Przestronne wnętrza SARP-u zna wielu z nas. Tu spędzaliśmy przed laty upojne wieczory bawiąc się w słynnym klubie do rana. Nie każdy jednak wie, że już w 1776 roku urządzono w tutejszych ogrodach miejsce rozrywki dla zamożnych mieszkańców Warszawy, nadając mu nazwę „Vauxhall”. Pałac powstał w latach 1875-1877 według projektu Leonardo Marconiego dla hrabiego Konstantego Zamoyskiego.
Z tego też miejsca w 1789 roku odbył się pierwszy w Warszawie lot balonem, którego świadkiem był król Stanisław August. Dziś miejsce to kojarzy nam się z dobrą kuchnią. Endorfina – jak na nazwę przystało – potrafi zniewolić, oszołomić, a nawet uzależnić. Restauracja składa się z dwóch dużych i wysokich sal, odnowionych w stylu new-old. W jednej znajduje się zabytkowy kominek i antyki, w drugiej nowoczesne meble i wyrafinowana sztukateria. Prawdziwym jednak rarytasem, wyróżniającym te wnętrza jest taras i ogród, gdzie wiosną i latem są wystawiane stoliki. Duże imprezy, które są tu często organizowane, odbywają się także w pawilonie wystawowym i przeszklonej oranżerii, w której rosną stare drzewa.
Menu
Szef kuchni Michał Górecki, należący do elitarnej Fundacji Klub Szefów Kuchni, proponuje kuchnię europejską z elementami kuchni molekularnej. Zaczęłam od przystawki – torcika z młodego buraczka na pieczonym oscypku. Następnie na stół wjechał pieczony bakłażan z kozim serem i pieczonymi pomidorkami. Spróbowałam też sandacza sous vide serwowanego w sosie chablis. Z dań mięsnych wybrałam pierś z gęsi z majerankiem, karmelizowanymi buraczkami i wiśniami, a także comber jagnięcy w sosie rozmarynowym z dodatkiem żubrówki, które to danie przyniosło Michałowi Góreckiemu tytuł mistrza Polski.
Od niedawna wprowadzono specjalną kartę – menu degustacyjne (190 zł), składające się z 7 lub 9 pozycji. Są wśród nich takie smakołyki, jak: podwędzany befsztyk tatarski, polędwica z dorsza bałtyckiego, consomme z gęsimi pierożkami, roladki z turbota.