Pałace z 1001 nocy
Współczesny Radżastan jest najwiekszym stanem Indii. Kolorowy, dumny, egzotyczny. Chętnie odwiedzany przez ludzi z całego świata poszukujących na swej drodze scen z orientalnego snu. Słynie z produkcji wełny, uprawy pszenicy, trzciny cukrowej oraz z największego skarbu tej krainy – kamieni szlachetnych, które kiedyś tak skrzętnie kolekcjonowali maharadżowie.
W jego stolicy Jaipurze, mieszka 2,5 miliona ludzi. Największe jednak dochody płyną od lat z turystyki. Zapobiegliwi władcy nie zajmują się już polityką, nie anektują podbitych ziem, nie prowadzą bratobójczych wojen. Nieco rozleniwieni nową koniunkturą, przerobili swoje siedziby na najwyższej klasy hotele, które stały się oazami luksusu – wyrafinowanymi przybytkami przypominającymi pałace władców z bajek opowiadanych przez Szeherezadę.
Miasto czy fatamorgana?
Najbardziej niezwykłym miejscem w Radżastanie jest bez wątpienia Udajpur, położony na terenie dawnego księstwa Mewaru. To siedziba jednej z najstarszych na świecie dynastii, panującej nieprzerwanej od 1200 lat! Miasto niczym fatamorgana: nierealne, zwiewne, demoniczne, wydające się rozpływać i znikać o wschodzie i zachodzie słońca. Z powodu niezwykłej urody, romantycznego położenia, magicznego światła i przejrzystego powietrza zachwycali się nim francuscy impresjoniści. Pustynny ugór otaczający Udajpur jest zaprzeczeniem tego wszystkiego, co za chwilę ma się wyłonić w całej swej okazałości.
Misterne konstrukcje marmurowych pałaców, zdobione postaciami w uścisku według zaleceń „Kamasutry” świątynie, różowe stopnie haweli odbijają się w wodach jeziora Pichola. Kiedy w 1568 roku stolica Mewaru – Citor, została zdobyta przez mogolskiego władcę Akbara, maharadża Udaj Singh II zbudował miasto nad brzegami absurdalnego w tej pustynnej części świata jeziora i nazwał je swoim imieniem. Najciekawiej żyło się tam w XVII wieku, kiedy Udajpur opływał w dostatki, a maharadżowie co roku, publicznie przed bramą pałacu stawali na wadze, aby następnie rozdać poddanym tyle kilogramów złota i srebra, ile wynosiła ich waga.
W labiryncie komnat
Pozostałością dawnej świetności jest Pałac Miejski – największa rezydencja w Radżastanie (ma ponad 2 ha) i jedna z największych na świecie, której ściana frontowa liczy sobie 475 metrów! To oczko w głowie dwudziestu dwóch maharadżów, którzy rozbudowywali gmach. Za obronnymi murami kryje się labirynt komnat, sypialni, apartamentów i dziedzińców, połączonych wąskimi korytarzami, stromymi schodami i tajnymi przejściami.
Dziś pałac można zwiedzać i nie przeszkadza to ostatniemu maharadży, który wciąż w nim mieszka. Zdarza się, że władca pije popołudniową herbatę razem z turystami. Jest on znany ze swojego biznesowego podejścia do interesu. Co tydzień bierze udział w przedstawieniu „światło i dźwięk”, puszczając w niebo fajerwerki warte miliony rupii, aby w ten sposób zareklamować włości, przerobione na ekskluzywne hotele.