Podróż po szczęście…

Autor tekstu: , Data publikacji:

Niewiele miejsc bardziej sprzyja rozmowie z samym sobą niż znajdujący się w ruchu samolot, pociąg czy statek. Szersze myśli potrzebują niekiedy szerszych widoków, nowe myśli nowych miejsc. Marzena Mróz przekonuje, że dzięki podróży można odnaleźć swoje szczęście.

Dlaczego wyruszamy w podróż, skazując się na nieznane i niewiadome? Wsiadamy do samolotu, pociągu czy statku z nadzieją na przygodę, nowe doznania, inspiracje, gromadzenie doświadczeń i życiową mądrość. Potrzeba zdziwienia, pokusa nieznanego, przekraczanie granic – dosłownie i w przenośni – pragnie tego niemal każdy zastanawiający się nad swoim życiem człowiek. Wiele strategii biznesowych powstało właśnie podczas podróży. Sam Winston Churchil lubił powtarzać, że niektóre wyprawy mogą mięć większą wartość niż lata studiów uniwersyteckich.

Zadowoleni Duńczycy

Z „World Happiness Report”, przygotowanego przez badaczy z Columbia University na zlecenie ONZ w kwietniu 2012 roku wynika, że najszczęśliwsze nacje to Duńczycy, Finowie, Norwegowie, Holendrzy oraz Kanadyjczycy. Polska zajęła odległe, 53 miejsce, wyprzedzili nas nawet Grecy. Co istotne, z badania wynika, że wyższe dochody nie są gwarantem większego szczęścia.

Ważniejszą rolę odgrywają takie czynniki, jak relacje międzyludzkie, wzajemne zaufanie w społeczności lokalnej oraz zdrowie i spokój ducha. Trzeba jednak pamiętać, że nawet naukowe opracowania dotyczące tej dziedziny bazują jedynie na subiektywnych opiniach, ponieważ każdy z nas ma swoją własną definicję tego, co czyni go szczęśliwym. Stan równowagi, który można uznać za szczęście, słowniki opisują jako „stan dobrego samopoczucia psychicznego i emocjonalnego, w którym człowiek jest w stanie używać swoich zdolności poznawczych i emocji, funkcjonować w społeczeństwie oraz sprostać wymogom życia codziennego”.

Szczęście przereklamowane?

Filozofowie często idą jeszcze dalej. – Wielu z nas stawia znak równości między dobrym nastrojem i poczuciem szczęścia. Jednak nasze szczęście zależy od wielu elementów, choćby tego, czy zajmujemy się sprawami, które są dla nas ważne i interesujące – przekonuje Antonia Macaro, filozofka publikująca na łamach „The Financial Times”.

Mark Vernon, autor poradników na temat problemów współczesnego życia twierdzi, że szczęście jest… przereklamowane. – Jeśli oznacza po prostu dobre samopoczucie (a dziś często tak właśnie rozumiemy to pojęcie), to starożytni Grecy mieli zupełnie odmienną jego definicję. Szczęście, po grecku eudaimonia, czyli „dobra boskość” – to słowo, które oznacza umiejętność dobrego życia, niczym bogowie.

Taka postawa często wiąże się z przyjemnościami, ale nierzadko też towarzyszy decyzjom oznaczającym podjęcie trudnej odpowiedzialności, co ostatecznie wychodzi nam na dobre. Dla przykładu, posiadanie dzieci wiąże się z wieloma wyrzeczeniami, ale daje nam także poczucie głębokiego spełnienia.

Zmienne krajobrazy

Temat szczęścia podejmuje też Alain de Botton, brytyjski pisarz młodego pokolenia, absolwent Cambridge. Jest on autorem takich książek jak „Tydzień na Heathrow” czy „Sztuki Podróżowania”, w której próbuje odpowiedzieć na pytanie, jak odnaleźć spełnienie w zagranicznych wojażach. – Podróże są akuszerkami naszych myśli – pisze de Botton.

– Niewiele miejsc bardziej sprzyja rozmowie z samym sobą niż znajdujący się w ruchu samolot, pociąg czy statek. Istnieje rozkoszna współzależność pomiędzy tym, co mamy przed oczyma, a myślami, które pojawiają się w zakamarkach naszych umysłów. Szersze myśli potrzebują niekiedy szerszych widoków, nowe myśli nowych miejsc. Introspektywnym refleksjom, które tak łatwo się rwą, pomaga przesuwanie się krajobrazów. Wydaje się więc, że podróże są doskonałą okazją do filozoficznej zadumy.

