Jak ocenia Pani tę edycję, kto pojawił się po raz pierwszy, czy coś Panią pozytywnie zaskoczyło?
W tym roku po raz pierwszy w Polsce na TT Warsaw swoje oferty turystyczne zaprezentowały takie kraje jak Japonia, Albania, Laos i Wietnam. I bynajmniej nie zachowywały się jak nowicjusze. Japonia na przykład zorganizowała wiele atrakcji, na wzór wystawiających się od lat i najbardziej aktywnych krajów. Odbywały się pokazy tańca japońskiego teatru No, a także spotkania na temat kultury japońskiej połączone z prezentacją mangi, przymierzaniem kimon, pokazem mieczy samurajskich, kaligrafii japońskiej shodo oraz ceremonią parzenia herbaty szkoły Urasenke. Japonia zachęcała przy tym do zobaczenia dawnych stolic, świątyń i zamków, organizowanych w Japonii festiwali o kilkusetletnich tradycjach. W tym roku bardzo wielu wystawców zaskoczyło mnie naprawdę imponującymi stoiskami. Nasze targi – podobnie jak na największych światowych imprezach, pięknieją z roku na rok i jest to fantastyczne miejsce nie tylko na robienie biznesu, ale też na spędzenie czasu w niezwykłej międzynarodowej atmosferze.
Jak powstaje plan tak dużej imprezy turystycznej, gdzie i jak szukacie Państwo partnerów i wystawców? Czy wzrasta zainteresowanie samymi targami oraz Polską jako taką?
Przez blisko dwadzieścia lat przetarliśmy sobie już wiele ścieżek na całym świecie. Co roku zachęcamy do wystawienia się na naszych targach nie tylko stałych wystawców, ale poszukujemy także nowych i zawsze na tym polu możemy się pochwalić sukcesami. Polska jest zresztą coraz bardziej doceniana jako atrakcyjny rynek przez międzynarodowy biznes turystyczny. Różne kraje ze swoimi atrakcjami turystycznymi chcą się u nas promować, bo Polacy coraz więcej podróżują. Z jednej strony przybywa turystów z Polski w najbardziej popularnych krajach urlopowych, jak Egipt czy Tunezja, z drugiej – nasi rodacy coraz częściej wyjeżdżają w zupełnie egzotyczne kraje, nawet na bardzo drogie, indywidualnie organizowane wyprawy. W rezultacie, egzotyczne kierunki stają się coraz częściej wybierane i bywa, że z czasem stają się kierunkami popularnymi. Przykładem jest choćby nasz kraj partnerski, Maroko, w którym jeszcze kilka lat temu Polacy stanowili rzadkość, a obecnie jesteśmy jednym z najważniejszym krajów pod względem liczby przybywających turystów. Tylko w 2010 roku Maroko odwiedziło 35 tys. turystów z Polski. Dlatego widzą w nas wielki potencjał i chcą się u nas jeszcze bardziej promować, by zwiększać liczbę polskich turystów przybywających do ich kraju.