Problem pijanych pasażerów na pokładach samolotów został podniesiony w trakcie 70. zgromadzenia Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych (IATA) w Katarze. Podczas konferencji przedstawiciele linii lotniczych zwrócili się ze specjalnym apelem do rządów, przedstawicieli przemysłu lotniczego oraz przedsiębiorców sprzedających alkohol w lotniskowych kawiarniach o pomoc w rozwiązaniu problemu pijanych pasażerów – informuje portal rp.pl.
Przedstawiciele linii lotniczych wskazywali głównie na fakt, że nietrzeźwi pasażerowie w znaczny sposób utrudniają pracę personelu pokładowego i zakłócają ogólny porządek na pokładach samolotów poprzez zachowanie takie jak lekceważenie i dyskusja z poleceniami personelu. Jednocześnie z informacji przekazanych przez pełnomocników przewoźników wynika, że głównym powodem niezadowolenia nietrzeźwych podróżnych jest irytujący sąsiad zajmujący fotel obok.
Dyskusje z personelem pokładowym zdają się być jednak niegroźnymi incydentami wobec innych zachowań pijanych pasażerów takich jak wszczynanie pomiędzy sobą bójek, alarmowanie o rzekomej bombie podłożonej w samolocie czy składanie gróźb zniszczenia samolotu, które rozsierdzony pasażer kierował w kierunku stewardesy, która odmówiła pijanemu pasażerowi sprzedaży drinka na pokładzie samolotu. Do ostatniego incydentu doszło jak podaje portal fakt.pl na pokładzie samolotu lecącego z Gdańska do Londynu, a jego sprawcą był 53 letni bytomianin.