Podróże lotnicze wkraczają w nową erę. Do 2020 roku Chiny planują otworzyć 78 nowych lotnisk, a do 2050 roku liczba podróżnych korzystających z samolotów wzrośnie do 16 miliardów (z obecnych 2,8 mld). Oznacza to, że wielkie porty przesiadkowe (tzw. huby) zaczną wywierać ogromny wpływ na miasta, społeczności, a także krajowe gospodarki.
Architekci tych konstrukcji będą robić co w ich mocy, aby lotniska przyszłości były jak najbardziej wydajne i atrakcyjne dla podróżnych. – Czasy, gdy porty lotnicze projektowało się z naciskiem na funkcjonalność i prostotę, należą do przeszłości – mówi Pat Askew, dyrektor ds. lotnictwa i transportu w firmie architektonicznej Gensler. W przeszłości lotniska budowano najczęściej za miastem, a w razie potrzeby dobudowywano do nich nowe terminale. Dziś, głównie za sprawą krajów BRIC (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny), pojawiła się koncepcja tak zwanego aerotropolis. To miasto samo w sobie, które zaprojektowano od podstaw i w którego centrum znajduje się lotnisko.
– Wielu z nas postrzega lotniska jako coś uciążliwego, co powinno znajdować się na obrzeżach miasta, tak jak ma to miejsce z zatruwającymi środowisko zakładami przemysłowymi. Moim zdaniem porty lotnicze powinny stać się integralnym elementem naszych miast, wokół którego powstawać będzie dalsza zabudowa – przekonuje Greg Lindsay, współautor książki zatytułowanej „Aerotropolis”.
Ta postmodernistyczna urbanistyka, wedle założeń której w centrum miasta znajdują się pasy startowe i wieże kontroli lotów, zyskuje popularność na Bliskim Wschodzie i w Azji, gdzie gwałtownie wzrasta liczba ludności, a rządy są na tyle silne, że mogą pozwolić sobie na realizację nawet najodważniejszych projektów.
Lotniska z duszą
Kolejnym widocznym trendem jest modernizacja istniejących lotnisk w taki sposób, aby ich wygląd kojarzył się z krajem lub miastem, w którym wylądowaliśmy. – Pasażerowie pragną poczuć lokalną atmosferę. Dla przykładu, na lotnisku Schiphol w Amsterdamie możemy zwiedzić lotniskowy oddział Muzeum Państwowego Rijksmuseum, udać się do restauracji serwującej lokalne jedzenie lub zajrzeć do biblioteki, gdzie znajdują się tłumaczenia książek holenderskich pisarzy – mówi Raymond Kollau, założyciel strony airlinetrends.com.
Lotnisko w Kopenhadze również poddało się temu trendowi, otwierając salonik CPH Apartment, dostępny dla wszystkich pasażerów za opłatą 169 koron. Urządzono go w stylu eleganckiej duńskiej rezydencji z kuchnią, jadalnią, pokojem dziennym i gabinetem. Podobnie jest na lotnisku w Helsinkach – salonik Almost@Home („Prawie jak w domu”) kusi podróżnych miękkimi wełnianymi skarpetami i wygodnymi sofami Artek Second Cycle.