101 rzeczy, których nienawidzimy w hotelach

, Data publikacji:

Przeważnie mówi się, że w dobrym hotelu nie ma się do czego przyczepić. Nic z tego, potrafimy takie rzeczy znaleźć.

To irytujące, gdy w hotelu:

1

Portierzy wolą wdać się ze sobą w pogawędkę, niż nas przywitać.

2

W recepcji jest długa kolejka gości, czekających by się zameldować.

3

I jeszcze dłuższa kolejka do wymeldowania, kiedy my akurat spieszymy się na samolot.

4

Natomiast obsługa recepcji nie kwapi się, by obsłużyć nas w pierwszej kolejności, przed przybyłymi właśnie 50 delegatami jakiegoś zjazdu.

5

Kiedy wreszcie przychodzi nasza kolej, pracownicy są wyjątkowo zrzędliwi.

6

Przyjeżdżamy do hotelu wieczorem, ale nasz pokój niestety nie

jest jeszcze gotowy.

7

Lub przyjeżdżamy przed rozpoczęciem następnej doby hotelowej i nie mogą nas jeszcze zameldować.

8

Elektroniczny klucz do drzwi nie działa za pierwszym razem, albo wcale – i trzeba fatygować się na dół, by został aktywowany.

9

Po wejściu do pokoju, zdajemy sobie sprawę, że w niczym nie przypomina on tego ze zdjęć na stronie internetowej.

10

I nie da się tam wsadzić łebka od szpilki, nie mówiąc już o całej szpilce.

11

I  wszystko jest w odcieniach beżu lub krzykliwego różu z aksamitnymi abażurami, na których zbiera się kurz.

12

Pokój dla niepalących na miejscu okazuje się pokojem dla palących, w którym rozpylono odświeżacz powietrza.

13

Po włączeniu laptopa, zdajemy sobie sprawę, że aby połączyć się z Internetem, musimy zrobić kolejną wycieczkę do recepcji.

14

Następnie za usługę trzeba zapłacić jak za zboże.

15

Po zapłaceniu za dostęp to Internetu w pokoju, okazuje się, że aby skorzystać z niego w lobby lub sali posiedzeń, niezbędna jest kolejna opłata.

16

Za każdym razem, gdy komputer przechodzi w tryb uśpienia, należy ponownie się zalogować.

17

Jest tylko dostęp do przewodowego Internetu, ale hotel nie udostępnia kabli.

18

Nasz bagaż dociera do pokoju dopiero po pół godzinie, a boy hotelowy domaga się napiwku, choć zignorował nasze wcześniejsze zapewnienia, że sami możemy wnieść swój bagaż po schodach.

19

Nikt z obsługi hotelu nie odbiera telefonu.

20

Kiedy wreszcie udaje nam się połączyć, zamówione posiłki są zimne, a my musimy udawać zajętych, gdy pracownik obsługi powoli i spokojnie wykłada kolejne produkty.

21

Prawdziwe znaczenie sloganu „24-godzinny room service” ujawnia się, gdy o 23:00 otrzymujemy czerstwą kanapkę.

22

Która za to kosztuje dwa razy więcej, niż podana cena, bowiem oczywiście doliczono koszt zamówienia posiłku do pokoju.

23

Kładziemy się na łóżku i włączamy telewizor, by przekonać się, że poprzedni klient zostawił w odtwarzaczu wybraną przez siebie płytę z filmem i jest to film pornograficzny.

24

Większy nacisk położono na styl, niż funkcjonalność, więc wszystko wygląda pięknie, ale nie działa jak powinno.

25

Wszystkie meble mają ostre narożniki, na które nadziewasz się za każdym razem, gdy chcesz w nocy wstać z łóżka.

26

Zasłony przepuszczają światło.

27

Ściany za to nie są dźwiękoszczelne.

28

Łóżko jest tak miękkie, że niemal zapadasz się do środka.

29

Lub jest to „podwójne” łóżko, złożone z dwóch pojedynczych.

30

Na łóżku znajduje się cała masa ohydnych, piankowych poduszek, pościel z poliestru, szorstkie koce i plastikowe prześcieradło.

31

A kołdra, lub kapa są tak mocno wciśnięte w ramy łóżka, że próbując je wyciągnąć uderzarz się w twarz.

32

Wieszaki na płaszcze są przymocowane do poręczy.

33

Pokój nie jest dobrze oświetlony (coś próbują ukryć?).

