Królestwo Lech

Autor tekstu: , Data publikacji:

Harry, przewodnik górski i instruktor nart, urodzony w Salzburgu pokazywał nam stoki austriackiego regionu Arlberg. W lecie jest kapitanem prywatnych jachtów, w zimie uczy narciarstwa, zwiedził cały świat. Pytam, dlaczego osiadł właśnie w malutkim Lech. Odpowiedział, że Lech jest najlepsze. Najlepsze w Austrii? – pytam. Nie, najlepsze na świecie!

Ogromny region Arlberg zwany popularnie Lech, składający się z kilku wielowiekowych wiosek jak Oberlech, Lech, Warth, Zurs, St. Anton, St. Christoph, Stuben oraz 94 nowoczesnych wyciągów i 340 km tras narciarskich idealnie przygotowanych już od pierwszych ujemnych temperatur w listopadzie, może i nie jest najlepszy na świecie, ale jest bardzo wyjątkowy. Zjeżdżają się tu pasjonaci jazdy off piste, sportowcy i elegancka śmietanka europejska, przede wszystkim z Niemiec, Szwajcarii, Anglii i Austrii ale coraz częściej też z Brazylii, RPA czy innych egzotycznych zakątków.

Lech należy w zasadzie do kilku góralskich rodzin, zajmujących te ziemie od setek lat: Pfeffercorn, Werner, Moosbrugger, Strotz, Schneider, Jochum. Kiedyś ich życie było trudne i odcięte od świata, dziś świat nowoczesnymi pociągami, tunelami i samolotami przebija się przez te góry do nich, by poczuć tę niezwykłą atmosferę.

lech pano 2

Hermetyczny świat rodzin Lech potrafił się zjednoczyć, wypracować wspólną politykę i stworzyć jeden z najbardziej snobistycznych, drogich, luksusowych (acz z zachowaniem tradycyjnego przytulnego stylu) kurortów narciarskich. Ponad 10 tysięcy miejsc w cztero- i pięciogwiazdkowych hotelach i luksusowych domach na paru kilometrach kwadratowych, to chyba największe skupisko drogich hoteli na świecie.

Nowa Monarchia

Każdy hotel czy pensjonat wygląda jak kolorowa bombonierka. Ogromna dbałość o wystrój, prywatne zdjęcia z ważnymi osobistościami na ścianach, bogate dekoracje – to elementy, które odróżniają Lech od zwykłych hoteli, ponieważ tu każdy hotel, każdy pensjonat jest także domem dla właścicieli. Stąd ta ogromna dbałość o szczegóły oraz reinwestycja zysków dla przyszłych pokoleń. Celem normalnego hotelu jest zysk, celem jego managera jest wysoka pensja. W Arlberg celem rodzin jest budowanie prężnego królestwa narciarskiego, w którym tak jak kiedyś ziemia była przekazywana najstarszemu synowi, tak i dziś władza nad hotelami przekazywana jest dzieciom.

Na tym właśnie polega ogromny sukces Lech, bo sam region narciarski nie może równać się z rozległymi, wspaniale połączonymi terenami Francji. Lech ma jednak to coś, czego w brzydkich blokowiskach Francji na 2000 m nie można znaleźć. I nie chodzi tu tylko o luksus i architekturę. Ich sekret można porównać do systemu politycznego – do monarchii, w której król jest właścicielem swego królestwa więc o nie dba, w przeciwieństwie do demokracji, w której zatrudnieni urzędnicy czy managerowie krótkowzrocznie dbają tylko o własny interes, a nie troszczą się o inwestycje dla swoich potomków.

Dzięki tej tradycyjnej strukturze, ciężkiej pracy, inwestycjom w siebie i swoją ziemię, potomkowie pasterzy wyrośli na dzisiejszą, górską arystokrację, stali się właścicielami jednych z najdroższych hoteli w Alpach. Ubierają się wyłącznie w swoje piękne tradycyjne stroje, zresztą nie tylko oni, cała obsługa – urocze kobiece dirndle oraz męskie janker. Nawet muchy pod szyją mają ręcznie… wystrugane z drewna!

Kraina smaków

Cały region Lech postawił na wykwintną kuchnię, a choć tradycyjne austriackie potrawy w najlepszym wydaniu są obecne w każdej karcie dań, niektóre hotele stworzyły autorskie, wyrafinowane potrawy na najwyższym poziomie.

Lorunser w Zurs zachwyca przepychem i gościnnością, Hostel Alm ma najpiękniejszy taras słoneczny na lunch i fantastyczne fondue wieczorem, Kristiania stawia na finezję smaków i kameralną atmosferę.

1F5Y9043

Całkowitą nowością są wyborne austriackie wina. Przez lata wina z Burgenlandu, Styrii, Wiednia uchodziły raczej za cienkie i kiepskie, znany był tani Gruner Veltliner i Blaufrankish. To już historia, dziś produkuje się tam wysokiej jakości pełne, fullbody czerwone wina oraz wspaniałe, pełne smaku białe odmiany bijące na głowę wiele tradycyjnych europejskich regionów. Hotele w Lech nie kupują ich w hurtowniach – mają zaprzyjaźnione małe winnice prowadzone przez skoligacone czy zaprzyjaźnione rodziny głównie w prestiżowym rejonie Wachau.