Jeśli często podróżujemy, spędzając wiele godzin na pokładach samolotów, kontemplacja własnych myśli lub czytanie rozważań innych ludzi, może przynieść nam wiele korzyści. Jesteśmy istotami fizycznymi, więc podróż jest idealną okazją, aby zastanowić się, dokąd zmierzamy – również w sensie metaforycznym. Dlatego zamiast sięgać po pilota uruchamiającego system rozrywki w samolocie, lepiej przeznaczyć ten czas na czytanie i medytacje.

 Miłość i praca

Każdy z nas pragnie bezpieczeństwa, oparcia, wspólnoty oraz wzorców do naśladowania. Wszyscy zmagamy się z poczuciem wyobcowania, samotnością. Filozofia nie może w cudowny sposób rozwiązać wszystkich problemów, ale dzięki niej możemy lepiej zrozumieć samych siebie. Będąc w podróży, unosząc się 10 000 metrów nad ziemią, możemy spojrzeć na nasze problemy z prawdziwego dystansu. Gruntowna analiza życia: wyznaczenie nowych priorytetów, ocena relacji czy stworzenie nowej strategii biznesowej nie uda się nam nigdzie lepiej niż w przestworzach lub podczas skupienia na jednej ze słonecznych wysp.

Zdaniem Anny Sobkowskiej – psychologa specjalizującego się w psychoterapii egzystencjalnej – dwoma fundamentami niezbędnymi do osiągnięcia poczucia szczęścia jest miłość i satysfakcjonująca praca. Potrzebna jest również samoświadomość, którą warto budować przez całe lata, czerpiąc doświadczenia życiowe m.in. z licznych podróży. – Nie mniej ważne od tego dokąd się wybieramy, jest to z kim wyruszamy w podróż. Odpowiedni kompan podróży to prawdziwy skarb – przekonuje Anna Sobkowska.

 Najszczęśliwsi na świecie

Pytając o poczucie szczęścia przebadano obywateli 156 krajów. „World Happiness Report” udowadnia, że do poczucia szczęścia nie przyczyniają się niskie podatki ani silna ekonomia. Wenezuela znalazła się w pierwszej 20-stce najszczęśliwszych krajów świata, a pogrążona w kryzysie Grecja wyprzedziła silniejszą ekonomicznie Polskę. Z drugiej strony najbardziej nieszczęśliwi czują się mieszkańcy krajów nauboższych – Togo, Beninu czy Republiki Środkowej Afryki.

Gdzie zatem tkwi klucz do szczęścia? Okazuje się, że tylko w niektórych krajach szczęście ich mieszkańców wzrasta wprost proporcjonalnie do wzrostu poziomu życia. Największym powodem nieszczęścia jest zagrożenie bezrobociem. Szczęśliwi ludzie to tacy, którym satysfakcję daje praca, a niekoniecznie wysokie wynagrodzenie. – Ważne są też rozsądne godziny zatrudnienia, które umożliwiają normalne życie rodzinne – twierdzi John Helliwell, współautor „World Happiness Report”. Co z tego, że USA od 1960 roku trzykrotnie zwiększyły PKB per capita, skoro wskazówka szczęścia w tym kraju nawet nie drgnęła.

Nie upierajmy się jednak, że zależność między stanem konta, a poczuciem spełnienia nie istnieje. Często kraje szczęśliwych obywateli plasują się wysoko także w światowych rankingach konkurencyjności gospodarczej. Szwecja zajmująca 7. pozycję wśród najszczęśliwych krajów świata, w raporcie Światowego Forum Ekonomicznego została uznana za kraj najbardziej konkurencyjny. – Dobrze by było, gdyby rządy państw wzięły pod uwagę wyniki tych badań i wdrożyły „Program na rzecz szczęścia” – twierdzi John Helliwell. Na razie tylko Królestwo Bhutanu zdecydowało się wykorzystać indeks  „World Happiness Report” w miejsce wskaźnika PKB uznając, że jest on ważniejszy.

Warto wiedzieć

Szacuje się, że co roku wyrusza w podróż 900 mln ludzi, z czego 60% pochodzi
z 10 najbogatszych krajów świata.

W rankingu krajów najczęściej odwiedzanych prym wiedzie Francja (82 mln zwiedzających), Hiszpania (59 mln), USA (56 mln), Chiny (54 mln), Włochy (43 mln), Wlk. Brytania (30 mln), Meksyk (22 mln). Polska znalazła się na 15. miejscu.

Jak podaje Światowa Organizacja Turystyki, na zagraniczne podróże najwięcej pieniędzy wydają Niemcy (82,9 mld dolarów rocznie), Amerykanie, Anglicy, Japończycy, Francuzi, Włosi i Chińczycy.

Najwięcej pieniędzy turyści zostawiają w: USA (blisko 100 mld dolarów rocznie), w Hiszpanii (57,8 mld) i Francji (54,2 mld).