34

Nie ma sejfu na laptopa, lub jest, ale zbyt mały na laptopa, jakiego masz (taki to dziwoląg techniczny, jak się okazuje).

35

Fotel jest niewygodny i niedostosowany do wysokości biurka.

36

Lub wcale nie ma biurka, a jedynie niewielki, niewygodny stolik.

37

W pokoju nie ma urządzeń do parzenia kawy lub herbaty, gdyż chcą byś wykosztował się zamawiając room service.

38

Żelazko i deskę do prasowania trzeba zamawiać w recepcji.

39

Kiedy przywożą je do pokoju, okazuje się, że żelazko jest przytwierdzone do deski i nie wytwarza pary, więc i tak nie udaje się uporać z pogniecionymi ubraniami.

40

Magnetyczna karta-klucz odpowiada również za zasilanie w pokoju, więc za każdym razem gdy wychodzisz, wyłącza się klimatyzacja.

41

A ponieważ nasz laptop i iPod również były w ten sposób zasilane, po powrocie okazuje się, że wyczerpały się baterie.

42

Jednak za każdym razem gdy wracamy do pokoju, telewizor jest włączony i pokazuje reklamowe wideo hotelu.

43

Wyświetlacz na telefonie pokazuje, że mamy wiadomość, ale za diabła nie wiemy, jak ją odebrać.

44

A każda rozmowa telefoniczna kosztuje tyle, co PKB małego, średnio rozwiniętego kraju.

45

Ktoś puka do drzwi, gdy jesteśmy nago, i nawet jeśli w ataku desperacji krzykniemy ile sił w płucach: „Chwileczkę”,  to i tak natychmiast otwierają się drzwi.

46

Obsługa pojawia z informacją, że chcą posprzątać pokój, choć wywiesiliśmy zawieszkę „nie przeszkadzać”.

47

Gdy wracamy po południu do pokoju, okazuje się, że pokojówka go nie posprzątała, lub – wręcz przeciwnie – zrobiła to tak dokładnie, że nie możemy znaleźć butów.

48

Ubranie, które oddaliśmy do pralni trzy dni temu, nadal nie jest gotowe.

49

Klimatyzacja jest hałaśliwa a jej obsługa zbyt skomplikowana, by udało się ją wyłączyć.

50

Lub jest sterowana centralnie, więc jest zbyt zimno, lub zbyt gorąco.

51

A nie da się za żadne skarby otworzyć okien, by wpuścić trochę świeżego powietrza.

52

W wyposażeniu jest stereo, ale nie ma stacji dokującej do iPoda.

53

Podczas zagranicznej delegacji hotelowa telewizja oferuje 100 kanałów, ale tylko jeden po angielsku (o polskim marzyć nawet nie warto, a już jeśli się trafi, to zamiast informacyji jest to jakaś kosmiczna tandeta).

54

Hotelowa informacja jest dostępna tylko przez telewizję, a uporanie się z niezwykle skomplikowanym menu trwa wieki.

55

Od łóżka w sąsiednim pokoju dzieli nas zaledwie ściana, a nasi sąsiedzi to wytrawni i głośni kochankowie.

56

Szyby pokoi na ostatnich piętrach sprawiają wrażenie jakby miały wpaść do środka.

57

W pokojach nie znajdziemy butelki wody.

58

Szlafrok kąpielowy nie grzeszy nowością i jest wykrochmalony na sztywno.

59

Po wejściu do łóżka trzeba wstać i zgasić po kolei wszystkie światła (hańba temu, kto konstruował instalację elektryczną).

60

W środku nocy dzwoni telefon, ale nikt nie odpowiada.

61

Potem włącza się alarm przeciwpożarowy, by wyłączyć się właśnie wtedy, kiedy wybiegamy na korytarz.

62

W nocy winda dzwoni głośno regularnie co pięć minut.

63

Mini bar buczy przez całą noc, nie chłodzi napojów i nalicza opłatę za produkty, których nigdy nie kupiliśmy (nie wspominając o cenach).

64

Czerwone światełko na telewizorze rozświetla cały pokój.

65

Podobnie jak wyświetlacz na radiowym zegarze.

66

Tak jak wykrywacz dymu, znajdujący się bezpośrednio nad łóżkiem – z tą różnicą, że ten migocze.

67

Budzik znajduje się po przeciwległej stronie pokoju i został nastawiony przez poprzedniego gościa na czwartą rano.

68

Budzenie, które zamówiliśmy w recepcji, nie następuje (co konstatujemy godzinę po terminie).

69

Gorąca woda jest co najwyżej letnia.

