Podróże w czasach pandemii

Autor tekstu: , , Data publikacji:

Roboty sprzątające, badania przesiewowe, technologie zbliżeniowe. To tylko niektóre z nowych rozwiązań wprowadzanych przez porty lotnicze w związku z pandemią koronawirusa, mające na celu zapewnienie pasażerom maksimum bezpieczeństwa.

Znosząc kolejne restrykcje, lotniska i przewoźnicy próbują przekonać pasażerów, że podróże lotnicze są w pełni bezpieczne. Warto zauważyć, że jeszcze przed wybuchem pandemii Covid-19, branża lotnicza wprowadzała regularnie nowe rozwiązania pozwalające pasażerom w miarę sprawnie pokonać „kręte drogi” lotniskowego labiryntu, czego przykładem mogą być powszechnie chwalone stanowiska do samodzielnej odprawy. Paradoksalnie, obecna sytuacja wymuszająca zachowanie jak największego dystansu między personelem lotniska i pasażerami, stała się dodatkowym impulsem dla branży do opracowania nowoczesnych technologii, dzięki którym podróż lotnicza stanie się bezpieczna, a zarazem bardziej komfortowa.

Czy podróże w czasach pandemii możemy uznać za bezpieczne? Niektórzy zarzekają się, że nie powrócą do podróżowania aż do czasu wynalezienia szczepionki. Jednak większości z nas wystarczą widoczne dowody na to, że branża robi, co w jej mocy, aby rejsy samolotami były maksymalnie bezpieczne. W lipcowej ankiecie przeprowadzonej na zlecenie IATA (Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych), podróżni wskazali, że ich największe obawy wiążą się z koniecznością stania w kolejce do odprawy, kontroli bezpieczeństwa i wejścia na pokład. Jednocześnie większość z nich uznała, że poczuliby się bezpieczniej, gdyby na lotniskach przeprowadzano badania pasażerów pod kątem obecności koronawirusa.

Branża lotnicza jest zgodna, że aby odzyskać zaufanie tej drugiej grupy, potrzebna jest wspólna filozofia działania i spójne podejście do wprowadzanych w życie protokołów. IATA aktywnie przekonuje rządy państw do łagodzenia restrykcji, lobbując za wdrażaniem na lotniskach i granicach tak zwanych „działań wielostopniowych”. – Proponujemy szereg alternatywnych rozwiązań, które pozwoliłby obniżyć ryzyko zakażenia podczas podróży, a jednocześnie umożliwiłyby wznowienie działalności przez podmioty działające w branży turystyczno-podróżniczej – mówi Alexandre de Juniac, dyrektor generalny IATA.

Jedną z propozycji IATA jest zachęcanie podróżnych, którzy nie czują się w pełni zdrowi, do pozostania w domu. Według przedstawicieli organizacji, można to zrobić oferując klientom elastyczne opcje podróży. Dzięki temu będą mogli oni dogodnie dopasować terminy lotów i unikną kar w przypadku, gdy nie polecą w pierwotnie zarezerwowanym terminie.

Kolejną propozycją jest wprowadzenie tak zwanych „deklaracji zdrowotnych” oraz konsekwentne wdrażanie metod przesiewu podróżnych, takich jak stosowana obecnie przez wiele lotnisk procedura pomiaru temperatury ciała. Według IATA, działania te mogą skutecznie odstraszyć tych pasażerów, którzy zamierzają udać się w rejs pomimo złego samopoczucia.

W przypadku podróżnych pochodzących z krajów wyższego ryzyka, IATA proponuje, aby przechodzili oni badania na obecność koronawirusa niedługo przed przybyciem do portu wylotu. Rozwiązanie to stosuje obecnie Francja, Austria i Islandia, a w praktyce wygląda to tak, że podróżni chcący wejść na teren lotniska muszą okazać dokument świadczący o negatywnym wyniku testu na koronawirusa. Organizacja przyznaje jednocześnie, że rozwiązanie to będzie miało sens jedynie wtedy, gdy testy na Covid-19 będą łatwo dostępne, a ich wyniki dokładne i uzyskiwane niemal natychmiast.

IATA aktywnie promuje także zbiór wytycznych o nazwie „Take-Off”, który opublikowała Organizacja Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego (ICAO). Autorzy tego opracowania zalecają pasażerom między innymi noszenie masek ochronnych przez całą podróż, częste mycie rąk, oraz zachowywanie odpowiedniego dystansu społecznego. Postanowiliśmy przyjrzeć się temu, jak pandemia Covid-19 zmieniła i nadal zmienia porty lotnicze na całym świecie.

