdę poczuć ogrom tutejszej przyrody.

Majestat przyrody

Radiance Of The Seas pływa po Alasce między majem a wrześniem. Podróż trwa osiem dni. Zaczyna się w Vancouver, trzecim co do wielkości mieście Kanady. Tu odbywa się zaokrętowanie pasażerów, ale ci, którzy przybyli kilka dni wcześniej, mogą pokusić się o poznanie miasta – choćby odwiedzić Stanley Park, ogromny park miejski (większy od Central Parku w Nowym Jorku), w którym znajdą Aquarium, największy obiekt tego typu w Kanadzie.

Wielką atrakcją tego miejsca jest także Seawall, trasa rekreacyjna długości 22 km, po której można spacerować, jeździć na rowerze lub biegać – na park Stanleya przypada prawie 9 km tej trasy. Smakoszom wypada polecić wizytę w Chinatown, pełnym orientalnych restauracyjek. Bardzo ciekawą atrakcją jest wiszący most dla pieszych, rozciągający się nad rzeką Capilano. Ma 136 metrów długości i wisi na wysokości 70 metrów.

Rejs rozpoczyna się po południu o godzinie 17:00, statek wypływa w morze i drugiego dnia rejsu wpływa do czegoś, co z angielska nazywa się Inside Passage i jest zatoką, poprzecinaną wysepkami, błękitnymi fiordami i ogromnymi górami lodowymi. To niewątpliwie jedno z najbardziej znanych i efektownych miejsc Alaski , tutejsze widoki zapierają dech w piersiach.

Jego największą atrakcją jest ogromny, słynny  lodowiec Hubbarda, o długości 150 i szerokości kilkunastu kilometrów. Jego ogrom i majestat po prostu oszałamiają, a widok opadających do morza z niesamowitym hukiem płatów lodowych pozwala odczuć szczery podziw dla potęgi natury. Spadanie lodu określa się mianem „cielenia się” lodowca – dźwięk słychać w odległości wielu kilometrów.

Gorączka złota

Trzeciego dnia rano statek dopływa do miejscowości Ketchikan i cumuje w niej do popołudnia. W XIX wieku była to niewielka indiańska osada, a jej gwałtowny rozwój datuje się od 1898 roku, kiedy to Ketchikan stało się „bramą” dla górników przybywających do Klondike – gorączka złota przyciągała wtedy awanturników z całego świata.

Warto odwiedzić tutaj park totemów indiańskich, można wybrać się na wyprawę hydroplanem, by podziwiać z lotu ptaka krystalicznie czyste jeziora, ogromne wodospady i rozlewające się przy powierzchni ziemi mgły. Są tu dostępne także atrakcje w rodzaju safari jeepami, czy wyprawa doskonale wyekwipowaną łodzią na łowienie łososia, który jest miejscowym specjałem. Sporą miejscową atrakcją jest też pokaz umiejętności drwali: rzuty siekierą, piłowanie, toczenie pni czy wspinanie się na czas na wysokość kilkunastu metrów.

Kolejnego dnia rejsu statek dopływa do Icy Strait Point. To miejsce położone w pobliżu miasta Hoonah, największej osady indiańskiej na Alasce. Miejscowi dzielą tutejszą zatokę z orkami, wielorybami (widok gigantycznego ogona humbaka to w tym miejscu rzecz najzwyklejsza pod słońcem), fokami i pięcioma gatunkami łososia. Z lokalnych atrakcji: fabryka konserw z 1930 roku.

Piąty dzień podróży statkiem po Alasce to wizyta w Juneau, stolicy stanu. Miasto powstało w czasie gorączki złota, położone jest u stóp góry Mount Juneau, w pobliżu majestatycznego lodowca Mendenhall. I właśnie widok na ten lodowiec jest jedną z największych tutejszych atrakcji. Najlepiej podziwiać go z helikoptera podczas wycieczki, która opcjonalnie oferuje armator. Z pokładu da się dojrzeć niedźwiedzie, górskie kozy oraz łosie. Po wylądowaniu – przejażdżka psim zaprzęgiem. Ciekawe jest także zwiedzanie zabytków, związanych z gorączką złota, a także przejażdżka kolejką linową na szczyt Mount Roberts – widoki stąd są naprawdę niezapomniane.

Lodowy błękit

Kiedy w końcu XIX wieku odkryto na terytorium Yukonu złoto, tysiące awanturników ściągnęło w te rejony. Wielu z nich usiłowało się dostać tutaj drogą wodną. Tak narodziło się miasto Skagway, do którego Radiance Of The Seas przypływa szóstego dnia wycieczki. Przed wiekiem ten region nosił nazwę Dyea i był punktem startowym dla wielu trampów, zmierzających do Klondike. Przewodnicy proponują wycieczki po miejscach, związanych z tamtymi czasami, można tu zobaczyć ruiny posiadłości poszukiwaczy, pospacerować po okazałym lesie i pozachwycać się imponującą górską scenerią.

