Rundka po Monachium

Autor tekstu: , Data publikacji:

Nasz brytyjski korespondent Andrew Eames przekonuje, że bawarskie piwo, lejące się strumieniami podczas słynnego Oktoberfest, tak naprawdę świetnie smakuje przez cały rok.

Wybór piw dostępnych w stolicy Bawarii potrafi przyprawić o zawrót głowy. Tuż po wyjściu z samolotu w terminalu przylotów natkniemy się na Airbrau – jedyny browar lotniskowy w Europie. Wewnątrz pasażerowie raczą się typowo bawarskimi przekąskami w postaci białych kiełbasek i precli, popijanych świeżo uwarzonym piwem Mayday, Jetstream albo Kumulus. Albo wszystkimi trzema.

Święto piwa

Taka promocja piwa na lotnisku nie jest w Monachium niczym wyjątkowym. To przecież w stolicy Bawarii narodziło się prawo czystości (Reinheitsgebot), czyli norma browarnicza, precyzująca, iż prawdziwe niemieckie piwo powinno zawierać jedynie słód jęczmienny, wodę i chmiel (nieco później dodano także drożdże). Zasada ta jest przestrzegana do dziś, 501 lat od wprowadzenia w życie Reinheitsgebot. W Monachium odbywa się również najsłynniejsze święto piwa na świecie, czyli dwutygodniowy Oktoberfest, w trakcie którego piwosze konsumują ponad 7 milionów litrów złotego trunku.

Jednak aby poczuć prawdziwie biesiadną atmosferę, nie musimy wcale przyjeżdżać na Oktoberfest. Można śmiało zaryzykować stwierdzenie, że być w Monachium i nie zajrzeć do tutejszych piwiarni i ogródków piwnych, to jak przyjechać do Paryża i nie zobaczyć wieży Eiffla.

Idea ogródków piwnych (Biergarten) zrodziła się właśnie w stolicy Bawarii nieco ponad 200 lat temu, kiedy to król Maksymilian I przyznał miejskim browarnikom prawo do sprzedawania piwa bezpośrednio ze swoich piwnic. W tamtych czasach nie było jeszcze chłodni, więc browarnicy wykonywali większość swojej pracy w zimie, przechowując wyprodukowany trunek pod ziemią. Dodatkowo aby chronić zapasy przed szkodliwym działaniem letnich promieni słonecznych, sadzili rozłożyste drzewa, przede wszystkim kasztanowce.

Chleb w płynie

Dla klientów przybywających pod piwniczne drzwi piwiarni połączenie chleba w płynie z ocienionym miejscem było zbyt wielką pokusą i zamiast raczyć się złotym trunkiem w domowym zaciszu, spożywali go pod konarami drzew. Po pewnym czasie zaczęli także przynosić własne jedzenie i w ten oto sposób powstały pierwsze ogródki piwne.

Dziś do kultowych miejsc związanych z piwem zalicza się m.in. Hirschgarten (hirschgarten.com) czy też położony nad jeziorem Seehaus (kuffler.de). Są one czynne przez cały rok, choć największy ruch panuje tu od wiosny do jesieni.

Seehaus przyciąga przede wszystkim okolicznych schickimicki, czyli bogatszych monachijczyków. Hirschgarten, w którym panuje znacznie swobodniejsza atmosfera, jest największym ogródkiem piwnym w mieście, mogącym pomieścić do 8 tysięcy amatorów piwa. Można tu przyjść z własnymi przekąskami, choć na miejscu znajdują się także liczne stragany serwujące pyszne żeberka, kiełbaski i potrawy z drobiu. Ogródki piwne czynne są od wiosny do wczesnej jesieni, natomiast piwiarnie działają przez cały rok. Najsłynniejszą z nich jest zdecydowanie Hofbräuhaus (hofbraeuhaus.de), która dysponuje 3 tysiącami miejsc i własną orkiestrą dętą, przygrywającą piwoszom już od 11:00 rano.

