Business Traveller: Co można określić jako największe wyzwanie dla lotniska w Bratysławie w okresie od początku pandemii do chwili obecnej?
Radek Zabranský: Po pierwsze, muszę podkreślić, że zetknęliśmy się z pandemią COVID-19 jako jedni z pierwszych w Europie. Słowacja od 13 marca wprowadziły bardzo restrykcyjne zasady dotyczące podróży i wjazdu do kraju.
Bez żadnych konsultacji z liniami lotniczymi lub lotniskami, wszystkie komercyjne loty pasażerskie zostały ograniczone w trybie natychmiastowym, ten stan rzeczy utrzymywał się do połowy czerwca. W tym okresie dozwolone były tylko loty repatriacyjne. To postawiło nas w bardzo trudnej sytuacji, ponieważ inne duże porty lotnicze w sąsiednich krajach nadal funkcjonowały.
Największym czynnikiem jest niepewność, jak długo pandemia COVID-19 będzie wpływać na podróże. Z mojego punktu widzenia, negatywny wpływ na popyt mają: niezharmonizowane podejście krajów zarówno pod względem wprowadzania blokad, co gorsza, zazwyczaj z bardzo krótkim wyprzedzeniem, jak i różnorodne środki zapobiegawcze mające na celu walkę z pandemią i monitorowanie ruchu ludzi, co dodatkowo komplikuje i wpływa na potencjalne planowanie podróży.
Przykładowo, Republika Czeska nie akceptuje żadnych zagranicznych testów na COVID-19. Takie nieskoordynowane podejście krajów rzeczywiście bardzo negatywnie wpływa na plany podróży potencjalnych klientów. Najlepiej widać to w zachowaniu klientów, którzy nie rezerwują lotów z wyprzedzeniem, lecz decydują się na podróż dosłownie w ostatniej chwili – kiedy mają pewność, że lot się odbędzie. Niestety, druga fala pandemii jeszcze mocniej uwidoczniła ten czynnik i doprowadziła do dalszego ograniczania przepustowości linii lotniczych.
Od początku pandemii utraciliśmy większość zaplanowanego wcześniej ruchu, co przełożyło się na znaczny spadek przychodów portu lotniczego. Musimy także uporać się z dwoma istotnymi czynnikami: po pierwsze, biorąc pod uwagę, że jesteśmy już u progu sezonu zimowego, będziemy musieli utrzymać naszą krytycznie niezbędną do funkcjonowania infrastrukturę pomimo niewielkiego natężenia ruchu, aby lotnisko działało i spełniało wszystkie wymogi bezpieczeństwa. Jednocześnie nie chcemy stracić naszej dobrze wyszkolonej i doświadczonej kadry, a przynajmniej jej większości. Dlatego też w tym sezonie zimowym musimy wdrożyć szereg dalszych działań ograniczających koszty, aby nasze przepływy finansowe były zgodne z ograniczonymi dochodami.
Business Traveller: Jak radziło sobie lotnisko w Bratysławie przed rozpoczęciem pandemii, np. pod względem liczby pasażerów i obsługiwanych tras? Czy mógłby pan wymienić najbardziej komercyjnie trasy? Jak prezentował się przekrój ruchu według kategorii pasażerów?
Radek Zabranský: Lotnisko w Bratysławie zaliczne jest do kategorii małych lotnisk regionalnych, choć jest głównym portem lotniczym na Słowacji. Sezony 2018 i 2019, czyli te bezpośrednio poprzedzające wybuch pandemii, były dla naszego lotniska najlepszymi w jego historii. Osiągaliśmy rekordowe liczby pod względem liczby pasażerów i uruchomiono kolejne nowe trasy. Segment cargo również odnotowywał dynamiczny wzrost.
Najpopularniejsze rejsy z Bratysławy to te do Wielkiej Brytanii, Rosji i na Ukrainę. Pokładaliśmy duże nadzieje w nowej trasie do Petersburga, która miała rozpocząć się w czerwcu b.r. Były też plany rozszerzenia portfolio poszczególnych popularnych kierunków oraz konwersji niektórych tras sezonowych na całoroczne, tak, aby ruch na lotnisku był równomiernie rozłożony na przestrzeni roku.
