Słone orzeszki! Krakersy! Zimne piwko!”, krzyczą na całe gardło uliczni sprzedawcy, krążący między straganami. Ktoś gra skoczną wersję „Light My Fire”, a w powietrzu unosi się aromat hot-dogów i musztardy. „Ładny fryz, Kershaw!” – krzyczy stojący za mną kibic w kierunku miotacza Claytona Kershawa z drużyny gości LA Dodgers.
Nic nam tak nie przybliży amerykańskiej kultury i obyczajów jak obejrzenie na żywo prawdziwego meczu baseballu, a wizyta na stadionie Wrigley Field, gdzie swoje spotkania rozgrywają chicagowskie Niedźwiadki (Chicago Cubs), to doprawdy wyjątkowe doświadczenie – nie ze względu na sam mecz (który niestety drużyna zwykle przegrywa), ale na niezwykłą atmosferę panującą na stadionie. W tym roku miejsce to obchodzi swoje setne urodziny. Co ciekawe – wciąż posiada obsługiwaną ręcznie tablicę wyników. Właściciele bloków mieszkalnych znajdujących się w pobliżu boiska zainstalowali na dachach specjalne trybuny, z których można obserwować zmagania ich ulubionych baseballistów.
Otwarte na innowacje
Siedzę na jednym z lepszych miejsc za sprawą JB Pritzkera, z którym kilka godzin wcześniej przeprowadzałam wywiad i który poprosił swojego przyjaciela, a zarazem prezesa Niedźwiadków Toma Rickettsa, by sprezentował mi bilet na mecz. Pritzker to także wielki gracz, choć nie na boisku, tylko w świecie biznesu. Spotykamy się w jego biurze, w którego hallu wiszą oryginalne obrazy autorstwa Damiena Hirsta.
Pritzker jest inwestorem angażującym się w przedsięwzięcia wysokiego ryzyka, przedsiębiorcą i filantropem, którego majątek wycenia się na 3,3 mld dol. W 1996 r. wraz z bratem Anthonym założył prywatną firmę inwestycyjną Pritzker Group, a jego ojciec pół wieku temu zbudował od podstaw grupę hotelową Hyatt Hotel Group. W spotkaniu uczestniczy także Michael Higgins, dyrektor firmy Entertainment Cruises, którą Pritzker Group kupiła w 2012. – Nazwisko Pritzker jest nieodłączną częścią Chicago – można je zobaczyć w Parku Millenium, jest także wpisane w nazwy wielu szpitali oraz uniwersytetów – przekonuje.
Entertainment Cruises jest największym armatorem wycieczkowym w kraju. W Chicago wycieczkowce wypływają spod molo Navy Pier i obsługują rocznie pół miliona turystów. Pritzker Group inwestuje w firmy z różnych branż – od producenta urządzeń klinicznych Clinical Innovations po wypożyczalnię palet PECO Pallet, ale JB jest szczególnie zainteresowany technologią cyfrową. Do tej pory zainwestował w ponad 120 firm z tej branży, m.in. w Facebooka, Sitter City, SMS Assist oraz Signal i w znacznym stopniu przyczynił się do sukcesu wielu chicagowskich start-upów.
– W ciągu ostatnich dwóch lat mieliśmy drugi po Dolinie Krzemowej największy przyrost miejsc pracy w branży technologicznej – mówi z nutą dumy w głosie.
JB sam urodził się w Dolinie Krzemowej. Twierdzi, że 20 lat temu nikt nie uwierzyłby, że w Chicago można zbudować firmę typu venture capital. Wtedy nikt nie uważał tego miasta za centrum innowacji technologicznych. Tymczasem dziś jest ono niebywale przyjaznym środowiskiem dla przedsiębiorców i firm zajmujących się innowacjami.
– W ciągu ostatnich kilku lat w Chicago powstało ponad tuzin firm technologicznych przynoszących miliardowe zyski, m.in. Groupon, GrubHub – specjalizująca się w dostarczaniu żywności i warta obecnie 3,5 mld dol., Orbitz oraz internetowy dom maklerski OptionsXpress, który został niedawno przejęty przez Charlesa Schwaba za okrągły miliard dolarów.
Jak w inkubatorze
Przed meczem jadę do 1871, inkubatora technologicznego, który powstał dwa i pół roku temu w Merchandise Mart – jednym z największych kompleksów handlowych na świecie, zajmującym dwie przecznice dzielnicy i wznoszącym się na wysokość 25 pięter. Od kwietnia tego roku na czterech jego najwyższych kondygnacjach mieści się główna siedziba firmy Motorola Mobility. W styczniu 2015 sprowadzi się tu także redakcja portalu Yelp specjalizującego się w recenzjach firm usługowych, dzięki czemu pracę zyska aż 300 osób. Inkubator 1871, którego misją jest pomoc zdolnym przedsiębiorcom w zakładaniu start-upów, zawdzięcza swoje powstanie Priztkerowi, który zainwestował w niego milion dolarów i zachęcał innych biznesmenów do wsparcia tego projektu. Zwiedzając jego wnętrza, zauważam ściany ozdobione muralami i hipsterów stukających w klawiatury laptopów.