Bezdotykowa podróż

Wszystko wskazuje na to, że obecny kryzys znacznie przyspieszy wdrożenie technologii, dzięki którym pobyt pasażerów na lotniskach będzie niemal bezdotykowy. Już teraz wiele linii lotniczych posiada dedykowane stanowiska z technologią zbliżeniową, w których podróżni mogą się odprawić i dokonać zakupu biletu bez konieczności dotykania czegokolwiek.

Jest to całkiem skuteczne rozwiązanie, choć istnieje obawa, że gdyby stanowiska te stały się jedyną opcją odprawy, mniej technicznie obeznani pasażerowie nie radziliby sobie z ich obsługą, przez co kolejki do nich mogłyby znacznie się wydłużyć. Według Sumesha Patela, prezesa firmy technologicznej SITA, która dostarcza rozwiązania dla branży lotniczej, dobrym rozwiązaniem tego problemu byłoby „wyrzucenie” niektórych procedur lotniskowych poza teren terminali. Przykładowo, na niektórych lotniskach po części zrezygnowano ze stanowisk odprawy pasażerskiej, zastępując je usługami mobilnymi i internetowymi.

– W nieodległej przyszłości papierowe karty pokładowe zostaną całkowicie wyparte przez ich cyfrowe odpowiedniki przechowywane na naszych smartfonach, których nie boimy się dotykać w przeciwieństwie do urządzeń znajdujących się na lotniskach – przekonuje Patel. I choć opcja ściągnięcia karty pokładowej na komórkę jest już dostępna od jakiegoś czasu, to pandemia Covid-19 może doprowadzić do upowszechnienia tej technologii.

Kolejnym rozwiązaniem dla portów lotniczych chcących ograniczyć fizyczny kontakt pasażerów z lotniskowymi urządzeniami jest biometria, a zwłaszcza technologia rozpoznawania twarzy. Opiera się ona na skanowaniu i rejestrowaniu danych biometrycznych podróżnego w celu zweryfikowania jego tożsamości. Po porównaniu tych danych z dokumentami podróżnymi pasażera, tworzony jest jego bezpieczny identyfikator cyfrowy wykorzystywany podczas różnorakich procedur lotniskowych: od odprawy po wejście na pokład.

– Kiedy poruszamy się po terminalu, nasza twarz stanowi swoistą przepustkę i nie musimy niczego dotykać, aby dostać się z jednej strefy lotniska do drugiej. Na przykład, po podejściu pasażera do stanowiska nadania bagażu, system natychmiast go rozpoznaje, dzięki czemu nie musi on okazywać jakichkolwiek dokumentów – wyjaśnia Patel i dodaje, że taki system autorstwa jego firmy działa między innymi w portach lotniczych Beijing Capital International w Pekinie, Hamad International w Katarze i w malezyjskim porcie Kuala Lumpur International.

W lipcu singapurskie lotnisko Changi unowocześniło automatyczny system odprawy imigracyjnej, który obecnie jest całkowicie bezdotykowy. W miejscu poprzedniej technologii wykorzystującej skanowanie odcisków palców, zastosowano system rozpoznawania twarzy i tęczówki oka.

Kontrola temperatury

Na niektórych lotniskach, na przykład w porcie Hong Kong International, technologia pomiaru temperatury ciała podróżnych stosowana jest od wielu lat. Teraz jednakże pandemia koronawirusa wymusiła zastosowanie tego rozwiązania także w wielu innych portach lotniczych na całym świecie.

Na londyńskim lotnisku Heathrow testowany jest obecnie system kamer termowizyjnych, które przeczesują terminal, monitorując podróżnych pod kątem podwyższonej temperatury ciała. Jeśli to rozwiązanie się sprawdzi, zostanie ono docelowo wdrożone na terenie całego portu.

Pomiaru temperatury ciała pasażerów dokonuje się także przed wejściem na pokład na wszystkich kanadyjskich lotniskach, natomiast członkowie personelu portu Hamad International wyposażeni są w specjalne kaski wykrywające podwyższoną temperaturę ciała podróżnych. Władze katarskiego lotniska chwalą się, że w urządzeniach tych zastosowano szereg zaawansowanych technologii, w tym obrazowanie termowizyjne w podczerwieni, sztuczną inteligencję i wyświetlacz rozszerzonej rzeczywistości.

