Tried & Tested: Warszawa – Paryż – Johanesburg, Airfrance

Autor tekstu: , Data publikacji:

Pierwsze wrażenie, jakie odczuwamy wchodząc na pokład legendy XXI wieku, jakim jest bez wątpienia Airbus 380, to uczucie przestronności.

Dzięki temu, że górny pokład ciągnie się przez całą długość kadłuba, A380 może pomieścić aż 560 osób przy podziale na trzy klasy lub nawet 853 przy konfiguracji całej maszyny do standardu klasy ekonomicznej. W ten sposób wyprzedza pod względem powierzchni drugiego na liście Boeinga 747-400 (Jumbo Jeta) o 50 procent.

Lot z Warszawy do Paryża

Podróż z lotniska im. Fryderyka Chopina na lotnisko im. Charlesa de Gaule’a odbyłem na pokładzie Airbusa 320 w klasie biznes. Zanim maszyna stanęła na pasie startowym punktualnie o godzinie 19.05, sprawnie odprawiłem się nadając bagaż bezpośrednio do Johannesburga i odwiedziłem business lounge Bolero usytuowany blisko mojego gate’u 26. O 18.35 wsiadłem do samolotu i zająłem miejsce 2F. Jeszcze przed startem stewardesy podały mokre chusteczki do wytarcia rąk.

O 19.15 samolot unosił się już nad Warszawą, a o 19.30 osiągnęliśmy wysokość przelotową i można było odpiąć pasy. W klasie biznes znajdują się 3 rzędy foteli, przy czym pierwszy rząd ma fotele tylko po prawej stronie. Środkowy fotel jest blokowany rozkładającym się stolikiem, dzięki czemu pasażer ma więcej prywatności i miejsca wokół. Kolacja została podana o 19.45. Składało się na nią: ravioli z kurczakiem na zimno, salatka bambusowo-fasolkowo- jajeczna, pieczywo, pudding francuski, czekoladka, napoje – szampan, wina, soki, kawa i herbata. W Paryżu wylądowaliśmy o 21.07. Z terminalu 2F przeszedłem się na 2E, co nie zajęło mi wiele czasu, ponieważ są one oddalone tylko o 300 m.

Lot z Paryża do Johannesburga

Boarding rozpoczął się o 22.35 z wyznaczonego gate’u L 26, położonego nieopodal business lounge, w którym spędziłem krótką chwilę na paryskim lotnisku, celebrując ją kieliszkiem szampana. Skorzystałem z priotytetowego przejścia – oznaczonego charakterystycznym czerwonym logo „Sky Priority”, które jest przeznaczone m.in. dla pasażerów klasy biznes.

Już po chwili, wchodząc górnym, osobnym korytarzem na upper deck, znalazłem się w przestronnej kabinie, gdzie fotele ustawione były w konfiguracji: 2-2-2. Zająłem miejsce 71 K (z aż 80 w klasie biznes!), a pełne wdzięku stewardesy w pięknych strojach Air France podawały – do wyboru – szampana, wodę i sok żurawinowy. Wystartowaliśmy o 23.33. Ponieważ samolot wznosił się szerokim łukiem, można było podziwiać rozświetlony nocą Paryż. Po 10 minutach od chwili startu została wyłączona sygnalizacja „zapiąć pasy”. Każdy z pasażerów klasy biznes otrzymał kosmetyczkę z przydatnymi w podróży akcesoriami, gorący ręcznik do wytarcia dłoni, a także menu.

Dwadzieścia minut później rozpoczął się serwis. Szczególnie przypadła mi do gustu przystawka – łosoś i foie gras, dobre było również danie główne – wybrałem kaczkę.

Po kolacji, godnej miana  kuchni francuskiej, rozłożyłem fotel do pozycji leżącej, włączyłem ekran osobistego telewizora i zdecydowałem się posłuchać muzyki klasycznej. Choć do wyboru miałem filmy, gry i wiele kanałów muzycznych, postanowiłem wyciszyć się przed snem. Ponadto zafascynowała mnie możliwość „podglądania” samolotu z kamer zainstalowanych na dziobie, ogonie i podwoziu. Największe wrażenie zrobił na mnie widok Airbusa 380 z kamery z na ogonie (!). Postanowiłem również zwiedzić ten wyjątkowy samolot.

W Airbusie 380 znajdują się dwie pary schodów łączące pokłady z przodu i z tyłu, a co za tym idzie – ta gigantyczna maszyna ma dwie klatki schodowe. W klasie premium siedzenia są ustawione w konfiguracji 2-3-2,
a w ekonomicznej 2-4-2. Co ciekawe, również pasażerowie klas premium i ekonomicznej mają do dyspozycji własne monitory, każdy z wbudowanym niezależnym systemem video-audio on demand, dzięki czemu każdy ogląda i słucha czego chce.

Godzinę przed lądowaniem w stolicy Południowej Afryki podano śniadanie: szynkę prosciutto, ser żółty, pieczone jabłko, ciepłe pieczywo, w tym nieodłączne francuskie croisanty, duży wybór herbat, kawę. Dodatkowo można było zamówić naleśniki z jabłkami na słodko i zapiekane jajka przypominające omlet. W Johannesburgu wylądowaliśmy o 11.04.

Wrażenia

Podróż tym „podniebnym kolosem” jest prawdziwą przyjemnością. Wygodny, przestronny, cichy – zarówno podczas startu, jak i lądowania – Airbus 380 jest jednym z najnowocześniejszych i najwygodniejszych samolotów świata. Wyróżnia go elegancki design, specjalne przyjazne dla pasażerów oświetlenie, wygodne fotele, szerokie korytarze. Fakt, że podczas rejsu mogłem wybierać spośród 1000 kanałów filmowych, TV i radiowych – zrobił na mnie duże wrażenie. Ponadto nie bez znaczenia jest informacja, że w przeliczeniu na jednego pasażera zużycie paliwa wynosi zaledwie 3 litry na każde 100 km. Imponujące wydaje się też, że ten ważący 276 ton gigant przestworzy, obciążony 310 tysiącami litrów paliwa, pasażerami i ich bagażami w ciągu kilkunastu minut osiąga pułap blisko 11 000 m n.p.m.!

 

Dane techniczne

Airbus 380

Rozpiętość: 79,8 m

Długość: 73 m

Wysokość: 24,10 m

Powierzchnia nośna: 845 m2

Masa własna: 276 000 kg

Prędkość
maksymalna: 1020 km/h

Prędkość przelotowa: 945 km/h

Pułap: 13 144 m

Zasięg: 15 200 km

Liczba miejsc: 560 (trzy klasy), 853 (jedna klasa)

 

Dokąd można polecieć Airbusem A380 linii Air France

● Nowy Jork (JFK)

● Waszyngton

● Los Angeles

● Montreal

● Johannesburg

● Tokio (Narita)

● Singapur

 

KONTAKT

www.airfrance.pl

 

 

Cena

Warszawa – Paryż – Johannesburg – bilet w promocji ok. 2500 zł