Szybsze palce
Chyba każdemu z nas zdarzyło się, pisząc na dotykowym ekranie ważnego sms-a lub wyklikując w pośpiechu istotną notatkę biznesową, popełnić kilka błędów w jednym zdaniu. Czasem jest to takie nagromadzenie pomyłek (oczywiście, im piszemy szybciej, tym łatwiej o literówkę), że dochodzi się do poziomu słynnego wyrazu „fshut” (konia z rzędem temu, kto zgadnie, że chodzi o „wschód”). Z iPhone’m 4 lub 4S to nam nie grozi – wystarczy zapakować go do etui Type n’ Slide, wysunąć klawiaturę i… tworzyć, tworzyć, tworzyć. Klawiatura w układzie qwerty ma własne zasilanie (bateria pozwala na 90 minut pracy, potem wymaga podobnego czasu, by się naładować) i działa na odległość do 10 metrów. Niepotrzebne są żadne kable czy dokowanie – urządzenia łączą się za pomocą Bluetooth. ionaudio.com
Mały drukarz
W ciągu najbliższych tygodni powinien pojawić się w sprzedaży (za ok. 150 dolarów) mały i poręczny, ale wyjątkowo sprawny pomocnik drukarski. Urządzenie firmy Lantronix nie wymaga żadnych dodatkowych aplikacji, a natychmiast pomoże wydrukować wszystko, co kryje twój iPhone. xPrinter Server, tak się bowiem nazywa to urządzenie, łączy się bezprzewodowo z drukarką, a w jego pamięci ukryto pokaźną listę 4000 modeli drukarek – od najbardziej znanych po takie, które znaleźć naprawdę trudno. lantronix.com
Wibrujące przyjemności
Nie mogło zabraknąć i tego, choć Apple zdecydowanie zwalcza podobne urządzenia, grożąc ich wynalazcom procesami i karami. Specjalizująca się w dostarczaniu cielesnej przyjemności firma OhMiBod nie ulękła się jednak i sprzedaje stosowną aplikację oraz wibratory (fot. na str. 72), dzięki którym poczciwy iPhone zamienia się w prawdziwe centrum sterowania cielesną rozkoszą. Delikatne dotknięcie ekranu wzmaga lub osłabia tempo działania urządzenia. Aplikacja zapamiętuje też ulubione przez właściciela formy działania, które potem można jednym ruchem przywołać z pamięci. Jak donosi producent, zainteresowanie klientów systematycznie wzrasta.
Świńska sprawa
Popularność gry Angry Birds osiągnęła tak niebywały poziom, że gadżety z nią związane sprzedają się jak ciepłe bułeczki. Firma Gear4 nie omieszkała tego wykorzystać i zbudowała po prostu plastikowe głośniki w kształcie bohaterów smartfonowej strzelaniny. Zielona świnia w hełmie, pozwalająca wzmocnić dźwięk iPhone’a lub iPoda kosztuje jednak dość słono, bo ponad 350 złotych. gear4.com
Wszyscy za mną!
Zastanawialiśmy się, czy nasze pacyfistyczne podejście do rzeczywistości pozwala w ogóle pokazywać takie zabawki. Ale cóż, ten kawałek plastiku nazwany AppBlaster (kosztuje około 100 złotych), to zabawka, która w jednej chwili cofa człowieka do najbardziej odległych lat dzieciństwa, gdy ganiał z patykiem po parku bawiąc się w Czterech Pancernych lub zwyciężając całą obcą armię. Ta zabawa jest równie prosta – podłączamy do urządzenia iPhone’a i po uruchomieniu aplikacji dostajemy obraz z kosmicznego pola walki – jak na automacie w starym salonie gry. Pozostaje celnie trafić. Urządzenie ze stajni firmy Spin Master Ltd. jest przeznaczone dla osób powyżej ósmego roku życia. spinmaster.com