Ryanair, znany dotąd z naprawdę tanich biletów, miał do tej pory nie najlepszą prasę jeśli chodzi o stosunek do klientów. Szef linii Michael O’Leary potrafił w emocjonalny sposób odpowiadać niezadowolonym klientom na Facebooku, sam przewoźnik był postrzegany jako firma, która na każdym etapie podróży – od zakupu biletu na stronie www po lądowanie, usiłuje wyciągnąć z klientów dodatkowe pieniądze. To ma się – zgodnie z zapowiedziami – zmienić w ciągu najbliższego półrocza. Linia szuka już kandydata na stanowisko menedżera ds. marketingu, który ma być lepszą twarzą przewoźnika. Zapowiada też spore zmiany w obsłudze klientów. Jakie?
Z mało intuicyjnej strony www.ryanair.com zniknie m.in. obowiązek wpisywanie kodu captcha, który wydłużał proces rezerwacji. Wszyscy ci, którzy dokonają rezerwacji na stronie przewoźnika, będą mieli 24 godziny na ewentualne zmiany w rezerwacji, jak choćby poprawę błędu w nazwisku, destynacji etc. Od 1 listopada przed 8 rano i po 21 w samolotach Ryanaira nie usłyszymy też reklam czy innych marketingowych komunikatów. Od 1 grudnia zelżeje także rygor bagażu podręcznego – od tej pory, oprócz standardowego bagażu będzie można bez opłat wnieśc na pokład drugą sztukę bagażu podręcznego o wymiarach 35 x 20 x 20 cm np. z zakupami ze sklepu wolnocłowego. Także w tym miesiącu spadnie opłata za wystawienie karty pokładowej na lotnisku – z 332,30 zł do 71. Do 142,5 złotego spadnie też cena wykupienia bagażu rejestrowanego na lotnisku.
Te działania, zdaniem O’Learego, mają poskutkować wzrostem przewozów. – Realizujemy nasze plany wzrostu od 80 mln do ponad 110 mln pasażerów rocznie w ciągu najbliższych 5 lat. Aktywnie słuchamy i odpowiadamy naszym pasażerom, aby mogli cieszyć się z najniższych cen biletów, lądować na czas, ale również cieszyć się łatwiejszym dostępem do strony internetowej, 24 godzinnym okresem ochronnym, dodatkową małą torbą podręczną, obniżeniem opłat za bagaż dodatkowy oraz nowymi ‘cichymi lotami’. Mamy nadzieję, że nasi pasażerowie będą zadowoleni z nowej ulepszonej obsługi, a jednocześnie cieszyć się będą niskimi cenami biletów oraz lądowaniem na czas – mówi ekscentryczny szef Ryanaira.