Jak wyglądać będą miasta przyszłości?

Autor tekstu: , Data publikacji:

Na początku tego roku, populacja Ziemi przekroczyła siedem miliardów, z czego około 60 procent to mieszkańcy Azji. Nie dziwi więc fakt, że wielu z nas dość często podróżuje w ten rejon świata, pracowicie szlifując swój mandaryński i ćwicząc głębokie ukłony.

Jednak obecnie robienie interesów w Singapurze czy Hong Kongu to za mało – dobry biznesmen musi  posiadać zdolność przewidywania, gdzie mogą pojawić się kolejne szanse na podpisanie kontraktu.  Adam Newton, dyrektor ds. biznesu i strategii w firmie Shell, potwierdza tę opinię : – Nasze projekty biznesowe są często warte miliardy dolarów i planujemy je na okres wielu lat. Musimy więc umieć przewidywać, jak będzie wyglądał świat za 20 lat, biorąc pod uwagę zarówno zmiany polityczne jak i gospodarcze.

Zobacz galerie miast przyszłości TUTAJ

Kraje takie jak Chiny wchodzą właśnie w okres dynamicznego wzrostu gospodarczego, dzięki któremu wielu ich obywateli ma ogromną szansę, by po raz pierwszy wyjść z biedy.

Wraz ze zmianą upodobań, co do miejsc do jakich podróżujemy, linie lotnicze i hotele muszą dostosować swoje usługi do nowego trendu. Potwierdza to Paul Edgecliffe-Johnson, wiceprezes i dyrektor finansowy na Europę, Afrykę, Bliski Wschód i Azję w sieci Intercontinental Hotels Group: – W najbliższych 3-5 latach planujemy otworzyć 1190 hoteli, w tym 142 w Chinach, dzięki czemu powiększymy tam nasz stan posiadania niemal dwukrotnie.

Jak więc będą wyglądać miasta przyszłości i gdzie będzie się one znajdować? Martin Raymond, współzałożyciel firmy Future Laboratory, zajmującej się konsultingiem i  przewidywaniem trendów, mówi: – W latach osiemdziesiątych miasta takie jak Londyn, Paryż, Hong Kong, czy Singapur zaczęto kojarzyć z „twardym biznesem” – firmami finansowymi, farmaceutycznymi, oraz korporacjami. Tymczasem Toronto, Montreal i Melbourne są nieco bardziej „damskie”. To miasta przyszłości, w których dobrze się mieszka dzięki temu, że są one przyjemne, inteligentnie zaprojektowane i ekologiczne.

Dla osób przed trzydziestką (a coraz więcej przedsiębiorców jest w tym wieku) – szczególnie kobiet, miasta reprezentujące stare wartości biznesowe wydają się być straszliwie nudne – dodaje Raymond. W Europie mamy chociażby włoski Mediolan – ciekawe miasto przemysłowe, ale do łask wraca również Rzym, podobnie jak Neapol, który dzięki swojej surowości i ciekawym miejscom potrafi rozpalić naszą kreatywność. Tallinn, Berlin, Praga i Ryga także zyskują na popularności.

– W Stanach Zjednoczonych młodych biznesmenów przyciągają Seattle, Austin, Boulder i Santa Fe, ponieważ mieszka tam stosunkowo wiele młodych osób lubiących podejmować ryzyko. Obecnie firmy często unikają miast monokulturowych, o konserwatywnym podejściu.

Choć nie ma wątpliwości, że państwa BRIC, czyli Brazylia, Rosja, Indie i Chiny wkrótce będą rywalizować o miano „gospodarczych supermocarstw”, to w ciągu najbliższych 40 lat kraje, takie jak Nigeria, Irak, Mongolia również odegrają kluczową rolę. Ben Derudder, profesor geografii społeczno-ekonomicznej na Uniwersytecie w Gandawie, który wspólnie z Uniwersytetem w Loughborough opracował ranking miast świata (zobacz ilustracje do artykułu), przekonuje: – Rynki wschodzące stają się coraz ważniejsze i będą nadal się rozwijać, więc za 20 lat w naszym rankingu odnotujemy znaczny awans takich miast jak Bombaj, Sao Paulo, Szanghaj, oraz wielu miast na Bliskim Wschodzie.

Jednym z nowych trendów jest budowanie nowoczesnych metropolii, które są ekologiczne i naszpikowane inteligentną technologią, oraz wykorzystują najlepsze cechy miast już istniejących, choćby Central Park w Nowym Jorku lub kanały w Wenecji. Tom Murcott, wiceprezes i dyrektor ds. marketingu w amerykańskiej firmie deweloperskiej Gale International, która buduje Songdo w Korei Południowej i Meixi Lake w Chinach, zauważa:  – Miliony ludzi przenosi się z terenów wiejskich do miast, które muszą przecież ich jakoś pomieścić. Takie nowoczesne aglomeracje są bardzo potrzebne.

– Jeśli wierzyć w to, co mówią eksperci, w niedługiej przyszłości Chiny będą potrzebować około 500 takich miast, a Indie mniej więcej 300. Każde z nich to inwestycja rzędu 40 miliardów dolarów, więc koszty są ogromne. Naszymi projektami interesowano się w Wietnamie, Indiach, Ameryce Południowej, Brazylii i na Bliskim Wschodzie – mówi Murcott.

Jednakże nie wszyscy będą mogli mieszkać w nowoczesnych „aerotropoliach” – czyli miastach zbudowanych w pobliżu lotnisk. Robert Neuwirth, amerykański dziennikarz i pisarz w swoim wykładzie TED (ted.com) na temat „miast cieni”, twierdzi, że slumsy pod Bombajem, Nairobi i Rio de Janeiro również staną się miastami przyszłości. Zauważa on także, że obecnie ponad miliard ludzi na świecie zamieszkuje miejskie slumsy, a do roku 2030 liczba ta podwoi się.

Jean Robert Saintil, redaktor chorusandecho.com – strony, która „leczy globalną inteligencję, dając ludziom głębszą wiedzę na temat miast” – i współautor raportu „Modernizacja Miasta Courvoisier”, przyznaje: – Ludzie masowo przeprowadzają się do takich miejsc, nie dlatego, że lubią biedę, ale po prostu szukają pracy i pragną wyjść z ubóstwa. Slumsy te rozrastają się i stają się częściami miast oraz centrami innowacji.