Kiedy wyjdziesz ze stacji Amsterdam Central, zobaczysz pędzące tramwaje pełne pasażerów oraz parki z mnóstwem błyszczących w słońcu rowerów, i już wiesz, w którą stronę powinieneś podążyć. Udaj się w kierunku hotelu Park Plaza Victoria. Gdy go miniesz, wkrótce znajdziesz się w centrum Dam Square, gdzie pełno jest ulicznych muzyków i artystów przyciągających tłumy oraz turystów kupujących wielkie kule sera gouda.
Szansa Północy
Od placu promieniście rozchodzą się kanały, a niewielkie mosty łączą ekscentryczne kafejki i sklepy z antykami, mieszczące się przy wąskich uliczkach. Kanały wodne zostały nominowane do listy zabytków objętych patronatem UNESCO i w grudniu okaże się, czy tak rzeczywiście się stanie.
To znane oblicze Amsterdamu sprawia, że większość z nas nigdy nie zdecyduje się na to, by zobaczyć więcej, niż tylko piękne fasady budynków i okolice centrum miasta. Następnym razem, zamiast wychodzić ze stacji od frontu, wyjdź tylnym wyjściem do Waterplein West przy brzegu rzeki (lub jak chcą inni kanału) Ij, skąd co 15 minut przez całą dobę odpływają trzy promy do szybko rozwijającego się Amsterdamu Noord.
Wcześniej ta przemysłowa dzielnica była używana do celów spedycyjnych, a większość ludzi nie miała raczej powodu, by przekraczać Ij, jeśli nie mieszkała ani nie pracowała w północnej części miasta. Dziś to zupełnie co innego. Promy odpływają do różnych miejsc w okolicy, a ja popłynęłam jednym z nich, by udać się na nabrzeże NDSM. Wokół byłej stoczni rozlokowane są biura MTV i Red Bulla. Jest tam też duży hangar dla 250 artystów, którzy działają w stworzonych przez siebie pracowniach. W tym otoczeniu organizowane są liczne muzyczne festiwale i produkcje teatralne, otwarta przestrzeń służy im za tło.
„Przez długi czas nikt nie był zainteresowany tym obszarem miasta, ale obecnie, kiedy wkracza tu przemysł twórczy, region się rozwija i pojawia się coraz więcej możliwości – mówi René van Schie, agent do spraw rozbudowy infrastruktury hotelowej w dziale rozwoju ekonomicznego miasta Amsterdam. – Nie da się zatrzymać rozwoju. Lubię porównywać to miejsce do Kowloon w Hong Kongu – to również jest słoneczna strona Amsterdamu”.
Ekscentryczna Nothern Lights Café (noorderlichtcafe.nl), jest wciśnięta w przestrzeń pod przezroczystą kopułą, ma też artystyczny, wymykający się spod kontroli ogród, rozciągający się aż do nabrzeża. Na wyposażenie składają się zarówno wysłużone poduszki, jak i wiklinowe krzesła i stoliki. Wybieram starą, miękką sofę ustawioną w kierunku nabrzeża i zauważam Shell Tower, górującą w oddali nad brzegiem rzeki.
Około 11 hektarów dzielnicy Am-sterdam Noord należało do koncernu Shell, ale gigant naftowy sprzedał ziemię i przeniósł swoje biura z charakterystycznej wieży do bardziej tradycyjnego budynku. Pozostała część to budynki mieszkalne, restauracje, bary i muzeum filmowe.
Oprócz promów, łączących Amsterdam Noord z centrum, władze planują również połączenie tej dzielnicy z południową częścią miasta nową linią metra. To byłoby przydatne rozwiązanie, bowiem Amsterdam Zuidas (południe) to siedziba tutejszego World Trade Centre (WTC) i dzielnica finansowa. Północno-południowa linia miała być ukończona do roku 2013, ale prace opóźnią się do co najmniej 2017 (nawet strona internetowa northsouthline.com jest nadal „w budowie”). Na razie między dwiema częściami miasta można poruszać się samochodem, tramwajem lub autobusem.
Centrum Handlu
Niegdyś na Amsterdam Zuidas znajdowały się głównie stadiony i obiekty sportowe, ale ziemie zostały sprzedane i w 1985 roku zbudowano tu budynek WTC. W niedługim czasie powstało także wiele banków i otworzył się rynek. Miasto Amsterdam zamierza rozbudować całą dzielnicę w trzech etapach, by przekształcić ją w wielofunkcyjną okolicę, do roku 2040.
Van Schie wyjaśnia: „Obecnie jest tu dużo siedzib instytucji finansowych – mnóstwo ludzi przyjeżdża w interesach, ale niewiele więcej da się zrobić, powstał zatem pomysł, by stworzyć tu teren z restauracjami, budynkami mieszkalnymi, barami i miejscami spotkań. Blisko stąd także do centrum kongresowego”.
Rozbudowa w jednej trzeciej będzie miała charakter biznesowy (około 1,2 km2 przestrzeni biurowej), w jednej trzeciej charakter mieszkalny (około 9000 mieszkań) i w jednej trzeciej charakter komercyjny – powstaną sklepy, ale także teatr. Obecnie wiodącymi branżami są prawo i finanse (rzucająca się w oczy 24-piętrowa siedziba Ernst and Young zaprojektowana przez firmę Foster and Partners), ale znajduje się tu także siedziba holenderskiego koncernu chemicznego Akzo Nobel.