Jednak nie ma róży bez kolców. Według raportu amerykańskiej agencji Centers for Disease Control and Prevention (CDC), pomiar temperatury ciała nie jest najskuteczniejszym sposobem na zdiagnozowanie Covid-19, ponieważ część osób zarażonych koronawirusem nie wykazuje żadnych symptomów choroby. Oprócz zawodności samej metody, problemem jest także podejście personelu lotniskowego do potencjalnie chorych pasażerów. Pod koniec lipca władze brukselskiego portu lotniczego przyznały, że na pokład samolotów startujących z tego portu wpuszczano podróżnych o podwyższonej temperaturze, którym udało się przekonać lotniskowego lekarza, iż nie są zarażeni koronawirusem. Innymi słowy, jeśli pasażer zarzekał się, że nie występuje u niego suchy, uporczywy kaszel, mógł bez problemu udać się w rejs samolotem.

Testy na Covid-19

Specjaliści z IATA są przekonani, że w nieodległej przyszłości testy na Covid-19 staną się nieodłącznym elementem podróży lotniczych. Z tego względu organizacja ta wezwała rządy państw do wprowadzenia szybkich i niezawodnych badań na obecność koronawirusa dla pasażerów, zaznaczając przy tym, że testy powinny być niedrogie i łatwo dostępne, aby nie stanowiły one dla podróżnych dodatkowej bariery ekonomicznej i logistycznej.

Z podobnym wezwaniem wyszły także władze portu Heathrow, deklarując, że gdy pojawią się odpowiednie testy, lotnisko będzie w stanie wdrożyć je do systemu obsługi pasażerów w zaledwie dwa tygodnie.

Linie Etihad Airways testują właśnie bezdotykowe stanowiska do badań przesiewowych, które monitorują temperaturę, tętno i częstość oddechów podróżnych, identyfikując osoby z wczesnymi objawami Covid-19. Według przewoźnika, w przypadku wykrycia potencjalnych objawów choroby przez system, proces odprawy i nadania bagażu przez pasażera zostaje automatycznie wstrzymany. Następnie system przechodzi w tryb telekonferencji, aby pracownicy lotniska mogli dokonać dalszej oceny ryzyka i zdecydować, dokąd pasażer powinien zostać skierowany.

Własne testy na obecność koronawirusa przeprowadza na lotnisku w Dubaju linia Emirates, choć w sierpniu weszło w życie odgórne zarządzenie władz ZEA nakładające na pasażerów podróżujących do i z Emiratów obowiązek okazania dokumentu świadczącego o negatywnym wyniku badania na Covid-19 wykonanego maksimum 96 godzin przed odlotem. Zarządzenie nie dotyczy dzieci poniżej 12 roku życia oraz pasażerów o umiarkowanym lub znacznym stopniu niepełnosprawności.

Robotem w mikroba

Na lotniskach widać także większą dbałość o higienę i zachowanie czystości w miejscach gdzie przebywają pasażerowie. W porcie Hong Kong International sprzątaniem pomieszczeń ogólnodostępnych zajmują się wyspecjalizowane maszyny. Te samojezdne urządzenia zwane Inteligentnymi Robotami Sterylizacyjnymi (Intelligent Sterilisation Robots – ISR) wyposażono w zabijające drobnoustroje lampy ultrafioletowe, rozpylacze płynu dezynfekującego oraz wydajne filtry powietrza.

Równie poważnie do problemu podchodzą władze portu Heathrow, gdzie poręcze schodów ruchomych odkażane są za pomocą promieni ultrafioletowych, a przyciski w windach, uchwyty wózków oraz klamki drzwi zostały pokryte specjalną powłoką antyseptyczną. Londyńskie lotnisko zamierza także wyszkolić stu członków swojego personelu do pracy w charakterze „technika ds. higieny”. Będą oni regularnie dezynfekować teren lotniska i odpowiadać na pytania pasażerów dotyczące standardów higieny w porcie.

Władze lotniska Changi twierdzą, że od czasu ogłoszenia pandemii terminale portu są sprzątane i dezynfekowane dwa razy częściej niż zazwyczaj.

Od kilku miesięcy nieodłącznym elementem „wystroju” lotnisk są różnorodne bariery fizyczne w postaci przegród lub pleksiglasowych ścianek. Mają one wymusić na pasażerach zachowanie odpowiedniego dystansu, zwłaszcza w tych strefach terminali, gdzie tworzą się kolejki.

Ustalanie kontaktów

Według specjalistów z IATA, rządy państw mogą także ograniczyć ryzyko rozprzestrzeniania się Covid-19 poprzez sprawne namierzanie osób, z którymi miały kontakt osoby zakażone. W sukurs władzom może tu przyjść wszechobecna technologia mobilna, za pomocą której proces ten można będzie w pewnym stopniu zautomatyzować. Niestety, rozwiązanie to może wiązać się z naruszeniem naszej prywatności.

