Według „Gazety Wyborczej” takie zmiany oznaczają diametralna zmianę strategii – do tej pory Ryanair korzystał z lotnisak oddalonych od centrów miast o kilkadziesiąt, a bywa też że o ponad sto kilometrów. Dzięki temu oszczędza na opłatach lotniskowych, tracąc jednak zapewne tych pasażerów, którzy wolą zapłacić nieco więcej, ale lecieć lotniska w okolicach centrum miasta.
Teraz może się to zmienić. Według holenderskich mediów od sezonu zimowego Ryanair ma latać z lotniska Schiphol w Amsterdamie – to jeden z największych hubów przesiadkowych w Europie i jedno z najlepiej zorganizowanych lotnisk na świecie, któe obsługuje rocznie ponad 50 milionó pasażerów. Niewykluczone, że Ryanair zrezygnuje wkrótce z lotó na podmediolańskie lotnisko w Bergamo i przeniesie sie na drugie co do wielkości lotnisko we Włoszech – Milan Malpensę. Jeszcze ciekawiej wygląda sprawa z powrotem na stołeczne lotnisko Chopina – rozmowy trwają. Jeśli Ryanair wróci na Okęcie, będzie oferował stąd loty do bardziej prestiżowych miejsc, większość destynacji, które regularnie obsługują polskich imigrantów i pracowników w krajach Unii Europejskiej, pozostanie w Modlinie.