Wymóg kontroli urządzenia mobilnego przed wniesieniem go na pokład samolotu lecącego do Stanów Zjednoczonych wprowadził w ostatnich dniach amerykański sekretarz spraw wewnętrznych Jeh Johnson. Wzmożone kontrole urządzeń mobilnych dotyczyć będą przede wszystkim samolotów lecących do Stanów Zjednoczonych z Europy i Bliskiego Wschodu. Zaostrzenie zaleceń bezpieczeństwa jest wynikiem obaw władz amerykańskich o bezpieczeństwo wewnętrzne kraju. Władze państwa obawiają się, że rozładowane urządzenia mobilne takie jak laptopy, telefony komórkowe czy tablety mogą zostać użyte, jako zakamuflowane bomby przez terrorystów używających sfałszowanych paszportów – informuje portal rp.pl.
Jednocześnie w myśl zaleceń wydanych przez amerykański resort spraw wewnętrznych szczegółowej kontroli mają być poddawane bagaże oraz obuwie pasażerów podróżujących z Europy i Bliskiego Wschodu do Stanów Zjednoczonych.
Tłumacząc zaostrzenie względów bezpieczeństwa amerykańskie ministerstwo spraw wewnętrznych wskazuje również na fakt, że sytuacja polityczna na Bliskim Wschodzie jest mocno niestabilna. Ponadto jak podaje portal rp.pl. bazując na informacjach wydanych przez amerykańską agencję prasową AFP władze Stanów Zjednoczonych obawiają się przeprowadzenia ataków terrorystycznych przez libijskich terrorystów. Zagrożenie to tłumaczą faktem, że obecnie rząd Stanów Zjednoczonych prowadzi postępowanie przeciwko Libijczykowi – Ahmedowi Abu Chattali, który jest podejrzewany o udział w ataku na amerykański konsulat w Bengazi we wrześniu 2012r.