Dubaj. Miasto 1001 nocy

Autor tekstu: , Data publikacji:

Mistrz golfa Tiger Woods buduje tu ekskluzywne pola golfowe. Najlepsi kierowcy Formuły 1 także upodobali sobie ten emirat. Mówi się, że Lewis Hamilton zostanie sąsiadem legendy F1 Michaela Schumachera, który ponoć dostał od szejka Dubaju prywatną wyspę. Miejsce to spodobało się również Bradowi Pittowi i Angelinie Jolie, którzy kupili tu wyspę o nazwie Etiopia (ich adoptowana córeczka Zahara pochodzi właśnie z tej części świata) płacąc za nią 6 milionów dolarów. Aktor zadeklarował już, że chce na niej postawić ekologiczny pięciogwiazdkowy hotel z 800 apartamentami. Teraz największym przedsięwzięciem w Dubaju jest tzw. Wyspa Mody, którą zaprojektował m.in. Karl Lagerfeld.

To trzeba w Dubaju zobaczyć

Dubaj kusi polami golfowymi, parkami wodnymi, wyścigami konnymi, wieczornymi przejażdżkami łodzią po Creeku (kanał dzielący Dubaj na prawo- i lewobrzeżną część; najlepiej pokonuje się go go abrą – wodną taksówką), wyprawami do górskiego ośrodka Hatta i na safari. Pustynia jest oddalona o zaledwie godzinę drogi od centrum miasta i można do niej dotrzeć samochodem terenowym. Godzinna przejażdżka kończy się w oazie, gdzie na gości czeka kolejna atrakcja – arabski posiłek: pieczone i świeże warzywa, kebab, naleśniki z razowej mąki oraz humus. Wiele osób przyjeżdża tu z całego świata na zakupy. Arabowie pokochali shopping i zachodnie produkty, nawet w czerwcu, kiedy to w Dubaju jest najmniej turystów, gigantyczny Mall of Emirates pęka w szwach. Wokół Dubai Mariny powstaje superelegancki, osiemnastokilometrowy (!) pasaż handlowy, oraz 130 pięciogwiazdkowych hoteli. Duże wrażenie robi najdroższy kurort świata – Atlantis – usytuowany na sztucznej wyspie w kształcie palmy, który kosztował inwestorów 1,5 mld dolarów. W jego otwarciu uczestniczyli: Oprah Winfrey, Kylie Minogue, Michael Jordan i Janet Jackson. Na wyspie The Palm znajduje się 200 luksusowych willi, 40 najlepszych hoteli, centra handlowe i kina. Może pomieścić pół miliona osób. Stworzona za niebotyczne pieniądze kampania reklamująca to miejsce na świecie przekonuje, że wyspę widać nawet z powierzchni Księżyca. Jednak zwieńczeniem arabskiego przepychu i – jak niektórzy twierdzą – przesady jest 400-metrowy pokryty sztucznym śniegiem stok w Mall of Emirates, z którego można zsunąć się na nartach po ciężkim, pełnym zakupów dniu nad Zatoką Perską. Jak zgodnie twierdzą zarówno mieszkańcy Dubaju, jak i chętnie odwiedzający to miejsce turyści – umiar w tym mieście jest grzechem, a bogactwo to stan naturalny.

W Dubaju tradycja łączy się z hipernowoczesnością. Fot. Bigstock

Dubaj. Miasto XXII wieku

W Dubaju na turystów czekają nowoczesne hotele, futurystyczne drapacze chmur, piaszczyste plaże z kołyszącymi się palmami. To jedyne miejsce, gdzie populacja zagranicznych rezydentów z całego świata dziesięciokrotnie przekracza ilość rodowitych mieszkańców Emiratów. W nieprawdopodobnym, wielonarodowościowym tyglu kultur, religii i kuchni można się poczuć jak na statku kosmicznym.

Zaledwie 4,5 godziny lotu dzieli gorący Dubaj, w którym wciąż panuje arabskie lato od zimnej Europy. Miasto słynie m.in. z najdroższego na świecie hotelu Burj Al Arab (Wieża Arabów) posiadającego 7 gwiazdek, podzielonego na 202 bliźniaczych apartamentów. Powierzchnia najmniejszego z nich wynosi 169 m kw., a największego – 780 m kw. Ceny najtańszych apartamentów wahają się od tysiąca do sześciu tysięcy dolarów za noc. Najdroższy kosztuje ponad 15 tys. dolarów. Jedna z jego restauracji, Al Muntaha (co znaczy „najwyższy” lub „ostateczny”) leży 200 m nad Zatoką, widać z niej Dubaj. Można do niej dojechać panoramiczną windą.