Nasuwa się pytanie: czy wszystkie zabiegi i środki ostrożności są tego warte? Według danych Światowej Rady Turystyki i Podróży (World Travel and Tourism Council –WTTC), branża turystyczno-podróżnicza stanowi 10,3 % światowego PKB i zapewnia 330 mln miejsc pracy (bezpośrednio i w branżach powiązanych). Globalna gospodarka już zdążyła boleśnie odczuć skutki pandemii i wszystko wskazuje na to, że pod koniec roku sytuacja może ulec pogorszeniu. Nie ulega wątpliwości, że pandemia Covid-19 zmieniła, być może na zawsze, sposób w jaki podróżujemy. Kiedy branża na dobre wznowi swoją działalność, wspomniane wyżej środki bezpieczeństwa staną się normą, niezależnie od tego, czy i kiedy pojawi się szczepionka przeciwko koronawirusowi.

– Aby uniknąć ogólnoświatowego kryzysu, gospodarki krajowe muszą zostać odmrożone, oczywiście przy zachowaniu wszelkich zasad bezpieczeństwa – mówi Alexandre de Juniac. – To dotyczy także branży turystyczno-podróżniczej. Kwarantanna i zamykanie miejsc publicznych to skuteczne metody walki z pandemią, a jednocześnie prosta droga do niekontrolowanego wzrostu bezrobocia. Dużo lepszą alternatywą jest zastosowanie całego arsenału metod i działań, które nie powodują zamrożenia całej gospodarki – dodaje prezes IATA.

Pozostaje mieć nadzieję, że dzięki wspólnemu wysiłkowi władz, branży turystyczno-podróżniczej i samych podróżnych, za jakiś czas znów będziemy mogli przemierzać świat wzdłuż i wszerz.

PODEJŚCIE DO PODRÓŻY

Według sondażu przeprowadzonego na zlecenie IATA:

57% respondentów planuje w najbliższym czasie podróż do rodziny lub przyjaciół
56% zamierza wybrać się na urlop
55% po ustąpieniu pandemii wyruszy w podróż w interesach
66% twierdzi, że w przyszłości zamierza mniej podróżować zarówno w celach turystycznych jak i biznesowych
64% chce przełożyć planowane podróże do czasu poprawy warunków ekonomicznych

Trzy sytuacje, których podróżni obawiają się najbardziej na lotnisku to:

59% jazda zatłoczonym autobusem/pociągiem w drodze do samolotu
42% kolejki do stanowisk odprawy/kontroli bezpieczeństwa i wejścia na pokład
38% korzystanie z lotniskowych toalet

Dodatkowo:

85% ankietowanych obawia się przymusu poddania się kwarantannie podczas podróży, a 84% zarażenia się wirusem

Trzy najczęściej wymieniane środki/działania, które zapewniłyby respondentom poczucie bezpieczeństwa:

37% testy na Covid-19 na lotniskach
34% obowiązkowe noszenie masek ochronnych
33% odpowiedni dystans między pasażerami na pokładzie samolotu

BRANŻA PROTESTUJE PRZECIWKO NIENAUKOWYM METODOM

W lipcu Europejska Rada Portów Lotniczych (Airports Council International Europe), organizacja Airlines for Europe, oraz IATA wystosowały list do ministrów transportu, zdrowia i spraw wewnętrznych krajów UE, obszaru Schengen i Wielkiej Brytanii, wyrażając w nich „głębokie obawy wynikające z braku spójnej i opartej na dowodach naukowych strategii wdrażania ograniczeń w podróżowaniu”. Sygnatariusze pisma skrytykowali wprowadzenie nowych ograniczeń, które stoją w niezgodzie z zasadami określonymi przez Światową Organizację Zdrowia i Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC). Stwierdzili jednocześnie, że należy podjąć nowe wysiłki w celu:

• Koordynacji działań i właściwego reagowania na zmieniającą się sytuację epidemiologiczną na terenie całej UE oraz w ścisłej współpracy ze Wielką Brytanią. Działania te powinny zostać podjęte wspólnie przez ministerstwa spraw wewnętrznych, transportu i zdrowia oraz Komisję Europejską;

• Powrotu do zasady stosowania obostrzeń proporcjonalnie do zagrożenia i w oparciu o analizę ryzyka – dotyczy to głównie wprowadzania ograniczeń lokalnie, nie na cały kraj;

• Zapewnienia wzajemnej kompatybilności aplikacji do śledzenia kontaktów, ponieważ obecnie używane aplikacje nie posiadają takiej możliwości;

• Harmonijnego wdrożenia protokołów bezpieczeństwa zdrowotnego w branży lotniczej opracowanych przez Europejską Agencję Bezpieczeństwa Lotniczego, ECDC i Organizację Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego;

• Informowania opinii publicznej we właściwy sposób i w ścisłej współpracy z branżą turystyczno-podróżniczą.