Na trasie Londyn-Brazylia, linie TAM wprowadziły w 2008 roku samoloty B777-300ER (obecnie mają ich cztery), a pod koniec 2009 roku kabina premium została skonfigurowana tak, by wprowadzić rząd siedzeń pierwszej klasy (łącznie cztery fotele). Ten typ samolotu dysponuje zatem czterema fotelami w pierwszej klasie, 56 w klasie biznesowej oraz 302 w klasie ekonomicznej.
ODPRAWA
TAM oferują usługę dowozu samochodem, zarówno dla klientów klasy biznes, jak i pierwszej. Szofer przyjechał po mnie o 19:00. Jak to zwykle bywa, kiedy ci się nie spieszy, ruch uliczny pomiędzy centrum Londynu a lotniskiem Heathrow zmniejszył się diametralnie, więc dojechaliśmy przed terminal w zaledwie 35 minut. Trzeba doliczyć do tego 30 sekund, które ja i kierowca straciliśmy, starając się otrząsnąć z niedowierzania.
Hala odpraw dla pasażerów biznesowych i pierwszej klasy była pusta. Dodałem do rezerwacji numer BMI Diamond Club Membership, a dzięki temu że linie TAM należą teraz do Star Alliance, przeszedłem przez stanowisko szybkiej kontroli i wkrótce byłem już po odprawie.
LOUNGE
Brazylijskie linie korzystają z saloniku należącego do Star Alliance, a ja zostałem skierowany do saloniku dla pasażerów pierwszej klasy. Myślałem, że to dlatego, że jestem posiadaczem złotej karty, ale okazało się, że wszyscy zostali tam odesłani, bowiem obsługa po prostu chciała wysprzątać większy lounge klasy biznesowej. Kiedy znalazłem się wewnątrz, zabrałem się do pracy, podłączywszy się do darmowego WiFi. Do dyspozycji podróżnych było kilka komputerów, spory wybór wina, Grolsch z beczki, kanapki oraz chińskie i hinduskie przystawki. Loty nie są zapowiadane, ale kiedy na tablicy informacyjnej pojawiła się informacja „boarding”, od razu wyszedłem, gdyż Gate 48 znajduje się w sporej odległości od saloniku.
WEJŚCIE NA POKŁAD
Wejście na pokład trwało krótko, dzięki osobnej kolejce dla pasażerów uprzywilejowanych. Szybko znalazłem się w samolocie, zabrano mi marynarkę i zaproponowano kieliszek szampana (lub do wyboru sok pomarańczowy albo wodę).
MIEJSCE
Z tyłu rzędu dla pasażerów pierwszej klasy umieszczono ściankę działową, a następnie pierwszą z dwóch kabin dla pasażerów biznesowych, z trzema rzędami siedzeń w konfiguracji 2+3+2 (AC-DFG-HK). Dalej jest część kuchenna z dwiema łazienkami (po każdej stronie jedna) oraz kolejna kabina biznesowa – nieco większa, z rzędami 8 do 12 w tej samej konfiguracji. Na pierwszy rzut oka rząd 8 wydawał się mieć więcej przestrzeni na nogi, ale to dlatego, że w pozostałych poprzedzające fotele odchylając się ograniczają miejsce następnego pasażera. Rzędu 8 to nie dotyczy, gdyż znajduje się przed ścianką. Za kabiną biznesową znajduje się pierwsza z dwóch kabin klasy ekonomicznej – z jedynie trzema rzędami siedzeń po bokach i czterema rzędami w środku (różnica jest spowodowana dwiema łazienkami dzielącymi tę kabinę ekonomiczną od następnej, większej). Konfiguracja w klasie ekonomicznej to 3+4+3, odległość między oparciami wynosi około 81 cm, szerokość to 43 cm, a przekątna ekranu LCD ma 9 cali.
W klasie biznesowej odległość między oparciami wynosi około 160 cm, a po całkowitym rozłożeniu długość fotela sięga 178 cm. Jego szerokość to 51 cm, zaś przekątna ekranu w pokładowym systemie rozrywki (IFE) – 15.4 cala. Pasażerowie mają do dyspozycji ponad 20 kanałów wideo, 11 kanałów muzycznych – audio i wideo na życzenie (AVOD), co znaczy, że możesz zatrzymywać, włączać, lub przewijać dowolny program (dostępne we wszystkich kabinach). Kolorystyka samych foteli utrzymana jest w brązowej lub jasno oliwkowej tonacji, natomiast obicia oraz rozdawane zestawy podróżne mają kolor głębokiej czerwieni.
Siedzenia są bardzo podobne do, w pełni rozkładanych, foteli innych członków Star Alliance – linii Lufthansa czy choćby Air France. Nie miałem problemu z zaśnięciem – może dlatego, że jestem przyzwyczajony do takich foteli, a poza tym byłem bardzo zmęczony. Podczas lotu doświadczyliśmy trochę turbulencji, ale ponieważ wcześniej zapiąłem pasy, prawie tego nie odczułem. Użyłem poduszki i kołdry z pustego, sąsiedniego miejsca, jako podpórki pod nogi, by nie zsuwać się z fotela – dzięki temu się nie budziłem.