Jeśli chodzi o przekrój ruchu wg. kategorii pasażerów, wiodącą kategorią są podróżujący w celach wypoczynkowych, stanowiąc około 40 procent wszystkich pasażerów. Kolejne grupy to pasażerowie biznesowi i VFR (ang. Visit Friends and Relatives), stanowiące odpowiednio około 22 i 19 procent. Resztę stanowią bardziej wyspecjalizowane grupy pasażerów, takie jak np. klienci uzdrowisk słowackich, studenci lub pielgrzymi – około 6 procent każda.
Business Traveller: Bratysława to miasto położone w zasadzie na granicy, a wiedeńskie lotnisko Schwechat jest oddalone o 80 km. Jaka była główna strategia rozwoju portu lotniczego w Bratysławie przed kryzysem? Czy zmieniło się to teraz, gdy obowiązują różne ograniczenia, w tym także odnośnie przekraczania granicy słowacko-austriackiej?
Radek Zabranský: Faktem jest, że mamy silną konkurencję, jednak moim zdaniem te lotniska nie są tak naprawdę porównywalne. Skupiamy się bardziej na rynkach niszowych, a naszym głównym celem jest obsługa rynku słowackiego i jego potrzeb. Z tego punktu widzenia uważamy, że pomimo nakładania się i wzajemnego przenikania stref tzw. catchment area, te dwa lotniska obsługują różne rynki i to jest właśnie to, co nieustannie staramy się wyjaśniać naszym kolegom z linii lotniczych. Oczywiście, biorąc pod uwagę fakt, że Słowacja jest jednym z zaledwie trzech krajów w UE, które nie mają rodzimego przewoźnika, nasza pozycja nie jest łatwa. Cały słowacki rynek lotniczy jest w pełni uzależniony od zagranicznych przewoźników i ich strategii biznesowych. Pandemia COVID-19 nie wpłynęła na ogólną strukturę biznesową, ograniczenia przekraczania granicy nie były tak surowe, z wyjątkiem zaledwie kilku tygodni wiosną tego roku.
Ponieważ jednak Słowacja była uważana za kraj niskiego ryzyka zakażenia COVID-19 przez dość długi czas, z zadowoleniem obserwowaliśmy dość dużą liczbę pasażerów przybywających do BTS, w celu odbycia podróży do krajów i miejsc docelowych, które nałożyły ograniczenia na pasażerów lecących z Austrii lub Węgier.
Business Traveller: Jedną z zalet lotniska w Bratysławie były dobre rozwiązania logistyczne, łączące lotnisko i miasto z sąsiednim Wiedniem, czeskim Brnem i sąsiednimi miastami Węgier, w tym Budapesztem. Jak dostawcy takich usług, np. Slovak Lines radzą sobie obecnie?
Radek Zabranský: Z naszych informacji wynika, że firmy autobusowe również mają spore problemy i podobnie jak my, nie radzą sobie dobrze z sytuacją. Większość połączeń Slovak Lines z naszego lotniska do Wiednia i z powrotem została odwołana z powodu niskiego popytu, a nawet połączenia z centrum miasta (z głównego dworca autobusowego) zostały mocno zredukowane. To samo dotyczy innych dostawców. Jesteśmy w kontakcie ze Slovak Lines zarówno oraz innymi przewoźnikami i polegamy na ich zapewnieniach, że gdy liczba pasażerów zacznie rosnąć, ich usługi również stopniowo będą przywracane.
Business Traveller: Co Pana zdaniem – związanego blisko ze słowacką stolicą Czecha – sprawia, że Bratysława jest miastem wyjątkowym i wartym odwiedzenia?
Radek Zabranský: Bratysława to kameralne miasto i jedna z mniejszych stolic w Europie. Posiada bardzo ładne, nastrojowe i przytulne centrum, otoczone rozwijającymi się nowoczesnymi dzielnicami. Osobiście bardzo lubię Bratysławę latem, kiedy można miło spędzić czas w barach i restauracjach nad brzegiem Dunaju, w których panuje wtedy wyjątkowa atmosfera. Bratysława jednak potrafi sprawić wrażenie także zimą, kiedy można np. odwiedzić tętniący życiem jarmark bożonarodzeniowy w samym centrum miasta. Stolicę Słowacji warto odwiedzić w każdej porze roku. Miejmy nadzieję, że tegoroczny kryzys wkrótce dobiegnie końca i będziemy mogli ponownie zacząć podróżować.