PLL LOT, Budapeszt-Warszawa, Embraer 175 klasa ekonomiczna

Autor tekstu: , Data publikacji:

Polski przewoźnik ze stolicy Węgier zabiera pasażerów do Warszawy dwa razy w ciągu dnia. Pierwszy, poranny rejs, startuje o godzinie 9:30, wieczorny, który wybrałem, jest o 19:40.

ODPRAWA

Wyruszałem z Budapesztu późnym popołudniem. Wiedziałem, że na tamtejszym lotnisku Ferihegy, choć bracia Madziarzy coraz częściej posługują się po prostu zwrotem Budapest Airport, jest tłoczno i nawet wieczorem będzie mnie czekała walka o przetrwanie. Nie myliłem się. Terminal 2A, choć nowoczesny, ma swoją słabą stronę. Objawiła się ona zaraz po odebraniu karty pokładowej z numerem miejsca 5B w klasie ekonomicznej. I wówczas się zaczęło. Kontrola bagażu na tym lotnisku to nieco kłopotliwe zjawisko. Trwa w nieskończoność – natychmiast przypomniałem sobie sceny z warszawskiego Okęcia, tamtejsze zatory, na które zwykliśmy w Business Travellerze narzekać, to po prostu bułka z masłem.

WEJŚCIE NA POKŁAD

Gdy nadeszła moja kolej, włożyłem wszystko co miałem w kieszeniach do plastikowych pojemników i wkrótce, po kontroli, znalazłem się w strefie pasażerskiej. Na wędrówki po lotnisku czy odwiedziny w sklepach, których na budapeszteńskim lotnisku jest sporo, nie było czasu. Zbliżała się 19:10.

Pojawiłem się przy wyjściu niemal dokładnie w chwili, gdy obsługa poinformowała pasażerów lotu do Warszawy o rozpoczęciu boardingu. Ten przebiegł bez większych trudności. Obsługa sprawdzała karty pokładowe oraz dokument tożsamości. Autobusem podjechaliśmy przed samolot i po kilku minutach mogłem zająć miejsce.

MIEJSCE

Fotel 5B jest przy przejściu. Embraer 175 to samolot, którym lata się z przyjemnością – zresztą to nie tylko moja opinia. Polski przewoźnik był pierwszym odbiorcą tych maszyn, sprawdzały się doskonale, więc zamówiono kolejne. Fotele w konfiguracji 2+2 są na tyle szerokie (niemal 47 centymetrów), że podróż upływa dość wygodnie, tym bardziej, że miejsca na nogi (odległość pomiędzy fotelami to prawie 79 centymetrów) jest wystarczająco dużo.

LOT

Start odbył się kilka minut po wyznaczonym rozkładem terminie. Wysokość przelotową osiągnęliśmy po mniej więcej dziesięciu minutach, ale sygnalizacja „zapiąć pasy” wyłączona została dopiero po kolejny kilku chwilach. Obsługa rozpoczęła wówczas podawanie serwisu. Siedziałem w jednym z pierwszych rzędów, więc kanapka, szklanka pomarańczowego soku oraz niewielki czekoladowy batonik, trafiły na mój rozkładany stolik bardzo szybko. Można było poprosić jeszcze o kawę lub herbatę. W połowie lotu odezwał się do pasażerów kapitan – przedstawiając trasę przelotu i podając krótką informację o temperaturze na zewnątrz i spodziewanym czasie przylotu do Warszawy – do czego wkrótce rozpoczęto przygotowania.

PRZYLOT

Na stołecznym Okęciu wylądowaliśmy punktualnie. Na szczęście nie był to jeden z tych wrześniowych weekendów, kiedy remont skrzyżowania dwóch pasów startowych sparaliżował skutecznie większość ruchu. Sprzed samolotu odebrał nas autokar, krótki transfer do hali przylotów i spacer do „karuzeli” oddającej podróżnym bagaże – kwadrans po wylądowaniu byłem już przed terminalem lotniska.

OCENA

Solidny transport z Budapesztu do Warszawy z miłą obsługą.

 

FAKTY

układ siedzeń: 2+2

odległość między oparciami: 78,7 cm

szerokość fotela: 46,3 cm

KOSZT

Rezerwowany przez Internet bilet na koniec września (lot poniedziałkowy), kosztował, bez promocji, 704 złote.

KONTAKT

lot.com


Ul. Aleje Jerozolimskie 65/79, Warszawa, Polska.
Tel. +48228461731