WRAŻENIA
Chicagowski hotel to jedyna placówka sieci Swissotel w Stanach Zjednoczonych. Przed czterema laty przeprowadzono w wieżowcu gruntowną renowację, która pochłonęła znacznie ponad 17 milionów dolarów. Ale tę inwestycję zdecydowanie widać. Lobby jest nowoczesne, choć dość typowe, jak przystało na amerykańskie standardy. Sam hotel to olbrzymi budynek a największe wrażenie robi oczywiście widok z okien pokoi na wyższych kondygnacjach, czy chociażby z klubu biznesowego na 40 piętrze. Wielki diabelski młyn stojący na nabrzeżu, tak charakterystyczny, obok chociażby Sears Tower, punkt tego miasta, widoczny jest jak na dłoni.
Od pewnego czasu organizowane są tam, raz w tygodniu, spektakularne pokazy sztucznych ogni – hotel jedynie na tym zarabia, bowiem pokoje z oknami wychodzącymi na nabrzeże sprzedawane są błyskawicznie.
POŁOŻENIE
Biznesowe downtown tego wielkiego miasta to kilkadziesiąt wysokościowców skupionych na stosunkowo niewielkiej przestrzeni. Z powierza wygląda to niemal jak niewielka wysepka wieżowców na ogromnej połaci niskich, rodzinnych zabudować. Swissotel stoi w reprezentacyjnym miejscu, przy East Wacker Drive, tam gdzie rzeka Chicago wpada do jeziora Michigan.
Do najbardziej znanych i ważnych miejsc metropolii jest stosunkowo blisko, można pokusić się o spacer, jeśli akurat nie pada i nie wieje. Z jednego z największych lotnisk na świecie, O’Hare, podróż autem zajmuje grubo ponad godzinę.