70

W wannie nie ma korka lub jeśli jest – po podniesieniu ukazują nam się włosy poprzedniego gościa.

71

Prysznic nie jest umocowany nad głową, więc kiedy chcemy umyć włosy, musimy posłużyć się jedynie słuchawką.

72

Otrzymujemy buteleczkę szamponu, ale bez odżywki.

73

Gdy zużyjemy jedynie połowę buteleczki szamponu, następnego dnia jest ona wymieniana na nową, co przeczy zapewnieniom, że hotel jest przyjazny środowisku.

74

Obsługa prysznica wydaje się niemożliwa do opanowania, a kiedy wreszcie się to nam udaje, woda cieknie ze słuchawki niewielkimi stróżkami lub przeciwnie – zalewa łazienkę.

75

Zasłona prysznicowa pachnie pleśnią.

76

W łazience znajdujemy wszelkie możliwe kosmetyki z wyjątkiem jednego – pasty do zębów.

77

Lustro łazienkowe pokrywa się parą za każdym razem, gdy włączymy ciepłą wodę.

78

W łazience znajdujemy informację, iż wieszając ręczniki zaoszczędzimy na praniu, jednak nigdzie nie ma haczyków.

79

Ręcznik jest zbyt mały, by owinąć go wokół głowy, nie mówiąc już o plecach.

80

Mydło jest pokryte celofanem, którego nie sposób zdjąć.

81

W łazience brakuje lustra, przy którym można by się pomalować lub ogolić. Pokój również nie został wyposażony w pełnowymiarowe lustro.

82

Suszarka do włosów jest przytwierdzona do ściany i działa jedynie wtedy gdy naciskamy guzik, a jej moc pozostawia wiele do życzenia.

83

W pobliżu toaletki nie ma gniazdka, żeby można było podłączyć własną suszarkę.

84

Lub w pokoju jest tylko jedno wolne gniazdko, ale tak blisko podłogi, że nie sposób wcisnąć do niego wtyczkę.

85

Winda jeździ bardzo powoli, zatrzymując się na każdym piętrze, nawet jeśli nikt nie wsiada.

86

Centrum biznesowe nie jest czynne całą dobę i jest wyposażone tylko w jeden, wiecznie zajęty, komputer.

87

Kiedy wreszcie udaje nam się do niego dostać, okazuje się że za wydrukowanie jednej strony pobiera się dodatkową opłatę.

88

Siłownia okazuje się być małym pomieszczeniem z jednym rowerkiem, bez żadnej wentylacji bądź klimatyzacji.

89

Tak zwany „kompleks spa” składa się z jednego gabinetu zabiegowego i sauny.

90

Brodzik okazuje się być wielkości wanienki dla niemowląt.

91

Nie ma żadnych przebieralni, więc aby przebrać się po ćwiczeniach, trzeba zwalczyć w sobie wstyd i wrócić do pokoju, pokazując się wszystkim w stroju gimnastycznym i nadal ociekając potem.

92

Korytarze zdają się nie mieć końca i są tak ciemne, że z ledwością udaje się gdziekolwiek trafić.

93

Hotel nie jest w żaden sposób oznakowany, więc jesteśmy skazani na błądzenie po korytarzach.

94

Każą nam płacić za pełne śniadanie kontynentalne, kiedy naprawdę mamy ochotę tylko na tost i filiżankę herbaty.

95

Lub w bufecie zostały już tylko resztki, mimo, że powinien być czynny jeszcze przez najbliższe pół godziny.

96

W porze kolacji kelner podchodzi do nas zaraz po tym, jak zajmiemy stolik, a kiedy poprosimy o jeszcze kilka minut, by przejrzeć menu, które składa się jedynie z nieciekawych potraw kontynentalnych – nie zjawia się ponownie.

97

Jedyną potrawą dostępną w saloniku biznesowym są podejrzanie wyglądające przekąski, które leżą tam przez cały dzień.

98

Pokoje konferencyjne są wyjątkowo ponure, bez dostępu do naturalnego światła.

99

Mamy do wyboru kilka walut, w których możemy zapłacić rachunek, lub opłata pobierana jest automatycznie w naszej walucie.

100

Zamawiamy taksówkę, by dostać się na lotnisko, ale zamiast niej, podjeżdża droga limuzyna.

101

Punkty, choć powinny, nie są naliczane do naszego programu lojalnościowego.

 

Zapomnieliśmy o czymś? Jeśli tak, napiszcie do nas

redakcja@businesstraveller.pl