W czerwcu jedynie 18 proc. samolotów wystartowało z lotniska o czasie. Podczas gdy w większości krajów świata przestrzeń powietrzna dedykowana jest głównie samolotom pasażerskim, to w Chinach mają one do dyspozycji zaledwie jej 20proc. – informuje turystyka.rp.pl.
Takie ograniczenia stają się sporym problemem w kraju, w którym lotnictwo jest jednym z najprężniej rozwijających się sektorów gospodarki. Rozwiązaniem ma być budowa szeregu nowych lotnisk, w tym nowego portu lotniczego w Pekinie, który ma zostać oddany do użytku w 2018r. Zdaniem ekspertów są to jednak działania doraźne, które nie spowodują zwiększenia przepustowości. Wskazują oni raczej na konieczność przeprowadzenia gruntownych zmian w przepisach regulujących lotnictwo w Chinach.
Jakby tego było mało, nma niedogodności w pracy nad terytorium tego kraju skarżą się również piloci samolotów. Wymagana przez władze Chińskiej Republiki Ludowej odległość w pionie – tzw. separacja – pomiędzy dwoma maszynami musi wynosić minimum 610 metrów. Takie zalecenia ponad połowę przekraczają standardowe wymogi w lotnictwie cywilnym. Także procedura lądowania obwarowana jest szczególnymi zasadami w kwestii prędkości i pułapów wysokościowych, co znacznie wydłuża cały proces.
W związku z tak dużymi obostrzeniami dotyczącymi ruchu powietrznego pekińskie lotnisko uplasowało się na ostatnim miejscu w zestawieniu głównych światowych lotnisk. Nieco lepiej było w Szanghaju gdzie zgodnie z rozkładem wystartowało 29 proc. samolotów.