Najbardziej znana legenda mówi, że oliwę ludzkość zawdzięcza boginii Atenie. Kiedy półbóg Kekrops zjednoczył mieszkańców Attyki i wybudował miasto, poprosił bogów o przychylność. Posejdon i Atena chcieli objąć je patronatem, stanęli więc do rywalizacji.
Posejdon dał mieszkańcom słone jezioro, Atena – mniej widowiskowe lecz o nieskończenie większej wartości drzewko oliwne i sposób wytłaczania oliwy… Mieszkańcy bez wahania wybrali więc dar boginii, a miasto do dziś nosi jej imię.Tak naprawdę jednak oliwa jest starsza niż grecka mitologia.
Początki cywilizacji greckiej datuje się bowiem na przełom II i III tysiąclecia p.n.e., tymczasem najstarsze znalezione przez archeologów liście dzikich oliwek mają ponad 50 tysięcy lat, a ludzie uprawiają je od prawie 6 tysiącleci. Dla ludów z okolic Morza Śródziemnego chleb, wino i oliwa były symbolami życia i dostatku. Z glinianych tabliczek znalezionych w Mezopotamii wiemy także, że oliwa w tamtych czasach kosztowała czterokrotnie więcej niż wino. Nie ma się czemu dziwić, bo jej dobroczynnego wpływu niemal nie sposób przecenić.
Dla zdrowia i urody
Witaminy A, D, E i K, a przede wszystkim jednonienasycone kwasy tłuszczowe – to najważniejsze bogactwo oliwy.
Substancje w niej zawarte chronią organizm przed wieloma chorobami, palaczom pomagają oczyścić się ze złogów nikotynowych, regulują trawienie, obniżają poziom cholesterolu, zmniejszają ryzyko wystąpienia astmy, alergicznych stanów zapalnych błon śluzowych a także chorób układu krążenia. I podobno te wszystkie dobroczynne oddziaływania zapewni już jedna łyżka stołowa oliwy dziennie – najlepiej wypijana rano, na czczo i bez żadnych dodatków.
Równie dobroczynne działanie ma oliwa w kosmetologii. Wysoka zawartość naturalnego przeciwutleniacza – witaminy E sprawia, że oliwkowy kompres nie tylko natłuszcza, odżywia skórę, ale też wygładza zmarszczki i opóźnia procesy starzenia się skóry. I wyjątkowo latwo ją stosować – wystarczy umyć się pod prysznicem (można też zrobić peeling, dzięki czemu dobroczynne składniki łatwiej wnikną w głąb skóry), a potem zanurzyć się w wannie w wodzie z dodatkiem kilku łyżek oliwy.
Jak to się robi?
Pierwszych zbiorów możemy doczekać się już 3–4 lata po posadzeniu drzewka, ale dopiero 10-letnie oliwki osiągają pełną wydajność.
Za to jest to drzewo wyjątkowo długowieczne – tysiącletnie nie należą do rzadkości, a najstarsza oliwka liczy ponad 2 tysiące lat, rośnie w Czarnogórze, niedaleko miejscowości Bar i wciąż owocuje.
Technika zbiorów także nie zmieniła się od tysiącleci – owoce strząsa się lub strąca na rozłożone pod drzewem siatki i jak najszybciej przystępuje do wytłaczania oliwy.
Trzeba to zrobić do 48 godzin po zbiorze, ponieważ oliwki łatwo się psują. Z umytych i zmiażdżonych razem z pestkami owoców wyciska się sok, a potem odwirowuje go, oddzielając wodę od oliwy. Nie wolno przy tym używać żadnych dodatków, ani podgrzewać wyciskanej masy. W ten sposób powstaje oliwa tłoczona na zimno.