Pierwszą linią, która zdecydowała się dołączyć do nowej inicjatywy, jest południowoafrykański przewoźnik Mango. Wcześniej szefowie Lufthansy prowadzili rozmowy z dużym przewoźnikiem z Wyspo Brytyjskich – EasyJet – na razie jednak, jak mówią – zostały one wstrzymane. Nie ma także na razie rozmów z irlandzkim Ryanair’em.
Filozofie nowego programu tłumaczy Mark Schwab, prezes Star Alliance: – Widzimy, że linie regularne mogą się uzupełniać z liniami niskokosztowymi. Jednocześnie nasi klienci mówią nam, że często chcieliby latać tam, gdzie skupione w sojuszu linie nie mają pokrycia a gdzie latają tani przewoźnicy. Stąd pomysł na program „Connecting Partner”.
Dzięki programowi nowi tani przewoźnicy nie będą musieli spełniać tak rygorystycznych wymogów, jakie muszą spełniać tzw. linie regularne. Ale pasażerowie korzystający z transferu między członkiem Star Alliance a tanim przewoźnikiem będą mogli skorzystać np. z jednorazowej odprawy pasażerskiej oraz bagażowej. Z kolei posiadacze złotej karty Star Alliance będą mieli przywileje w członkowskich tanich liniach, także mile „wylatane” w ich samolotach będą zaliczać się na ich konta.