Zapytaj Piotra. Bilet koniecznie w obie strony?

Autor tekstu: , Data publikacji:

Dlaczego linie lotnicze anulują bilet, gdy nie wykorzystamy pierwszego segmentu podróży? Na to pytanie odpowiada nasz ekspert Piotr Kalita.

Mój szef miał bilet na samolot z Paryża do Londynu i z powrotem za 248 euro. Plany się jednak zmieniły i do Londynu pojechał pociągiem. Natomiast, kiedy zgłosił się na samolot powrotny, okazało się, że jego rezerwacja została anulowana. Musiał kupić nowy bilet za ponad 300 funtów – drożej niż poprzedni bilet w 2 strony. Dlaczego nie mógł wykorzystać samego powrotu? Czy może starać się o zwrot kosztów? Podobna sytuacja zdarzyła się, gdy leciał tanimi liniami i nie było tych problemów.

Kup bilet i wygraj rejs po Karaibach i bilety lotnicze! SPRAWDŹ!>>

Ewa

Pani Ewo

Linia lotnicza oczywiście miała rację, anulując rezerwację powrotną, ponieważ pasażer złamał warunki kontraktu. Pani szef zawarł umowę z przewoźnikiem na przelot w dwie strony, zaczynający się w Paryżu, według specjalnej, promocyjnej taryfy dostępnej wyłącznie na rynku francuskim. Dlatego mógł skorzystać z niższej taryfy. Dodatkowo bilet był ważny na określone rejsy, bez możliwości zmian daty i godziny.

Pasażer nie zgłaszając się na pierwszy rejs spowodował utratę ważności całego biletu, włącznie z odcinkiem powrotnym. Linia lotnicza postąpiła słusznie dokonując ponownej wyceny odcinka powrotnego, według taryfy dostępnej na rynku brytyjskim. W dniu wylotu zazwyczaj dostępne są tylko pełne taryfy, a nie zniżkowe. Dlatego nowy bilet kosztował więcej. Miał też na pewno znacznie mniej restrykcyjne warunki – dostępny był w ostatniej chwili, miał również możliwość zmian i zwrotu.

Jesteśmy przyzwyczajeni, że w pociągach można dowolnie wykorzystywać poszczególne odcinki biletu (chociaż to się już zmienia). Przy podróżach lotniczych kupony biletu muszą być wykorzystane zgodnie z kolejnością wystawienia. Każda chęć zmiany musi zostać zgłoszona przewoźnikowi z wyprzedzeniem w celu dokonania rekalkulacji ceny. Najtańsze taryfy z reguły nie pozwalają na takie zmiany.

Tak zwane „tanie linie lotnicze” nie posiadają zbyt rozbudowanego systemu taryf i stosują własne, bardziej uproszczone zasady (point–to–point), odmienne od linii zrzeszonych w IATA. Dlatego nie można porównywać wprost tych przypadków.

Pasażerowi nie należy się więc żadne odszkodowanie, ponieważ nie ma tu winy linii lotniczej. Może się jedynie zwrócić do przewoźnika (lub do agenta, który wystawił bilet) o zwrot niewykorzystanych opłat lotniskowych.