Utrzymany w duchu art deco, butikowy hotel, ma do zaoferowania niepowtarzalną atmosferę. I to liczy się tu najbardziej.
Rialto posadowiono w odrestaurowanej kamienicy z początków minionego wieku. Otwarcie odbyło się w 2003 roku, przez ten czas miejsce zaskarbiło sobie uznanie i dobrą opinię wielu gości, którzy chętnie tu wracają. Trudno zresztą się im dziwić. Jest dokąd. Rialto jest od lat członkiem prestiżowego stowarzyszenia Preferred Hotels & Resorts, które zrzesza ponad 120 niezależnych hoteli na całym świecie – ich wyznacznikiem jest nietuzinkowy design, bardzo wysoki standard i obsługa na najwyższym poziomie.
Natychmiast widać, że przykłada się tu znaczną wagę do detali, jakości małych, cieszących oko rzeczy. W windzie, stylizowanej na tę, jaka woziła wybrańców losu podróżujących naszym słynnym liniowcem „Stefan Batory”, przyciski wykonano z masy perłowej. Tam też znajduje się ciekawy witraż, wykonany przed laty przez Jerzego Owsiaka, który przecież miał własną pracownię. Pozycję windy pokazuje niezwykły, znany ze starych filmów, „zegar” z długą wskazówką. Na dokładkę klucz do pokoju wygląda na stary i ciężki, choć w rzeczywistości jest elektroniczną kartą dotykową. Takich miłych, drobnych, smaczków znaleźć można sporo.
POŁOŻENIE: Kamienica mieści się w centrum stolicy, u zbiegu ulic Emilii Plater i Wilczej. I choć to serce miasta, szum metropolii nie dociera tu z ogromnym natężeniem. Stołeczne lotnisko Chopina oddalone jest o dwudziestominutową podróż taksówką, oczywiście, gdy uliczne korki nie są w zenicie. Dworzec kolejowy to dosłownie kilka minut spacerem. Hotelowy parking, na który wjeżdża się od ulicy Wilczej, chroniony jest masywną bramą.
WYPOSAŻENIE POKOI: Pokoi w Rialto jest 44, i ma to kapitalne znaczenie, ponieważ każdy jest urządzony w odmiennej scenerii, choć oczywiście trzyma się określonej stylistyki. Meble są z epoki, zdobywa się je na aukcjach organizowanych na całym kontynencie. Jest tu zatem i pokój afrykański, i kolonialny brytyjski, belgijski, i oczywiście wiedeński. Zatem, jeśli twierdzisz, że byłeś w Rialto i poznałeś ten hotel, tak naprawdę sporo jeszcze przed tobą. Pokoje jednoosobowe Deluxe (a jest ich 6) mają powierzchnię 25 m2, dwuosobowe Executive (27) do 30 m2, zaś każdy z 11 apartamentów liczy od 45 do 50 m2.
Zamieszkałem w narożnym apartamencie na 5. piętrze. Z balkonu miałem widok na Pałac Kultury, szczególnie zjawiskowo wyglądało to wieczorem, gdy rozbłysły światła.
W sporym przedpokoju odkryłem kolejną miłą niespodziankę – otóż włączniki wyglądały jak te sprzed dziesiątek lat – okrągłe, wykonane z masywnego bakelitu, światło włącza się przekręcając gałkę zgodnie z ruchem wskazówek zegara.
Apartament składał się z przestronnego salonu, duże okna i ciepła kolorystyka z dominantą jasnego beżu sprawiały, że pomieszczenie było bardzo jasne. W salonie znajdowała się wygodna sofa z dwoma fotelami oraz ława, swobodnie można tam było urządzić kameralne spotkanie. Biurko do pracy pozwalało uruchomić komputer, bezpłatne WiFi działało bez zarzutu, a kod dostępu otrzymałem w recepcji. Nieco dalej piękny kredens, kryjący zestaw do parzenia kawy i herbaty i dobrej jakości sprzęt grający.
Salon połączony był z sypialnią z dużym, wygodnym łóżkiem, tam też mieściła się pokaźna łazienka – to co przykuwało natychmiast uwagę to wolnostojąca wanna w starym stylu i zabudowany prysznic a z nowoczesnych detali, doskonale podświetlane powiększające lusterko.
Wszystkie pokoje mają indywidualnie sterowaną klimatyzację, duże ekrany TV, sejfy mieszczące laptopa i solidnie zaopatrzone minibary.
ZAPLECZE BIZNESOWE: W hotelu Rialto są dwie sale konferencyjne, Astoria i Lido, wyposażone w niezbędny, nowoczesny, sprzęt audiowizualny i dostęp do bezprzewodowego, szybkiego Internetu. Pomieszczą od 20 do 40 osób podczas niewielkiego spotkania, posiedzenia zarządu czy mniej formalnej uroczystości biznesowej. Zaletą obu sal jest dostęp dziennego światła.
RESTAURACJE I BARY: Restauracja Rialto, z secesyjnym wystrojem (olbrzymie lustro zajmuje niemal całą ścianę), mieści się na parterze i serwuje śniadania już od godziny 6:30. Nie jest to jednak zwyczajny butikowy bufet poranny, bowiem obok typowych w takim miejscu dań, znalazły się chociażby doskonałe racuchy, których nie sposób sobie odmówić. Pokrojone owoce umieszczono w niewielkich, gustownych pojemnikach, a wybór pieczywa i słodkich specjałów był ogromny. Obsługa była przy tym dyskretna i bardzo miła.
Lunch i kolacja w Rialto to międzynarodowa kuchnia, która jest specjalnością doświadczonego, acz młodego szefa Pawła Suchenka, z nutą swojskości i tradycji sięgającej warszawskiej restauracji sprzed stulecia. Z całą pewnością polecić mogę pieczoną z serem gruszkę, którą zamówiłem jako przystawkę oraz danie główne z morskiego okonia. Można również wstąpić tam na promocyjny dwu lub trzydaniowy lunch biznesowy.
RELAKS: Sala fitness, sauna oraz łaźnia parowa – oddane są do dyspozycji gości chcących się nieco zrelaksować. Można też skorzystać z zabiegów aromaterapii.
OCENA: Świetny, pięciogwiazdkowy, butikowy hotel w centrum Warszawy. Sprawdzi się jako miejsce dla gości, którzy lubią popracować w zaciszu. Doskonała obsługa.
KONTAKT: Hotel Rialto; ul. Wilcza 73, 00-670 Warszawa; Tel. 22 584 87 00; rialto.pl
CENA: Rezerwując jednoosobowy pokój przez stronę internetową hotelu, można go było wynająć pod koniec września już za 237 złotych.