Jedź spokojnie z wideorejestratorem

Autor tekstu: , Data publikacji:

To, że jedziemy ostrożnie, nie znaczy, że tak samo zachowują się inni użytkownicy drogi. Jak jednak udowodnić im winę w razie kolizji?

Styczeń tego roku był jednym z najspokojniejszych miesięcy na polskich drogach. Według policyjnych statystyk, doszło wtedy „zaledwie” do ponad dwóch tysięcy wypadków i 28 591 mniej poważnych kolizji. Skoro był to spokojny miesiąc, to wygląda sytuacja w innym czasie? W najkrótszych słowach – nie jest dobrze. Co ważne, nie zawsze udaje się znaleźć sprawców tych wypadków, bo zdecydowana większość z nich dzieje się bez świadków. Dla ostrożnych kierowców zwykle oznacza to spore, niezawinione koszty. Na szczęście istnieją sposoby na to, by ich uniknąć.

Wszystko nagrane

Jak wynika z lektury wypowiedzi niektórych kierowców na internetowych forach, wina sprawców wypadków często nie ogranicza się do nieostrożnej jazdy. Nie należą bowiem do rzadkości sytuacje, kiedy wypierają się swojej winy, próbując odpowiedzialnością obarczyć drugiego uczestnika kolizji. A jeśli się im to uda, ten nie tylko traci wypracowane przez lata zniżki na OC, ale też z własnej kieszeni musi czasem pokryć koszty naprawy auta – a te mogą wynieść czasem kilkanaście tysięcy złotych. Właśnie dlatego warto przemyśleć zakup wideorejestratora.

Który wideorejestrator?

Kupno najprostszego urządzenia tego typu koszt zaledwie kilkudziesięciu złotych. I choć zwykle zdaje ono egzamin, są w sytuacje, w których jego funkcjonalność może okazać się za mała. Dobrym rozwiązaniem może więc okazać się zakup któregoś z nieco droższych, ale bardziej uniwersalnych modeli. Takie wideorejestratory zajdziemy między innymi na stronie www.visiontrack.com. Podsiadają szerokokątny obiektyw, co zapewnia uchwycenie wydarzeń z całej szerokości drogi, moduł GPS i pojemną kartę pamięci do przechowywania nagrań.

Nigdy za wiele bezpieczeństwa

Chociaż w Polsce nie cieszą się tak dużą popularnością jak na Wyspach, gdzie posiadacze widerejestratorów mogą liczyć na dodatkowe zniżki u ubezpieczycieli, grono ich zwolenników stale rośnie. Potwierdzają to statystyki sklepów, które odnotowują nawet 5,5-krotne wzrosty ich sprzedaży. A że montaż samochodowej kamerki zwykle idzie w parze z ostrożniejszą jazdą, możemy mieć nadzieje, że z biegiem lat wypadków na polskich szosach będzie coraz mniej.