Nike zaangażował się w projekt wraz z amerykańską firmą designerską Teague, która od wielu lat współpracuje przy opracowywaniu wnętrz samolotów z Boeingiem.
Jak zaangażowanie w projekt Nike tłumaczy Teague? Jej szefowie przytaczają dane, według których wielkie sportowe klubu-firmy z roku na rok coraz więcej inwestują w swoje sportowe zespoły – np. Los Angeles Clippers wydał ostatnio 60 milionów dolarów na centrum treningowe, Oregon Ducks wydali na ten cel niemal 70 milionów dolarów. Dlaczego więc wielkie kluby nie miałyby wydać pieniędzy na samoloty dla swoich zawodników, zaprojektowane tak, by były jednocześnie salonami odnowy biologicznej i idealnym miejscem do wypoczynku?
Projektanci z Teague opracowali wstępny projekt wnętrza kilkudziesięcioosobowych samolotów, które z powodzeniem mogłyby się sprawdzić w takiej roli. Do współpracy zaprosili Nike, firmę, która od lat zasila sportowy świat nowoczesnymi rozwiązaniami jeśli chodzi o sportowe i wyczynowe obuwie czy stroje. W wyniku tej współpracy powstał projekt, który – wedle jego pomysłodawców – zredukuje do minimum negatywny wpływ podróży na pułapie ponad 10 tysięcy metrów. Wnętrze samolotów będzie wyposażone w siłownię oraz pokładowe laboratorium, zdolne do przeprowadzenia dość skomplikowanych badań, dzięki którym będzie można w powietrzu wykryć kontuzję sportowca. Nie bez wpływu na samopoczucie – a więc na wyniki sportowe – będzie mieć też stworzenie warunków do idealnego snu w naturalnej pozycji.
Czy wnętrza a la Nike robią wrażenie? Sami oceńcie.