Fort Saint Laurent Handwritten Collection
Muszę przyznać, że dawno nie zjadłam tak wybornej kolacji jak w Lyonie. Restauracja Daniel&Denis wyróżniona w przewodniku Michelin jest położona w dzielnicy Croix Rousse, zwanej również Wzgórzem Jedwabiu. Lokal jest niewielki, ale pracę kucharzy można obserwować przez szybę, która oddziela salę jadalną od kuchni. Widziałam, jak mistrzowie z ogromną pasją przygotowywali poszczególne dania. Omlet z ogonkami raków, pasztet z gęsich wątróbek podawany na słodkim chlebie, lyońska sałatka z kiełbasą, soczewicą, ziemniakami i wędzonym śledziem, befsztyk w czarnym pieprzu podlany koniakiem, a na deser słynne „pływające wyspy” z pralinami z Saint Genix. Po tak wyjątkowej kolacji przeszłam spacerem do położonego – również w dzielnicy Croix Rousse – nowego hotelu Fort Saint Laurent Handwritten Collection, w którym spedziłam spokojną noc. Hotel, jak na dawny fort przystało, jest położony na wzgórzu, z którego roztacza się panorama na całe miasto, a także na dwie rzeki przepływające przez centrum Lyonu – Rodan i Saonę. Butikowy, 4-gwiazdkowy, oferuje 36 pokoi o powierzchni od 15 do 41 metrów kwadratowych.
Można wybrać swoją przestrzeń spośród pięciu kategorii pokoi, będąc pewnym, że zamieszkamy we wnętrzu z wyjątkowym designem, wśród naturalnych materiałów, takich jak kamień, drewno, szkło, metal. Hotele mieszczące się w zrewitalizowanych budynkach szczególnie pobudzają wyobraźnię! Tak właśnie jest w przypadku Fort Saint Laurent Handwritten Collection. Fort powstał bowiem w 1600 roku, jako jeden z bastionów chroniących miasto przed najeźdźcami. Jego wysokie, pamiętające dawne czasy wnętrza, są dziś wyposażone w najnowocześniejsze udogodnienia. Na tarasie przed hotelem znajduje się bar „Rousse”, w którym można napić się wina z widokiem na miasto i zjeść smaczną przekąskę. Śniadania są serwowane w kameralnej sali na najniższym piętrze i trzeba przyznać, że są urozmaicone i obfite.
Pullman Lyon
Żeby posmakować kuchni Ameryki Południowej, wybrałam się do hotelu Pullman Lyon, położonego w samym centrum miasta, niedaleko dworca kolejowego. Od razu spodobała mi się awangardowa, przyjazna i swobodna atmosfera tego miejsca. Restauracja Pampa znajduje się na poziomie 0, można do niej wejść prosto z ulicy, nie będąc hotelowym gościem. Przestronna, z sufitem na wysokości 3,5 metra i naturalnym światłem, zaprasza gości na smaczny lunch lub kolację. Na talerzach marki Serax serwowane są tu takie południowo-amerykańskie klasyki, jak guacamole z chipsami, ceviche, sałatka z tropikalnych owoców i argentyńskie steki. Na powierzchni 1000 metrów kwadratowych można tu zorganizować koktajl dla 500 osób i zaprojektować 14 eventowych przestrzeni. Hotel oferuje 168 pokoi i suit, w tym 54 pokoje dwuosobowe i 86 family rooms o powierzchni od 30 do 55 metrów kwadratowych. Nowoczesny design, przyjazne kolory, wszelkie udogodnienia, dobrze wyposażony fitness room i pomocny personel, to niewątpliwe atuty Pullman Lyon.
Hotel jest bardzo dobrze skomunikowany z najważniejszymi miejscami w Lyonie. Rhone Express zawiezie nas dosłownie spod drzwi hotelu w niespełna pół godziny na lotnisko Saint Exupery. Zaledwie 12 minut pieszo zajmie nam dotarcie do słynnych Halles de Lyon Paul Bocause, miejsca, do którego pielgrzymują smakosze z całego świata. Patron hall, szef kuchni Paul Bocause, nazywany „papieżem gastronomii”, zrewolucjonizował przed laty kuchnię Francji i został okrzyknięty twórcą nouvelle cuisine. Mural z jego wizerunkiem można zobaczyć przy wejściu do Halles de Lyon, żeby po chwili zagłębić się wśród prawdziwych przysmaków z których słynie Francja: wspaniałych ostryg, homarów, pasztetów, trufli, najlepszych gatunków serów, mięs, a także warzyw, owoców i słodkich pralin. Zjadłam tam najsmaczniejsze w tym roku ostrygi popijając szampanem.
TRIBE Lyon Croix Rousse
TRIBE Lyon to nowy, położony w samym sercu artystycznego Croix Rousse hotel, którego atmosfera porywa gości od chwili, kiedy tylko przekroczą jego próg. Mnie zachwycił przede wszystkim wyrafinowany design tego miejsca, pełne energii kolory ścian, mebli, lamp, a także oryginalne dodatki. Można wybrać odpowiadający nam pokój spośród trzech kategorii, różniących się od siebie przede wszystkim powierzchnią. A jest w czym wybierać, bo TRIBE Lyon to aż 97 pokoi w kolorach POP, od różu, zieleni, przez błękit, pomarańcz i granat. W hotelu jest również restauracja Tribe Table, słynąca z takich przysmaków jak zupa kalafiorowa, humus i owoce morza przyrządzane na sposób lyoński. O każdej porze roku można tam przysiąść na przestronnym patio, skorzystać z nowocześnie wyposażonego fitness roomu lub zorganizować event w specjalnie do tego celu przeznaczonej przestrzeni. Blisko stąd do najpopularniejszego muralu w mieście, przedstawiającego życie jego mieszkańców w różnych czasach i epokach. Nieopodal znajduje się również muzeum, w którym można poznać historię produkcji jedwabiu, z której słynął dawniej Lyon. Smaki, kolory i historia tego niezwykłego miasta dopełniają się wzajemnie i sprawiają, że jeszcze będąc w nim, już planujesz kolejną wizytę.