Finnair, Warszawa – Helsinki, Embraer 170 klasa biznes

Autor tekstu: , Data publikacji:

Finnair oferuje trzy loty z Warszawy do Helsinek w ciągu dnia (z małymi wyjątkami). Pierwszy o godzinie 9:40 (od poniedziałku do czwartku), popołudniowy o 13:05 (oprócz wtorków) oraz wieczorny o 18:55 (poza weekendem, w niedziele o 20:05). Wszystkie połączenia na tej trasie obsługiwane są samolotami typu Embraer.

ODPRAWA

Lot numer AY742 do Helsinek staruje o godzinie 9:40. Pojawiłem się na Okęciu tuż po ósmej. Zdecydowanie zbyt wcześnie. Trzy stanowiska odprawy, w tym jedno dedykowane klasie biznes – a taki miałem bilet – świeciły pustkami. Skorzystałem z możliwości odprawy przez Internet (można to także zrobić przez telefon) na 36 godzin przed odlotem. Nie wydrukowałem jednak karty pokładowej, bowiem miałem do nadania spory bagaż – ze stolicy Finlandii leciałem do Laponii, więc choć u nas było wówczas około 5 stopni powyżej zera, musiałem upchać w walizce gruby sweter, zimowe buty, o rękawicach i czapce nie wspominając.

Kartę pokładową, z przydzielonym wcześniej miejscem 3D, dostałem natychmiast, zresztą wraz z drugą, na lot następnego dnia do Kittila. Nie przypuszczałem, że będzie to potem moim utrapieniem. Walizka zniknęła w czeluściach taśmociągu, a ja mogłem pójść do saloniku biznesowego. Wcześniej oczywiście czekała mnie kontrola, jednak stanowisko dla pasażerów biznesu działało bardzo sprawnie, a kolejki niemal nie było.

LOUNGE

Salonik „Ballada” jest niewielki. Po wejściu trzeba dokonać rejestracji pokazując kartę pokładową. Przy recepcji mieszczą się toalety i stojak z prasą. Płaszcze można zostawić na kilku dostępnych przy drzwiach wieszakach. Parę wygodnych sof, krzeseł i stolików i oczywiście, umieszczony w głębi, bar. Kilkanaście osób śledziło wiadomości CNN na dużym ekranie (Obama właśnie przyjechał odebrać pokojowego Nobla). Pomimo dość wczesnej pory barek, całkiem obficie zaopatrzony, cieszył się sporym powodzeniem – co kilka chwil ktoś podchodził, by zrobić sobie drinka. Do dyspozycji były jeszcze soki, napoje gazowane, kawa i herbata oraz lekkie przekąski.

WEJŚCIE NA POKŁAD

Kiedy na ekranie pojawiła się informacja, że na lot do Helsinek rozpoczął się boarding, ruszyłem do wyjścia B40. Okazało się jednak, że pośpiech był przedwczesny, musieliśmy poczekać jeszcze kilkanaście minut. W końcu zaproszono pasażerów – dwie kolejki poruszały się bardzo szybko, więc w sumie nie miało to znaczenia, w której się stanęło.

Embraer 170 jest najmniejszym samolotem we flocie Finnair – mieści 76 osób, linie mają osiem takich maszyn. To samoloty krótkiego zasięgu oceniane bardzo wysoko przez pasażerów ze względu na wygodę i doskonałe wyciszenie.

MIEJSCE 

Zająłem fotel 3D, przy przejściu. Kurtkę schowałem na półce, plecak z laptopem wcisnąłem pod siedzenie przede mną. Przez kolano przewiesiłem marynarkę, przekonany, że za chwilę ktoś ją ode mnie zabierze, by powiesić w szafie. Myliłem się, z marynarką na kolanach doleciałem do samych Helsinek.

Układ siedzeń w klasie biznes, jak zresztą w całym samolocie E 170, to 2+2. Klasy oddziela ruchoma plastikowa ściana z kotarami, więc można wydzielać sekcję biznesową w zależności od popytu. Tego dnia zarezerwowano na nią aż 16 foteli, choć w klasie biznes podróżowało jedynie 6 osób. Fotele pokryte niebiesko-granatowym welurem są dość wygodne, choć odchylają się nieznacznie, gdyby komuś przyszła ochota na krótką drzemkę. Przestrzeń na nogi nie jest nazbyt duża, ale nawet trzygodzinny rejs, a dłuższych tym samolotem się nie odbywa, nie byłby wielkim kłopotem. Zdecydowanie najlepszym miejscem jest fotel w rzędzie numer 1 (podróżowałem tam w drodze powrotnej, więc wiem co piszę). Wprawdzie trzeba znaleźć miejsce dla całego podręcznego bagażu w schowkach na górze, ale miejsca na nogi jest naprawdę dużo – stoliki do posiłków rozkładane są wówczas z oparcia własnego fotela.

LOT

Start odbył się z minimalnym opóźnieniem, które zostało szybko nadrobione. Lot do Helsinek nie trwa długo, więc wkrótce po osiągnięciu wysokości przelotowej dwie stewardessy rozpoczęły błyskawicznie podawanie śniadania. Zaoferowano nam posiłek na ciepło: kiełbaski z naleśnikami, przekładanymi sałatką warzywną i pomidorami. Do tego bułeczka, dwa plastry sera oraz jogurt. Do picia zaproponowano soki, kawę i herbatę.

Kiedy tace zniknęły już z naszych stolików w głośnikach odezwał się kapitan informując o aktualnej pozycji, wysokości i temperaturze w stolicy Finlandii. Choć samolot faktycznie jest przyzwoity i dość wygodny, niespodziewanym zaskoczeniem dla pasażerów klasy biznesowej jest brak toalety w przedniej części samolotu, więc, jeśli ktoś chce z niej skorzystać, musi odbyć długi spacer na koniec maszyny.

PRZYLOT

W Helsinkach, już przy minusowej temperaturze, wylądowaliśmy dokładnie w zgodzie z rozkładem. Lotnisko jest olbrzymie, tym bardziej, że właśnie oddano do użytku nowy fragment Terminalu 2 z bajecznym Spa (piszemy o tym w dalszej części pisma), jednak komunikacja jest tam doskonale rozwiązana. Kiedy szybko dotarłem do strefy odbioru bagaży, okazało się, że mojej walizki nie ma na taśmociągu. Powód? Gdy w Warszawie dostawałem kartę pokładową do lapońskiego portu Kittila, gdzie miałem polecieć następnego dnia, nie przypuszczałem, że mój bagaż zostanie odprawiony także tam. I może wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, że trafił do przechowalni, by polecieć wraz ze mną dzień później. Na szczęście obsługa okazała się wyjątkowo pomocna i po kilkudziesięciu minutach walizka trafiła do mojego helsińskiego hotelu.

OCENA

Wygodne i szybkie połączenie ze stolicą Finlandii, gdzie można przesiąść się na kilkadziesiąt rejsów, szczególnie na trasach azjatyckich.

 

FAKTY

układ siedzeń: 2+2

odległość między oparciami: 79 cm

szerokość fotela: 46 cm

KOSZT

Rezerwowany pod koniec stycznia, przez Internet, bilet w jedną stronę, na trasie Warszawa – Helsinki, w klasie biznesowej, kosztował, bez promocji, 2770 złotych.

KONTAKT

finnair.com


Ul. Żwirki i Wigury 1, Warszawa, Polska.