Jak pisze „USA Today”, według Tony’ego Tylera, szefa Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych tegoroczny zysk linii lotniczych i szerzej, przemysły związanego z przelotami, może wynieść jedynie 3 miliardy dolarów. To aż o 60 proc. Mniej, niż przewidywano jeszcze kilka miesięcy temu, gdy szacowano na 2012 zysk prawie 8 miliardów dolarów. Powód? Oczywiście ceny ropy na światowych rynkach, która przekłada się na wyższe koszty paliwa lotniczego. Te z kolei stanowi aż 35 procent kosztów operacyjnych linii lotniczych.
Zdaniem Tylera, jeśli ceny ropy będą dalej wzrastać w tym tempie, niewielkie zyski mogą w w krótkim czasie obrócić się w straty. Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych już zmieniło prognozowany na ten rok koszt baryłki ropy: w grudniu zakładało, że będzie ona kosztować średnio w 2012 roku 99 dolarów, teraz prognoza mówi już o 115 dolarach. W tej chwili cena baryłki ropy na nowojorskiej giełdzie waha się między 105 a 110 dolarów. To najwyższe poziomy od dziesięciu miesięcy.