Wiele wskazuje na to, że te ambitne plany wcale nie muszą być skazane na niepowodzenie. Jesteśmy liniami lotniczymi bez pasażerów – mówi prezes. Dlaczego? Ponieważ każdy, kto pojawia się na pokładzie samolotu ze znakiem Kingfisher, jest gościem specjalnym. Linie powstały w Indiach zaledwie pięć lat temu i rozwijają się w zawrotnym tempie.
Kingfisher to prywatne przedsięwzięcie firmowane przez UB Group, jeden z największych indyjskich konglomeratów przedsiębiorstw, zajmujących się bardzo rozległymi projektami. To chociażby największy w tym kraju, a trzeci co do wielkości na świecie, dystrybutor napojów.
Inwestycję w linie lotnicze przeprowadzono w 2005 roku. Przez ten czas firmie udało się osiągnąć pozycję lidera rynku przewozów krajowych. W roku finansowym 2009 (zamknięcie 31 marca) linie Kingfisher przewiozły na rynku lokalnym niemal 11 milionów pasażerów – co stanowiło 27 procent tego rynku.
Inwestycja w jakość
Sieć wewnętrznych destynacji osiągnęła szybko liczbę 58, codziennie pomiędzy większymi i mniejszymi miastami w Indiach odbywa się 400 lotów pod skrzydłami z marką Kingfisher Airlines.
Od samego początku założeniem podstawowym była jak najwyższa jakość usług. Znalazło to natychmiast wyraz w wielu nagrodach, chociażby najlepszego debiutanta na rynku lotniczym – przyznana zaledwie kilka miesięcy po rozpoczęciu działalności.
Ze względu na standardy, jakie obowiązują w liniach, Kingfisher jest jedynym przewoźnikiem w Indiach, a także jednym z zaledwie sześciu na świecie, posiadających certyfikat pięciu gwiazdek, przyznawany przez organizację Skytrax (pozostałe to: Singapore Airlines, CathayPacific Airways, Asiana Airlines, Malaysia Airlines oraz Qatar Airways). Po uruchomieniu taniej linii, nazywanej Kingfisher Red – firma obsługuje wszystkie segmenty ruchu pasażerskiego, od lowcostowego po Premium.
Sukces na rynku lokalnym sprawił, że uruchomienie połączeń międzynarodowych było jedynie kwestią czasu. Stało się to we wrześniu 2008 roku. Obecnie w rozkładzie znajduje się już siedem destynacji: Londyn, Singapur, Bangkok, Hong Kong, Kolombo, Dubaj, Katmandu i Dhaka.
Flota Kingfisher Airlines jest nowa, średni wiek samolotów nie przekracza pięciu lat. Obecnie to sześćdziesiąt sześć maszyn: pięć Airbusów A330, osiem A321, dwadzieścia trzy A320, trzy modele A319, dwadzieścia pięć turbopropów ATR 72-500 oraz dwa ATR 42-500. W sumie w liniach znalazło zatrudnienie 7400 osób. Airbus przyjął już od linii zamówienie na swój największy samolot A380. Pierwszy egzemplarz powinien zostać dostarczony w 2014 roku. Wkrótce Kingfisher wejdzie w skład aliansu lotniczego oneworld.
Pierwsza klasa
Siła sukcesu Kingfisher Airlines kryje się w poziomie usług. Na trasach krajowych i międzynarodowych można podróżować w jednej z dwóch klas: Kingfisher First oraz Kingfisher Class (Premium).
Na liniach krajowych klasa First to fotele oddalone od siebie na 122 centymetry, gniazdo do laptopa i ładowarka telefoniczna w każdym fotelu lub serwis prasowania marynarek, gdyby ktoś sobie tego zażyczył. Do tego doskonała kuchnia, własny monitor LCD z kilkunastoma programami filmowymi i radiowymi.
W niższej klasie podróżni także mają własne monitory i mogą korzystać z pokładowego systemu rozrywki. Nawet na krótkich lotach podawany jest tam ciepły posiłek, co zdarza się w świecie linii lotniczych zdeydowanie coraz rzadziej.
Wyjątkowy luksus, i jest to już wizytówką linii, zapewniają kabiny na trasach międzynarodowych. W First fotele o szerokości co najmniej 51 centymetrów, dzieli od siebie odległość niemal dwóch metrów. Fotel rozkłada się w płaszczyźnie 180 stopni, tworząc zupełnie płaskie łóżko. Znakomita jest również kuchnia serwowana pasażerom.
Posiłek składa się zawsze z pięciu dań, do tego do wyboru świetne wina. System pokładowej rozrywki obejmuje siedemnastocalowy osobisty monitor z dostępem do setek godzin nagrań filmowych, programów telewizyjnych i radiowych oraz interaktywnych gier. Można również rozprostować kości spacerując po pokładzie lub zasiąść na barowym stołku za barem i poprosić o przyrządzenie kolorowego drinka.