Pył mnie uziemił

Autor tekstu: , Data publikacji:

Miałam wykupiony bilet na samolot do Londynu na 19 kwietnia i nie mogłam go zrealizować z powodu wybuchu wulkanu. Na lotnisko nie mogłam się dodzwonić, opierałam się tylko na informacjach ze strony internetowej.

W pewnym momencie ogłoszono, że nad Polską mogą już latać samoloty, ale mój rejs do Londynu był w dalszym ciągu odwołany – samoloty z Warszawy nie startowały. Wydostałam się po 6 dniach oczekiwania. Proszę mi wytłumaczyć, dlaczego nie mogłam wylecieć, skoro samoloty już latały?

Iwona

 

Pani Iwono

Sytuacja, w jakiej znalazły się wszystkie linie lotnicze wykonujące rejsy nad Europą była jedyną w swoim rodzaju. Wybuchy wulkanów w Europie nigdy nie spowodowały komplikacji w operacjach lotniczych na tak wielką skalę. Wszyscy byli jednakowo nieprzygotowani na tak niecodzienną sytuację kryzysową. Samoloty przechodzą szereg testów i są zdolne latać w warunkach trudnych (zmiany temperatur, deszcz, śnieg, burze, silne wiatry). Pył wulkaniczny i jego wpływ na samolot nie były do tej pory przedmiotem wnikliwych badań. Z tego powodu nie zostały wypracowane odpowiednie procedury. Dodatkowo pył z wulkanów europejskich może mieć zupełnie inną strukturę i skład niż pył wydobywający się z wulkanów w innych częściach świata.

Pamiętajmy, że przede wszystkim liczy się bezpieczeństwo pasażerów. Dlatego została podjęta dosyć drastyczna decyzja o zamknięciu przestrzeni powietrznej nad Europą. W początkowym okresie wszystkie operacje lotnicze zostały wstrzymane. Zamknięcie lotnisk i przestrzeni powietrznej nad Polską oznaczało, że żaden samolot nie mógł wystartować, przelatywać nad terytorium Polski i wylądować.

W pewnym momencie pył opadł na poziom, powyżej którego powietrze było czyste. Pozwoliło to na przeloty samolotów powyżej pewnego pułapu, ale w dalszym ciągu nie umożliwiało bezpiecznych startów ani lądowań. To właśnie Pani opisuje. Samoloty mogły jedynie korzystać z polskiej przestrzeni powietrznej, z zakazem schodzenia poniżej określonego, bezpiecznego pułapu. Z tego powodu Pani samolot do Londynu nie był w stanie wystartować.

Obecnie odpowiednie służby rozpoczynają współpracę z wulkanologami, aby lepiej przygotować się do podobnych incydentów w przyszłości. Producenci samolotów i linie lotnicze będą korzystać z tych doświadczeń. Trasy lotów mogą także być korygowane. Zamiast lecieć trasą bardziej ekonomiczną będziemy latać dłuższą ale bezpieczną.