Austrian Airlines, Warszawa – Wiedeń, Airbus A319 klasa ekonomiczna

Autor tekstu: , Data publikacji:

Połączenie z Warszawy do Wiednia dostępne jest pięciokrotnie w ciągu dnia. Pierwszy rejs startuje o 7:55, kolejne są o 11:20, 15:20, 17:25 zaś ostatni o 19:50.

ODPRAWA

Warszawskie lotnisko tuż po godzinie 10:00 wygląda jak mrowisko. Niby w końcu przypomina porty lotnicze z cywilizowanej części Europy, ale sam nie wiem, czy to powód do strachu, czy radości. Naprawdę sporo się dzieje, ludzi mnóstwo, a komunikaty o odprawach czy poszukiwaniu spóźnionych pasażerów pojawiają się jeden za drugim. Gdy znalazłem się w tym tyglu, z numerem rezerwacji lotu do Wiednia OS626 – odszukałem na tablicy informację o stanowiskach odprawy i powędrowałem do trzeciej alei w nowym terminalu. Okazało się po chwili, że dwa stanowiska check in oznaczone logo Austrian świecą pustkami. Stojące na nich tabliczki informowały, że pasażerami zajmie się bratnia ekipa z Lufthansy. Faktycznie, przy dwóch sąsiednich „pulpitach” siedzieli dwaj panowie, którzy nie mieli zupełnie zajęcia. Podałem dowód osobisty i zapytałem, czy mam szukać numeru rezerwacji. Okazało się to zbędne i po chwili miałem w ręku kartę pokładową z miejscem 19F, przy oknie.

WEJŚCIE NA POKŁAD

Z przerażeniem spojrzałem na to, co działo się przy stanowiskach kontroli bagażu. Dla maluczkich z biletami klasy ekonomicznej są cztery stanowiska. Tym razem znów pracowały jedynie dwa z nich a tłum, może koło setki osób, kłębił się wokół. To przestaje być niestety śmieszne. Straż graniczna oczywiście pokazuje w ten sposób, jak bardzo jest ważna i że rządzi w tym rejonie niepodzielnie – ale chyba nie do końca o to chodzi.

Kontrola trwała długo, więc gdy już przez nią przebrnąłem, na tablicy informacyjnej, obok symbolu wyjścia B37 pojawiła się informacja „boarding” i musiałem kłusować przez lotnisko – okazało się, że jestem jednym z maruderów. Po sprawdzeniu dowodu tożsamości i karty pokładowej dotarłem rękawem wprost na pokład Airbusa A319 i szybko zająłem swoje miejsce, w piątym rzędzie od końca.

MIEJSCE 

Na potrzeby gości klasy biznesowej można wydzielić rzędy, które odgradza się ruchomym przepierzeniem z wejściem zasłanianym kotarami. Tym razem były to trzy rzędy siedzeń. Na pokładzie klasy ekonomicznej było nas niewiele ponad 30 osób.

Muszę przyznać, że miejsca na nogi jest w austriackim A319 dosłownie tyle ile potrzeba, dlatego dłuższa trasa pewnie okupiona zostałaby marudzeniem.

Przed startem witały nas wysuwane z sufitu ekrany z bajecznymi górskimi pejzażami i urokliwymi zdjęciami  zamków. Towarzyszyła im typowa dla tego kraju muzyka. Prezentacja bezpieczeństwa odbyła się właśnie za pomocą ekranów po niemiecku i angielsku, a polska lektorka odczytała podstawowe zasady przed wyświetleniem animacji.

LOT

Szybko osiągnęliśmy wysokość przelotową. Po kilku chwilach rozpoczął się pokładowy serwis. Obsługa Austrian, która na co dzień występuje w czerwonych strojach, na czas wydawania poczęstunku zwanego na pokładzie „sweet or salty” – czyli albo słodki batonik czekoladowy albo torebka chrupkich, słonych przekąsek – przywdziała gustowne białe fartuszki. Do kompletu serwowano kawę lub herbatę oraz soki i czerwone i białe wino.

Po kilku chwilach odezwał się pierwszy oficer. Padły informacje o kolejnych etapach podróży do Wiednia oraz wiadomość, że sprzyjające warunki sprawiają, że przylot do stolicy Austrii planowany jest około 15 minut przed rozkładowym terminem.

PRZYLOT

Tak też się stało. Szybko pojawiły się stewardesy sprzątające naczynia i  nastąpiło lądowanie. Dzięki temu, że miałem tylko bagaż podręczny, byłem przed terminalem przylotów kilka minut później.

OCENA

Błyskawiczne połączenie z Warszawy ze stolicą Austrii z kompetentną i miłą obsługą.

 

FAKTY

układ siedzeń: 3+3

odległość między oparciami: 76,2 cm

szerokość fotela: 45 cm

KOSZT

Bilet z Warszawy do Wiednia, rezerwowany pod koniec maja, w środku tygodnia, na stronie przewoźnika, można było kupić za 501 złotych.

KONTAKT

austrian.com


Ul. Sienna 39, Warszawa, Polska.