Przedostatni dzień morskiej podróży po Alasce jest przeznaczony na podziwianie lodowca Hubbarda od strony wody. Widok masywnych, błękitnych ścian o nieregularnych rysach powoduje, że statek wydaje się przy nich pływającą łupinką. Wizyta przy lodowcu Hubbarda to niewątpliwie najbardziej spektakularna część wizyty na Alasce. Po niej, ostatniego dnia, jest już tylko wizyta w Seward – a to nie tylko jedna z najstarszych miejscowości tutaj, ale również bardzo malowniczo położona.

Można tu odwiedzić oceanarium, czy wybrać się na przejażdżkę łodzią motorową, by poobserwować z bliska foki oraz wieloryby. Ich widok pozostaje na długo w pamięci. Bo Alaska uzależnia i wie to każdy, kto choć raz miał okazję odwiedzić tę piękną krainę.

Na alaskich wodach

Statek Radiance Of The Seas należy do armatora Royal Caribbean. Swoją pierwszą podróż odbył w marcu 2001 roku. Ma 13 pokładów, większość kabin z widokiem na morze, a wyróżniają go także przeszklone windy, umiejscowione tuż przy burtach, z nich zatem również widać morską przestrzeń.

W cenie rejsu zawsze znajdziemy pokój oraz jedzenie i napoje, za wyjątkiem alkoholi. Śniadania oraz lunche je się, korzystając z doskonale zaopatrzonego bufetu w restauracji o nazwie Windjammer Cafe. Wieczorami można tu także jeść kolacje o niezobowiązującym charakterze, bo te w restauracji głównej, o nazwie Cascades (nazwa od wodospadu, znajdującego się wewnątrz) są uroczyste, zwłaszcza z udziałem kapitana.

To prawdziwa celebracja, każdy stolik obsługuje kilku kelnerów, a serwowane jedzenie a la carte oraz wina to prawdziwa uczta dla podniebienia. Można również skorzystać z włoskiej restauracji Portofino, w której miejsca należy rezerwować wcześniej. Na statku znajdziemy także Chops Grille ze świetnymi stekami. Jest tu także wiele miejsc, w których możemy napić się kawy czy drinka, np. Seaview Cafe, Latti-tudes czy Champagne Bar.

Wieczorami, po kolacji, na gości czeka mnóstwo miejsc, oferujących muzykę na żywo czy tańce. Bardzo ciekawą propozycją jest The Colony Club, o wystroju w brytyjskim stylu kolonialnym, składający się z 4 różnych klubów o azjatyckich nazwach: The Bombay Billiard Club, Jakarta Lounge, Singapore’s Sling oraz Calcutta Card Club.

Wieczorem również otwiera podwoje Teatr Aurora, w którym wystawiane są wspaniale wyreżyserowane i perfekcyjnie opracowane choreograficznie przedstawienia. Pasażerowie mogą także bawić się w Casino Royale, w którym czekają na nich maszyny w rodzaju wrzutowych automatów, video pokera, a także stoły do blackjacka, ruletki czy pokera.

Radiance Of The Seas to także szeroka oferta aktywnego wypoczynku. Rano wytrwałymi joggerami zapełnia się ścieżka do joggingu, która biegnie wokół statku na jednym z pokładów. Pasażerowie mają także do dyspozycji centrum spa z wieloma zabiegami, solarium o wnętrzu w stylu afrykańskim oraz świetnie wyposażone centrum fitness. Zawsze wielkim powodzeniem cieszy się ściana do wspinaczki (mogą z niej korzystać nawet osoby początkujące), mini golf czy boisko, na którym można grać w siatkówkę i koszykówkę. Pływanie przy lodowcu nie zraża miłośników basenów czy jacuzzi – jest tu nawet zjeżdżalnia dla dzieci.

Na Radiance Of The Seas pasażerowie znajdą kabiny wewnętrzne, jednak dużo większym powodzeniem cieszą się pokoje zewnętrzne, wyposażone w okna lub balkony. Np. pokój Superior ma powierzchnię 70 m2, balkon 14 m2, dwa łóżka, sofę, łazienkę, minibar, suszarkę, telefon, telewizor, rozkładany stolik na laptopa, ewentualnie dodatkowe łóżko – może w nim mieszkać 3-5 osób. Apartamentów na statku jest kilka rodzajów, od Junior (97 m2, balkon 22 m2) aż po apartament królewski, o powierzchni około 330 m2 (balkon ma w nim 70 m2), z jacuzzi, salonem, fortepianem, systemem audio i wieloma innymi udogodnieniami.

Cena za tygodniowy rejs statkiem Radiance Of The Seas po Alasce wynosi 1664 USD za 2 osoby w kabinie wewnętrznej, 1694 USD w kabinie z oknem oraz 2600 USD w kabinie z balkonem. Cena zawiera pełne, całodzienne wyżywienie oraz napoje, za wyjątkiem alkoholu.

 

Pełną ofertę rejsów stakiem Radiance Of The Seas znajdziesz u polskiego przedstawiciela Royal Caribbean Cruise Line, ul. Świętokrzyska 36, 00-116 Warszawa, tel: 0 22 455 38 48, www.rccl.pl