Słońce powoli chowa się za górami, jego blednące promienie tworzą nad skałami delikatną żółtą poświatę, a las sosnowy pogrąża się w coraz ciemniejszych odcieniach zieleni. Po przeciwnej stronie znajdują się rzędy bielonych wapnem domów, pnących się gęsiego na szczyt wzgórza, z którego dobiega łagodny dźwięk kościelnych dzwonów.
Mekka artystów
Wioska Deia to malownicze miejsce, które od lat przyciąga artystów. Wielu z nich przyjechało na Majorkę jedynie na krótki wypoczynek, ale zauroczeni tutejszym światłem, krajobrazem i stylem życia, postanowili osiąść tu na stałe.
Deia leży w górach Serra de Tramuntana, ciągnących się wzdłuż północnego wybrzeża wyspy, a bohema artystyczna upodobała sobie tę dawną osadę Maurów w XIX w. W 1929 r. przeniósł się tu brytyjski poeta Robert Graves wraz ze swoją kochanką, a w latach 50. i 60. dołączyły do niego dziesiątki innych artystów: malarzy, pisarzy i kompozytorów.
W ostatnich czasach Deia stała się popularna wśród celebrytów. Wielu z nich posiada tu własne domy, w których mogą odpocząć od trudów światowego życia.
Gravesa pochowano na przykościelnym cmentarzu, a w domu, w którym mieszkał i stworzył powieść „Ja, Klaudiusz”, mieści się obecnie muzeum jego imienia (lacasaderobertgraves.org). Ponoć także inny wielki pisarz – Gabriel Garcia Marquez podczas pobytu w Dei pisał swoją najsłynniejszą powieść, zatytułowaną „Sto lat samotności”.
Codziennie zachód słońca
Moim punktem widokowym, z którego codziennie podziwiam zachód słońca, jest pokój w Belmond La Residencia – hotelu położonym w samym centrum wioski, który był niegdyś częścią farmy oliwkowej, a od 30 lat służy gościom odwiedzającym Deię. Obiekt ten idealnie nadaje się na spokojny wypoczynek i jest dobrą bazą wypadową do zwiedzania artystycznej sceny Dei, do której sam należy.
Tutejsza galeria Sa Tafona organizuje wystawy artystów mających związek z okolicą, a jej pokaźne zbiory, które liczą ponad 800 prac, można znaleźć w przestrzeniach publicznych hotelu i w 67 pokojach gościnnych. Belmond La Residencia zatrudnia też malarzy i rzeźbiarzy, którzy prowadzą warsztaty i regularnie organizują cotygodniowe wycieczki kulturalne po okolicy. W jednej z nich towarzyszy nam niemiecka artystka Stephanie Moog, która twierdzi, że zakochała się w tym miejscu od pierwszego wejrzenia.
Na początek odwiedzamy studio artysty Alana Hydesa, na którego drzwiach przypięte jest zdjęcie jednego z niedawnych gości – słynnego holywoodzkiego aktora Leonarda DiCaprio. Na ścianach znajdują się tu dziesiątki malowideł przedstawiających martwą naturę i pejzaże. Hydes pokazuje nam także obraz zlecony mu przez samego Andrew Lloyda Webbera, który również kupił dom w wiosce.
Wyspa dla bogatych
– W ostatnich latach Deia stała się niezwykle popularna wśród zamożnych osób – mówi Hydes. Rzeczywiście. Wystarczy spojrzeć na tablicę ogłoszeń lokalnego biura nieruchomości, by dojść do wniosku, że sława Dei przekłada się również na wysokie ceny tutejszych posiadłości.
Moog zabiera nas do swojego domu, pełnego bajkowych prac inspirowanych jej rodziną, po czym udajemy się do górskiej pustelni Arturo Rhodesa, w której tworzy surrealistyczne obrazy.