Większość gości stanowią turyści, choć nie brakuje tu również rdzennych Bawarczyków odzianych w lederhosen i chętnie pozujących do wspólnych zdjęć. Serwowane tu jedzenie (tradycyjne mięso, chleb i ziemniaki) jest dobre i niedrogie, ale największym problemem jest znalezienie wolnego miejsca i panujący gwar, który skutecznie utrudnia konwersację.

Hofbräuhaus ma urok, ale jeśli mamy czas, by odwiedzić tylko jedną piwiarnię, to większość mieszkańców poleci nam jeden z lokali należących do prywatnego monachijskiego browaru Augustiner. Możemy tam uraczyć się doskonałym piwem (niemal nieznanym poza granicami Niemiec) i nacieszyć wzrok gustownie urządzonymi wnętrzami starych piwodajni.

Jedną z nich jest mieszcząca się przy Neuhauser Strasse piwiarnia Grossgaststaetten (augustiner-restaurant.com) z secesyjnymi wnętrzami, szerokim barem i porożami na ścianach. Panuje tu znacznie przyjemniejsza atmosfera niż w Hofbräuhaus, choć prawdopodobnie będziemy musieli dzielić stół z innymi piwoszami, którzy chętnie stukną się z nami kuflem. Warto pamiętać, że w Niemczech podczas tej czynności należy patrzeć drugiej osobie w oczy.

Nowe trendy

Tradycje tradycjami, ale nie da się nie zauważyć, że w kulturze piwnej Monachium zaszły ostatnio pewne zmiany, zwłaszcza po wprowadzeniu do oferty niefiltrowanego, mętnego piwa, w którym zachowano przyjazne bakterie. Przykładem tego nowoczesnego podejścia do produkcji piwa może być mikrobrowar Giesinger (Giesinger-braeu.de), nad którym mieszczą się bar i restauracja. Niefiltrowanego piwa napijemy się także na monachijskim lotnisku.

W stolicy Bawarii znajdziemy również browary rzemieślnicze, na przykład uwielbiany przez hipsterów Hopfenhacker
(hopfenhacker.de), gdzie ręcznie wytwarza się kilkanaście rodzajów cudownie aromatycznego trunku. Jednak w porównaniu do Berlina, gdzie browary rzemieślnicze powstają jak grzyby po deszczu, w Monachium jest ich zaledwie garstka. Według lokalnych znawców wynika to z faktu, iż tutejsi piwosze są znacznie bardziej konserwatywni i zmiany zachodzą tu dużo wolniej.

Wiele ciekawych przykładów kultury piwnej Bawarii znajdziemy również poza samym Monachium. Na przykład na oddalonym o 40 kilometrów od miasta malowniczym wzgórzu Heiliger Berg mieści się klasztor Andechs, w którym benedyktyni już od kilku wieków warzą złoty trunek. Początkowo pojono nim strudzonych pielgrzymów i choć obecnie liczba pątników znacznie zmalała, to tutejszy ogródek piwny odwiedza rocznie ponad milion turystów.

Na północnym wschodzie Bawarii, nieopodal granicy z Czechami produkowane jest tradycyjne piwo (zoiglbier.de). Rodziny zamieszkujące wioski w regionie Oberpfalz mają tu dostęp do lokalnej warzelni, w której wytwarzają własne piwo, a następnie częstują nim turystów poszukujących oryginalnych smaków jasnego z pianką. Nawet jeśli jego smak nie przypadnie nam do gustu, to gwarantuję, że samo zgłębianie tutejszej kultury piwnej będzie niezapomnianym doświadczeniem.

 

W Monachium odbywa się najsłynniejsze święto piwa na świecie, czyli dwutygodniowy Oktoberfest, w trakcie którego piwosze konsumują ponad 7 milionów litrów złotego trunku.

 

 

 

Przykładem nowoczesnego podejścia do produkcji niefiltrowanego, mętnego piwa, w którym zachowano przyjazne bakterie, może być mikrobrowar Giesinger, nad którym mieszczą się bar i restauracja.