Nie da się jednak ukryć, że polskiego przewoźnika czeka plan gwałtownej restrukturyzacji. Reporter radia PiN – Wojciech Kowalik, dowiedział się, że plan zakłada ostre cięcia. Pracę ma stracić około 450 osób z ogółu 1100 zatrudnionych w PLL LOT. Liczba wydaje się dość nieprawdopodobna, w dodatku zwolnienia mają dotknąć w większej mierze personelu pokładowego: stewardes, stewardów i… pilotów!
Nieco bardziej spokojni mogą być pracownicy wykonujący pracę biurową. Wygodnej posady zostanie pozbawiony, jedynie co czwarty pracownik, czyli około 250 osób. Tych szczęśliwców, którym uda się zachować posadę również czeka niespodzianka. Władze spółki zamierzają iść za ciosem i ściąć wszystkim pensje o jedną czwartą.
Nie są jeszcze znane decyzje dotyczące wycofania z floty niektórych samolotów, jednak biorąc pod uwagę fakt, że liczba pilotów znacznie się zmniejszy, trzeba się liczyć z tym, że samolotów także będzie mniej.
Informacjom zebranym przez radio PiN zaprzeczył rzecznik LOT-u: „Nieprawdziwa jest informacja o stanie redukcji etatów w PLL LOT a także ta dotycząca zmian w wysokości wynagrodzeń Pracowników PLL LOT. Od poniedziałku 11 lutego trwają konsultacje ze stroną związkową Spółki. Ostateczna liczba etatów, jakie pozostaną, będzie wynikiem prac nad siatką połączeń oraz wielkością floty polskiego przewoźnika. Proces konsultacji społecznych potrwa do 28 lutego i dopiero wówczas będzie można ustalić, ile etatów zostanie zredukowanych a także ocenić ewentualne zmiany dotyczące poziomu wynagrodzeń” – napisał Marek Kłuciński w oświadczeniu przesłanym dla portalu Gazety Wyborczej.