Po poranku wypełnionym sztuką schodzimy stromą ścieżką do Cala Deia – małej kamienistej plaży, położonej w zacisznej zatoce, by zrelaksować się i popływać w jej spokojnych wodach.
Oprócz raczenia się pysznym piwem w lokalnym barze Sa Fonda, wizyt w paru tutejszych butikach i zwiedzenia XV-wiecznego kościoła w wiosce nie ma zbyt wielu atrakcji. Na szczęście pozostają nam rozrywki dostępne w samym hotelu: obszerny basen, ogród z rzeźbami oraz wykwintna restauracja El Olivo, mieszcząca się w dawnej tłoczni oliwy.
W cieniu Serra de Tramuntana
Zachodnia część Majorki oprócz artystów przyciąga także amatorów pieszych wędrówek, zwabionych urokiem pasma Serra de Tramuntana. Jedna z bardziej popularnych tras prowadzi z Dei do Port de Soller – atrakcyjnego kurortu leżącego 12 kilometrów dalej. Pokonanie tego dystansu zajmuje pieszo blisko 2,5 godziny. My jednakże postanawiamy skorzystać z taksówki, która wysadza nas przy Jumeirah Port Soller Hotel and Spa, będącym bazą wypadową do naszych dalszych wypraw po urokliwej Majorce.
Ten nowoczesny obiekt, otwarty w 2012 r., mieści się na wysokim zboczu tuż nad brzegiem morza, oferując gościom jedne z najbardziej spektakularnych widoków na wyspie. Okna wszystkich 120 pokoi wychodzą na góry lub Morze Śródziemne. To samo dotyczy basenów, spa, baru koktajlowego i restauracyjnych tarasów.
Z balkonu naszego pokoju rozciąga się widok na morze. Jak zwykle podziwiamy tutejszy zachód słońca, który jest równie spektakularny jak w Dei. W szafirowych wodach morza odbijają się delikatnie złociste promienie słońca i powoli, z minuty na minutę cała okolica pogrąża się w ciemności. Po tym niezwykłym przedstawieniu udajemy się do restauracji Cap Roig, gdzie zajadamy się soczystymi krewetkami i aromatyczną szynką iberyjską, popijając wszystko przepysznym winem rioja.
Port de Soller
Nazajutrz, po orzeźwiającej kąpieli w basenie bez krawędzi wybieramy się na krótką wycieczkę do położonego poniżej miasteczka. Znajduje się tu kilka ładnych plaż, a także wiele barów i restauracji z tarasami – na przykład Cava, serwująca pyszne tapas i oferująca bogaty wybór dżinów.
Wiekowy drewniany tramwaj zabiera turystów do zabytkowego miasta Soller, położonego 5 kilometrów w głąb lądu. Po drodze mijamy gaje pomarańczowe, które niegdyś zapewniały Soller prosperity. W XIX w. miasto było jednym z ważniejszych eksporterów tych owoców na świecie.
Tutaj również można odczuć artystyczną aurę. Na głównej ulicy Sa Lluna znajdują się liczne galerie, prezentujące pomysłowe rzeźby i obrazy, oraz sklepy, w których można kupić ręcznie wykonaną biżuterię i oryginalne upominki.
Nieco dalej mieści się muzeum modernizmu Can Prunera (canprunera.com). W jego imponującym budynku, wzniesionym w stylu secesyjnym, znajdują się dzieła takich artystów, jak Cézanne, Man Ray czy Diego Rivera.
Co ciekawe, nawet tutejszy dworzec kolejowy posiada stałe wystawy dzieł Picassa i Jeana Miró. W sali Picassa znajduje się 50 wyrobów ceramicznych autorstwa mistrza z Malagi, natomiast w galerii Miró można podziwiać kolorowe prace, którymi artysta chciał uhonorować Gaudiego i swojego dziadka pochodzącego z Soller.
Jak widać, w tej części Majorki inspirację można znaleźć na każdym kroku.