Zaletą przedniego rzędu w pierwszej kabinie (rząd piąty) jest fakt, że rzadko ktoś przechodzi obok, by dostać się do pierwszej klasy (posiłki dla pierwszej klasy są przygotowywane z przodu samolotu, a łazienki są zarezerwowane tylko dla tych czterech pasażerów). Dlatego przednia kabina biznesowa jest cichsza, niż ta główna. W głównej kabinie należy unikać miejsc w ostatnim rzędzie (12), gdyż bliskie sąsiedztwo klasy ekonomicznej może przeszkadzać, oraz rzędu 8 – zaraz przed nim znajdują się łazienki i część kuchenna.
Pokładowy system rozrywki (IFE) był już włączony kiedy wszedłem na pokład, co było o tyle wygodne, że z powodu pyłu wulkanicznego musieliśmy obrać inną trasę, by go uniknąć, co w konsekwencji opóźniło nasz przylot (o godzinę) i wydłużyło czas lotu.
LOT
Menu zostało przygotowane przez uznaną szefową kuchni Helenę Rizzo. Jest ona odpowiedzialna za, wielokrotnie nagradzaną, restaurację Mani w São Paulo przy Rua Joaquim Antunes, 210 in Jardim Paulistano (restaurantemani.com.br). Z przystawek można było wybrać zieloną sałatę z terrine z polędwicy BreSãola, pomidorów i mozzarelli (trochę nijakie), lub zieloną sałatę z wędzonym filetem z tuńczyka z pieprzem, do tego tartę z crème fraiche i wasabi. Dodatkowo podawano kilka rodzajów chleba i opcjonalnie sos grzybowy. Oferowane dania główne to jagnięcina w sosie własnym z rozmarynem podawana z gratin z ziemniaków i warzyw, filet z kurczaka z sosem harissa, makaronem orzo i szpinakiem oraz dynia lub tortellini nadziewane serem risotta i podawane w pomidorowym sosie. Kurczak był stosunkowo miękki, pasta harissa niezbyt ostra, ale w większości zostawiłem jedzenie nietknięte – znów brakowało mu smaku. Dostępny był także duży wybór serów oraz desery, w tym czekoladowy mus z herbatą Baumkuchen podawany z sosem z owoców egzotycznych.
Wina były takie same, jak te serwowane w saloniku na lotnisku. Zostały wybrane przez Arthura Azevedo, dyrektora naczelnego Brazylijskiego Stowarzyszenia Sommelierów w São Paulo. Serwowany szampan to: Drappier Carte d’Or; wina białe: Weingut Brundlmayer Gruner Veltliner (Kamptal, Austria) lub Selbach-Oster Bereich Bernkastel QbA (Mosel, Niemcy); czerwone: Fayat-Thunevin (Lalande de Pomerol, Bordeaux, Francja) lub Ysios Reserva, Rioja, Hiszpania.
Obsługa była miła, i choć z początku trudno było skupić na sobie uwagę stewardess (wydawały się w pierwszej kolejności obsługiwać Brazylijczyków i Portugalczyków), ostatecznie nie można im odmówić profesjonalizmu. Po posiłku zapadłem w kilkugodzinny sen, a kiedy ponownie wszedłem do części kuchennej, przyrządzono mi dwie filiżanki herbaty, co było dosyć zawiłą operacją – najpierw wrzątek, później wybór jednej z herbat Twinings oraz mleko – ale towarzyszył temu też uśmiech.
Kilka godzin przed lądowaniem zaserwowano śniadanie, na które składał się ziołowy omlet podany z drobiową kiełbaską lub kanapka z szynką, serem edamskim i pomidorem oraz ciasteczka, herbata lub kawa, jogurt i świeże owoce.
PRZYLOT
Nadrobiliśmy trochę czasu, jednak nie dało się uniknąć spóźnienia, więc odetchnąłem z ulgą, że nie czekają mnie dalsze połączenia. Kontrola paszportowa była stosunkowo krótka (dziesięć minut). Miałem tylko bagaż podręczny, więc nie musiałem czekać na walizkę przy taśmociągu, ale kolega, który również leciał w interesach, mówił, że wydawanie bagażu nie trwało długo.
OCENA
Doskonałe połączenie. W pełni rozkładany fotel jest bardzo wygodny, łatwo w nim zasnąć. Obsługa jest miła, choć chwilami nieco roztargniona.
FAKTY
układ siedzeń: 2+3+2
długość fotela po rozłożeniu: 178 cm
szerokość fotela: 51 cm
KOSZT
Cena biletu w obie strony, klasą biznesową, kupionego przez Internet wynosiła £2,671 (11,950 zł).
KONTAKT