Amsterdam Zuidas wyróżnia się dogodnym położeniem. Dotarcie tu metrem z lotniska Amsterdam Schiphol zajmuje sześć minut, a 15 minut dzieli je od centrum miasta. Stacja Amsterdam Zuid zostanie wreszcie połączona z super szybką komunikacją, obecnie dostępną na trasach z Amsterdam Schiphol do Belgii i Francji, oraz z linią Eurostar.
„Musimy rozwijać nowe obszary zainteresowań, to właśnie dlatego centrum finansowe w Zuid jest takie ważne”. – przekonuje Van Schie. Aby uzyskać szczegółowe informacje na temat planów rozbudowy, możesz zwrócić się do biura World Trade Centre Zuidas (wejdź na zuidas.nl).
Hotelowe zagłębie
Następuje także rozbudowa sektora usług, by uzyskać lepszy wizerunek miasta. Van Shie tłumaczy, że celem jest powiększenie możliwości zakwaterowania aż o 9000 pokoi hotelowych do 2015 roku. Opublikował przewodnik mający na celu przyciągnąć nowe firmy hotelarskie i przedsiębiorców do miasta. W zeszłym roku w Amsterdamie było 369 hoteli oferujących łącznie 20932 pokoi hotelowych, w tym 9 tysięcy z nich w hotelach 4- i 5-gwiazdkowych.
Van Schie: „Przeanalizowaliśmy amsterdamski rynek hotelowy i odkryliśmy, że współczynnik zapełnienia pokoi hotelowych wynosi 81procent. To oznacza, że gdyby ktoś chciał zorganizować tu konferencję i musiał w tym celu zarezerwować powiedzmy 60 pokoi, nie zawsze mogłoby się to udać. Chcielibyśmy obniżyć poziom zagospodarowania do około 75 procent, oznacza to zwiększenie liczby pokoi właśnie o mniej więcej 9 tysięcy”.
Już teraz oferta hotelowa Amsterdamu jest bardzo bogata. Najlepsze hotele to Pulitzer, Sofitel Grand, Swissotel, Radisson Blu, Crowne Plaza, Hilton, Marriott i Hotel de L’Europe (obecnie w przebudowie), japońska marka Okura oraz holenderska sieć Amrath. „Ekonomiczno-luksusowa” marka Citizen M otworzyła swój drugi obiekt w Amsterdam Zuidas w zeszłym roku, pierwszy znajduje się przy lotnisku Schiphol.
Nowopowstające hotele to między innymi 130-pokojowy Conservatorium w centrum, którego otwarcie planowane jest na koniec roku, w 2011 swoje podwoje otworzy City Inn znajdujący się przy głównej stacji kolejowej, a rok później Andaz, zaprojektowany przez Marcela Wandersa i mieszczący się przy tej samej ulicy (Prinsengracht) co hotel Pulitzer. Jak mówi Van Schie: „Naszym celem jest budowa zarówno tańszych, jak i bardziej ekskluzywnych hoteli – oczywiście przy tej liczbie pokoi znajdzie się także kilka 4- i 5-gwiazdkowych obiektów. Chcielibyśmy chociażby, by znalazł się tu hotel marki W, gdyż zależy nam na obiekcie butikowym. Staramy się także przyciągnąć marki specjalizujące się w długich pobytach, takie jak Staybridge”.
Wielkie plany
Ze względu na to, że istnieje wiele restrykcji dotyczących stawiania nowych budynków w centrum, trzeba nakłonić firmy hotelowe do otwarcia hotelu nieco dalej – pomoże to w rozbudowie nowych obszarów. Należą do nich Arena Poort – południowo-wschodnia część miasta niedaleko stadionu piłkarskiego, która niedawno została okrzyknięta nową dzielnicą rozrywkowo-koncertową, oraz Westerdok, wyspa budowana na gruntach rekultywowanych. Jej ukończenie planuje się na rok 2013. Znajdzie się tam Pałac Sprawiedliwości, hotel i 194 rezydencje.
To wielkie przedsięwzięcia, ale Van Schie zwraca uwagę na to, że małe sukcesy również mają znaczenie. Jednym z nich jest na przykład hotel Fashion na skraju miasta oraz nowy Citizen M. „Wszystkie duże projekty dają nam radość, ale cieszą nas także te małe perełki. Nakłaniamy ludzi do przedstawiania świeżych pomysłów i staramy się przyciągać tu nowe firmy”.
Przed powrotem do domu łapię powrotny prom do Amsterdam Noord, by pójść do restauracji Wilhelmina Dok (wilhelmina-dok.nl). Dawniej, w tym miejscu naprawiano statki, dziś w trzypiętrowym, pomarańczowym budynku znajduje się restauracja od lat oferująca pyszne lokalne specjały. Jej wnętrze urządzone jest w stylu marynarskim. Kiedy siedzę i obserwuję przepływające statki, migające światła miasta z drugiego brzegu rzeki, zdaję sobie sprawę z tego, że jest to nowe oblicze Amsterdamu – miasta które znałam z wcześniejszych wizyt. Myślę, że jego przyszłość wygląda obiecująco.