Kilka dni temu władze Heathhrow ogłosiły, że stosowane do tej pory rozwiązania – optymalizacja połączeń, skracanie czasu startu kolejnych samolotów – nie zdają egzaminu i że konieczna jest budowa trzeciego pasa startowego. Do takich przemyśleń dyrekcja Heathrow doszła po zeszłorocznych próbach tzw. „mixed mode”, polegającym na tym, że w tym samym czasie na dwóch istniejących pasach startowych w tym samym czasie startował jeden samolot, a tuż za nim lądował kolejny. Zdaniem Heathrow prowadziło to do opóźnień. Swoje zastrzeżenia dyrekcja Heathrow zgłosiła do Komisji Lotnisk Zjednoczonego Królestwa.
Po apelu Heathrow komisja przyznała, że Wielka Brytania potrzebuje dwóch hubów, obsługujących loty transkontynentalne i że jedna z linii je obsługujących mogłaby przenieść swoje operacje np. Na lotnisko Gatwick. Zdaniem dyrektora Heathrow Colina Matthews’a problem zatłoczonego lotniska rozwiązałaby budowa trzeciego pasa startowego.